Mobbing i molestowanie na Śląskim Uniwersytecie Medycznym
Studenci ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oskarżają niektóre osoby z kręgów pedagogicznych o mobbing, a nawet - molestowanie seksualne. Uczelnia nawet nie próbuje się tłumaczyć, informując po prostu, że żadna skarga do tej pory nie wpłynęła do rektora.
O sprawie napisano po raz pierwszy na fanpage ŚUMemes. Od jakiegoś czasu na skrzynkę mailową przychodziły niepokojące wiadomości, dotyczące mobbingu stosowanego przez pracowników uczelni wobec studentów. Dlatego fanpage zamiast publikować zabawne memy podjął się walki o dobro studentów.
Studenci byli celowo "uwalani" na kolokwiach czy egzaminach, zapraszano ich do gabinetów, gdzie za 5 w indeksie dochodziło do zbliżenia... Mobbing, molestowanie seksualne to poważne oskarżenia.
Czytaj też: Mobbing w pracy - gdzie go zgłosić i jak udowodnić? Poradnik dla pracownika
10 czerwca wieczorem Śląski Uniwersytet Medyczny opublikował oświadczenie dotyczące bulwersujących relacji studentów. - Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach wywołany do odpowiedzi stanowczo podkreśla, że nie popiera zachowań nagannych i nieetycznych nauczycieli akademickich. Niemniej wobec braku zgłaszanych skarg Rektorowi i jego Zastępcom niemożliwym jest przeprowadzenie szczegółowych postępowań wyjaśniających, a wnioski płynące z komentarzy mogą jedynie stanowić źródło informacji o charakterze opiniodawczym. Będą one podlegały omówieniu na poszczególnych Wydziałach z udziałem Przedstawicieli Samorządu Studenckiego - poinformowała uczelnia.
Jednak o sprawie napisał już Super Express czy serwis Eski. A studenci również nie zamierzają zamilknąć.
Sprawa zatacza coraz szersze kręgi. ŚUMemes nie zamierza cofać się przed kolejnymi działaniami, a na ich konto na Facebooku spływa cała masa wiadomości odnośnie kolejnych praktyk stosowanych przez pracowników uczelni. To zmusiło Śląski Uniwersytet Medyczny do reakcji...
ŚUMemes nawiązało współpracę ze stowarzyszeniami zajmującymi się podobnymi sprawami. I jedno jest pewne - będziemy was informować na bieżąco, bowiem los studentów medycyny nie jest nam obojętny.