Można już kupić prosty test na raka trzustki. Chorobę wykryją "tresowane" nicienie
Japończycy stworzyli pierwszy na świecie test na raka trzustki do powszechnego użytku. Może go kupić każdy chętny, a jak zapewniają twórcy, daje on stuprocentową dokładność. Dla użytkowników jest wyjątkowo prosty w użyciu: wystarczy dostarczyć do laboratorium próbkę moczu.
Rak trzustki plasuje się w czołówce nowotworów, z powodu których umiera najwięcej ludzi. Bardzo trudno jest go wcześnie wykryć, gdyż pierwsze objawy pojawiają się zwykle dopiero wtedy, kiedy choroba jest już mocno zaawansowana. Dlatego obecnie z powodu tego nowotworu umiera nawet 95 proc. osób, które na niego zachorują.
Naukowcy nie szczędzą wysiłków, by opracować skuteczne narzędzia diagnostyczne pozwalające na wykrycie raka trzustki na wczesnym etapie, kiedy choroba jest jeszcze uleczalna. Jednym z takich testów ma być - zdaniem jego autorów - ten, którego sprzedaż właśnie rozpoczęto w Japonii.
Raka trzustki wykrywają nicienie w próbce moczu pacjenta
Test N-Nose opracowała firma firma biotechnologiczna Hirotsu Bio Science. W przeliczeniu kosztuje 505 USD i sprzedawany jest bezpośrednio konsumentom. Zadaniem użytkownika testu jest jedynie wysłanie specjalnie oznaczonej próbki moczu do laboratorium.
Tam mocz dodawany jest do szalki Petriego wypełnionej dziesiątkami nicieni - robaków o długości jednego milimetra. Robaki te słyną z doskonałego węchu, który wykorzystują do wyszukiwania zdobyczy. Jak wyjaśnia pomysłodawca testu i jednocześnie założyciel firmy Takaaki Hirotsu, węch nicieni sprawia, że są one znakomitym, potężnym narzędziem diagnostycznym. Takaaki Hirotsu bada nicienie od 28 lat.
Te wykorzystywane do testu raka trzustki zmodyfikował genetycznie w taki sposób, by odpływały z próbek, w których wykryją komórki raka trzustki. Badania testu wykazały, że wykrywa on guzy skuteczniej, niż inne stosowane metody, takie jak testy z krwi. W dalszej kolejności firma planuje wprowadzić podobne testy wykrywające raka wątroby, raka piersi i raka szyjki macicy.
Niektórzy lekarze są sceptyczni
W dalszej kolejności firma planuje rozszerzenie sprzedaży testu na USA - ze względu na sposób bezpośredniej sprzedaży nie wymagałby on zatwierdzenia przez FDA, co mogłoby znacząco przyspieszyć jego wprowadzenie do obrotu. Niektórzy lekarze ostrożnie podchodzą jednak do tej nowinki.
Jak ostrzega Masahiro Kami, szef think tanku Medical Governance Research Institute w Tokio, fałszywe alarmy mogą znacznie przewyższyć liczbę rzeczywistych przypadków raka trzustki, przez co wyniki mogą „nie nadawać się do użytku”.
Z takim podejściem nie zgadza się jednak twórca testu argumentując, że dokładność testu jest konkurencyjna w stosunku do innych narzędzi diagnostycznych i ma służyć wyłącznie jako metoda wczesnej diagnostyki po to, by pacjenci mogli bezzwłocznie uzyskać dostęp do dalszych badań i leczenia.
Polecany artykuł: