Młot na koronawirusa? Czy ten lek może pokonać pandemię? Sprawdzamy!
Jego nazwa to remdesivir, amerykańscy urzędnicy podkreślają, że istnieją jednoznaczne dowody na to, że lek może pomóc wyzdrowieć osobom zmagającym się z koronawirusem. Remdesivir został pierwotnie opracowany w celu leczenia Eboli. To lek antywirusowy, działa poprzez atakowanie enzymu potrzebnego wirusowi do replikacji (mnożenia się) w naszych komórkach. Czy rzeczywiście będzie młotem na koronawirusa?
Spis treści
- Wyraźnie skraca czas zdrowienia
- Kwestia śmiertelności nie jest jasna
- Nadal więcej pytań, niż odpowiedzi
- Amerykanie jedno, Chińczycy drugie
Remdesivir skrócił czas trwania objawów COVID-19 z 15 dni do 11 w badaniach klinicznych w szpitalach na całym świecie. Jak na razie, pełne szczegóły tych badań nie zostały opublikowane, ale eksperci już stwierdzili, że jeśli te dane się potwierdzą, byłby to "fantastyczny wynik". Choć z drugiej strony - nie będzie to "magiczny sposób" na koronawirusa. Potencjalnie jednak, lek może ratować życie pacjentów, zmniejszyć liczbę osób przebywających w szpitalach i umożliwić zniesienie kolejnych obostrzeń, wprowadzonych przez rządy państw na całym świecie.
Wyraźnie skraca czas zdrowienia
Próbne testy zostały przeprowadzone przez Amerykański Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych (National Institute of Allergy and Infectious Diseases). W badaniach wzięły udział 1063 osoby. Niektórzy pacjenci otrzymywali lek, a inni – jedynie placebo.
- Uzyskane przez nas dane pokazują, że remdesivir ma wyraźny, znaczący, pozytywny wpływ na skrócenie czasu do wyzdrowienia – przyznaje dr Anthony Fauci, szef Amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych. - Wyniki dowodzą także, że lek może blokować tego wirusa. Wygląda na to, że znaleźliśmy sposób skutecznego leczenia pacjentów.
Kwestia śmiertelności nie jest jasna
Wpływ na śmierć pacjentów nie jest tak wyraźny. Śmiertelność wyniosła 8% u osób otrzymujących remdesivir i 11,6% u osób otrzymujących placebo. Naukowcy podkreślają jednak, że wynik ten nie był statystycznie istotny, co oznacza, że naukowcy nie są w stanie stwierdzić, czy różnica między dwoma rodzajami pacjentów jest prawdziwa.
Nadal więcej pytań, niż odpowiedzi
Nie jest również jasne, kto tak naprawdę skorzysta na leczeniu remdesivirem.
- Czy osoby, które i tak miałyby ozdrowieć, wrócą szybciej do pełni sił?
- A może lek ma negatywny wpływ na pacjentów poddawanych intensywnej terapii?
- Czy lek działa lepiej u osób młodszych, czy starszych?
- Czy skuteczność leku ma związek z innymi chorobami stwierdzonymi u pacjentów?
Odpowiedzi na te pytania uzyskamy dopiero gdy opublikowane zostaną wszelkie szczegóły badań.
- Zanim ten lek będzie mógł być szerzej dostępny, będzie musiało wydarzyć się wiele rzeczy – przyznaje prof. Mahesh Parmar, dyrektor MRC Clinical Trials Unit w UCL (University College London), który nadzoruje badanie leku w Unii Europejskiej. - Dane i wyniki muszą trafić do kontroli przez organy regulacyjne w celu oceny, czy lek może być licencjonowany, a następnie wymagana będzie ich ocena przez odpowiednie organy ochrony zdrowia w różnych krajach. W trakcie tego procesu uzyskamy więcej wyników. Dowiemy się także, czy lek ma wpływ na śmiertelność pacjentów zdiagnozowanych na COVID-19.
Amerykanie jedno, Chińczycy drugie
Dane pochodzące ze Stanów Zjednoczonych, dotyczące leczenia remdesivirem pojawiły się w tym samym czasie, co wyniki podobnych badań, przeprowadzonych w Chinach. Jednak w tym ostatnim przypadku – wyniki wykazały, że lek był nieskuteczny. Eksperci podkreślają jednak, że próba tych badań nie była wiarygodna, dotyczyła bowiem zbyt małej liczby pacjentów. Sukces blokady w Wuhan oznaczał, że lekarzom zabrakło po prostu pacjentów, na których mogliby testować lek.
- Te dane są obiecujące, a biorąc pod uwagę, że nie mamy jeszcze sprawdzonych metod leczenia COVID-19, może to doprowadzić do szybkiego zatwierdzenia remdesiviru przez odpowiednie instytucje - przyznaje prof. Babak Javid, konsultant ds. chorób zakaźnych w Cambridge University Hospitals, w Wielkiej Brytanii. - Jednak wyniki pokazują również, że remdesivir nie jest "młotem na koronawirusa". Przeżywalność wśród pacjentów leczonych tą metodą wzrosła bowiem tylko o 30%.
Wśród innych, znanych już leków, które mogą być skuteczne w walce z koronawirusem, wymienia się leki na malarię i HIV, które bezpośrednio atakują koronawirusa.
W leczeniu pomóc mogą też środki wzmacniające układ odpornościowy pacjentów.
Naukowcy podkreślają jednak, że leki przeciwwirusowe mogą być bardziej skuteczne we wczesnych stadiach choroby, a leki immunologiczne w późniejszym okresie przechodzenia COVID-19.
Przeczytaj też:
- Lek na koronawirusa. Tym razem znamy nazwę
- Lek na koronawirusa należy podawać wcześniej? To na nich go testowali!
- Lek na koronawirusa. Naukowcy z Warszawy już wiedzą, jak ominąć testy na ludziach
- Ten lek na koronawirusa działa. Specjaliści potwierdzili, WHO też
Porady eksperta