Myślał, że to zwykłe duszności. Skrzep krwi o długości 30 cm prawie go zabił
Skrzep krwi, jaki znajdował się organizmie 47-letniego funkcjonariusza policji, był jednym z największych, jaki widzieli lekarze. Frank Talarico zachorował na COVID-19 i musiał trafić do szpitala. Po prawie miesięcznej hospitalizacji wrócił do domu, myśląc, że pokonał zdrowotne problemy. Powikłania choroby okazały się jednak dla niego śmiertelnie niebezpieczne.
Frank Talarico Jr. to 47-letni sierżant policji mieszkający w Pennsauken. Mężczyzna na początku roku prawie stracił życie, ponieważ w jego płucach utworzył się ogromny skrzep krwi.
W grudniu 2021 roku funkcjonariusz zachorował na COVID-19, w wyniku czego spędził 26 dni w szpitalu Virtua Our Lady of Lourdes w Camden. Frank nie był zaszczepiony przeciwko SARS-CoV-2, ale dzięki leczeniu mógł wrócić do domu. Jednak pewnego styczniowego dnia obudził się z poważnymi problemami z oddychaniem.
Policjant skarżył się na ciężkie duszności. Jego żona jest pielęgniarką, więc od razu wiedziała, że to coś poważnego. Kobieta podejrzewała zator płucny. Diagnozę żony potwierdzili lekarze.
Nie dawali mu wielu szans na przeżycie
Zator płucny wywołany zakażeniem koronawirusem był jednym z największych, jakie widział personel szpitala. Skrzep miał około 30 centymetrów długości, a w niektórych miejscach był grubości ludzkiego palca. - Mam szczęście, że żyję – powiedział.
Lekarze zajmujący się Frankiem przyznali, że jego szanse na przeżycie były niewielkie. Mężczyzna prawie doznał zatrzymania akcji serca, jego tętno spadło, wymagał ECMO. Nerki także odmówiły posłuszeństwa, więc został poddany dializie. - COVID i skrzepy krwi spowodowały, że moje ciało popadło w takie cierpienie. Byli bardzo zaniepokojeni, że nie dam rady – wyznał.
Frank wymagał także trombektomii. Dzięki zabiegowi udało się usunąć skrzep krwi za pomocą specjalnego cewnika. To doświadczenie zmieniło także podejście Talarico na temat szczepionek przeciw COVID-19. Już zapowiedział, że kiedy tylko będzie to możliwe, zaszczepi się. - Miałem zastrzeżenia do szczepionki, ale po tej całej męce mój umysł całkowicie się zmienił – wyjaśnił.
Zator płucny przy COVID-19
Eksperci wskazują, że COVID-19 sprzyja powstawaniu zakrzepicy. Zatory w płucach są właśnie jej wynikiem. W znacznej większości przypadków związanych z zatorami w tętnicach płucnych materiał zakrzepowy powstaje miejscowo. Niedrożne naczynia zazwyczaj występują w obszarach, gdzie miąższ płucny został uszkodzony przez zakażenie koronawirusem.
Pacjenci z ostrą zatorowością płucną są obciążeni wysokim ryzykiem zgonu w przypadku leczenia zachowawczego, więc lekarze starają się jak najszybciej usunąć materiał zatorowy z tętnic płucnych.
Do najczęściej występujących objawów związanych z zatorowością płucną zalicza się duszności, nietypowe bóle w klatce piersiowej, omdlenia, kaszel czy utratę przytomności.