Miała kontakt z wirusem HIV, nikt nie umiał jej pomóc. "Nie wiadomo, gdzie się zgłosić"
W Polsce widoczny jest lawinowy wzrost zakażeń HIV. Chociaż wiele mówi się o profilaktyce, praktyka okazuje się zgoła inna. Swoją historią z naszą redakcją podzieliła się kobieta, która była narażona na zakażenie wirusem HIV. „Nie wiadomo, gdzie się zgłosić i jaka jest procedura” - przyznaje.
Związek z osobą zakażoną HIV
Agnieszka mieszka i pracuje w mieście z pierwszej dziesiątki największych miast Polski. Od kilku miesięcy jest w szczęśliwym związku. O tym, że jej partner jest osobą seropozytywną, czyli nosicielem wirusa HIV, wiedziała od początku znajomości – Marcin nigdy tego przed nią nie ukrywał.
Sam został zakażony przez osobę, z którą był wcześniej w relacji. Później dowiedział się, że wiedziała o swoim nosicielstwie, ale zataiła przed nim ten fakt. Marcin wie, że zgodnie z prawem „Kto, wiedząc, że jest zarażony wirusem HIV, naraża bezpośrednio inną osobę na takie zarażenie,podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8” - jak podaje art. 161. KK (Narażenie człowieka na zarażenie, Dz.U.2022.1138). Ale jeszcze nie znalazł w sobie sił, żeby iść do sądu.
Nowoczesne terapie pozwalają osobom zakażonym HIV żyć długo i normalnie. Marcin jest pod opieką poradni specjalizującej się w leczeniu chorób zakaźnych, przyjmuje leki, czuje się dobrze. Problem pojawił się, gdy podczas zbliżenia pękła prezerwatywa.
Kontakt z wirusem HIV - co robić?
W takich sytuacjach kluczowy jest czas, liczy się każda godzina. Zaleca się rozpoczęcie profilaktyki po ekspozycji na wirusa w ciągu maksymalnie 48-72 godzin, ale największa skuteczność terapii PEP jest w sytuacji, gdy zostanie podana w ciągu 24 godzin.
Agnieszka zaczęła dzwonić na infolinie związane z HIV/AIDS, żeby ustalić, co może zrobić. Długo nie mogła się dodzwonić, linie były zajęte. W jednej z nich, po dodzwonieniu się usłyszała, że osoba z drugiej strony jest w Warszawie i nie wie, co należy zrobić poza Warszawą po ekspozycji na wirusa.
- Jestem z dużego miasta, więc w końcu znalazłam pomoc, ale co miałby zrobić ktoś z jakiejś małej miejscowości, gdzie dodatkowo jest społeczny ostracyzm? - zwraca uwagę Agnieszka. - Na takiej infolinii powinny być podane punkty lub przynajmniej namiary na kontakt w każdym województwie, gdzie można zadzwonić i uzyskać pomoc.
Jak sama przyznała, najbardziej pomocne były osoby z fundacji Pozytywnie Otwarci, które były wspierające i jak mówi Agnieszka, rozmówczyni „konkretami waliła”, chociaż też nie miały dokładnych informacji, gdzie w danym mieście się zgłosić.
- Najgorsze było to, że nie wiadomo, gdzie masz się zgłosić i jaka jest procedura - przyznaje Agnieszka. Szukając pomocy, źle się czuła, ze stresu bolał ją brzuch.
Procedura po kontakcie z wirusem HIV
Finalnie Agnieszka uzyskała pomoc w lokalnej poradni leczenia chorób zakaźnych. Tam jednak mogła być przyjęta dopiero kolejnego dnia, chociaż po kontakcie z wirusem liczą się godziny.
- W rejestracji powiedziałam, że przyszłam w sprawie profilaktycznej terapii PrEP po ekspozycji. Że chodzi o kontakt z osobą seropozytywną. Pani z rejestracji powiedziała, że wytłumaczy mi, gdzie mam iść. Wyszła ze mną z budynku i konspiracyjnym głosem zapytała, czy chodzi o wirusa obniżonej odporności.
Agnieszka to docenia: - Zadbała, żeby inni pacjenci w poczekalni nie wiedzieli, dlaczego przyszłam.
Wreszcie pobrano krew, żeby sprawdzić, czy stan jej organizmu jest na tyle dobry, aby można było podać odpowiednie leki.
- Tabletki dostałam dopiero o 16 - dodaje Agnieszka. W poradni była od 10 rano. Za kilka tygodni czeka ją test, ale jest dobrej myśli. W międzyczasie kolejne wizyty, leki i badania.
- Procedura była taka, że najpierw mnie zarejestrowano. Potem czekałam na lekarza, który zlecił badania. Po tych badaniach czekałam na wyniki. Jak przyszły wyniki, to znowu do lekarza, który dopiero wtedy wypisał leki - relacjonuje Agnieszka. - Leki odebrałam w przyszpitalnej aptece. Wyliczone tabletki powyrzucane w papierowej torebce. I drugie w blistrach, także wyliczone na dwa tygodnie.
- Za dwa tygodnie mam pójść jeszcze raz. Dadzą mi leki na kolejne dwa tygodnie. Potem mam być jeszcze raz za miesiąc i wtedy mam znowu mieć badania. Ważne jest też to, że w zwykłej aptece leki są płatne ok. 1-2 tys., ale w szpitalnej aptece dostałam je bezpłatnie - dodaje Agnieszka.
Roczny wzrost zakażeń HIV o prawie 100 proc.
Okazuje się, że chociaż wiele mówi się o profilaktyce HIV/AIDS, to w praktyce uzyskanie pomocy po ekspozycji okazuje się skomplikowanym zadaniem. W ostatnich latach występuje lawinowy wzrost zakażeń wirusem HIV. W 2022 r. było 2384 przypadki, w porównaniu do 1173 przypadków z 2021 roku.
Z danych WSSE w Warszawie wynika, że w 2023 roku dochodzi do ok. 90 zakażeń miesięcznie tylko w województwie mazowieckim - choć nie ma jeszcze całorocznych wyników za 2023, wiadomo już, że można spodziewać się rekordu. Polacy boją się zakażeń i jednocześnie boją się testować.
- Na stronie aids.gov.pl/co_robic/687/ znajdują się adresy i telefony do szpitali i klinik, w których można uzyskać pomoc po ekspozycji na HIV. Na liście jest 20 punktów – na cały kraj. Trzy z tych miejsc są zastrzeżone tylko dla dzieci, co oznacza, że dorośli mają 17 miejsc w Polsce, dokąd mogliby iść po ekspozycji na wirusa.
- Na stronie aids.gov.pl/pkd/ są dostępne lokalizacje punktów, gdzie można się bezpłatnie testować, anonimowo i bez skierowania.
- Testy imiennie można wykonać w laboratoriach diagnostycznych, ponadto można zamówić je online, do zrobienia w domu.
Oprócz zakażeń HIV obserwuje się dramatyczny wzrost zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową, jak HCV, HPV czy kiła. Wynika to m.in. z faktu, że wiele osób stosując antykoncepcję hormonalną, nie stosuje już prezerwatyw. Inne nie są świadome zakażenia, a jeszcze inne zatajają je. Zasada ograniczonego zaufania, używanie prezerwatyw i regularne profilaktyczne testowanie może być rozwiązaniem pozwalającym na zatrzymanie lawinowego wzrostu zakażeń.
Imiona bohaterów zostały zmienione