"Mam dość. Czas zacząć karać". Psychiatra reaguje na słowa Beaty Pawlikowskiej o depresji

2023-01-18 11:25

Beata Pawlikowska stanęła w ogniu krytyki. Wszystko przez wideo, w którym mówi o szkodliwym działaniu leków antydepresyjnych na organizm człowieka, powołując się na wyniki "najnowszych badań naukowych". W sprawie zabrała głos psychiatrka Maja Herman i zarzuciła dziennikarce manipulację. Sprawa ma trafić do sądu.

Mam dość. Czas zacząć karać. Psychiatra reaguje na słowa Beaty Pawlikowskiej o depresji
Autor: Instagram "Mam dość. Czas zacząć karać". Psychiatra reaguje na słowa Beaty Pawlikowskiej o depresji

Beata Pawlikowska opublikowała w mediach społecznościowych wideo, w którym wypowiedziała się na temat wyników najnowszych badań dotyczących depresji i leków przepisywanych przez lekarzy psychiatrów pacjentom, zmagającym się z objawami tej choroby.

Poradnik Zdrowie - Depresja a uwarunkowania genetyczne i socjologiczne

Beata Pawlikowska o depresji

"Jako dziennikarz z biegłą znajomością angielskiego mam dostęp do najnowszych badań naukowych. Przekazuję wam wiedzę, która w przypadku wielu osób może się okazać przydatna" — napisała dziennikarka. 

Pawlikowska zarzuca, że leki antydepresyjne "zwiększają depresję" i "powodują zmiany w mózgu". Jej słowa wzbudziły kontrowersje - zarówno w środowisku medycznym, jak i pacjenckim. Podróżniczce zarzuca się m.in. manipulowanie nazwami leków i wprowadzanie pacjentów w błąd.

Dziennikarka odpowiada na zarzuty

Beata Pawlikowska zdecydowała się zareagować na zarzuty dotyczące manipulacji i rozprzestrzeniania nieprawdziwych informacji.

— Zarówno na początku, jak i na końcu filmu podkreślam, że nie jestem lekarzem i nie namawiam nikogo do przerwania terapii lub odstawienia leków. To nie jest moja opinia, ale przedstawienie wyników badań, których tytuły, autorzy, dokładne miejsce i czas publikacji jest podany zarówno na ekranie podczas filmu, jak i w opisie pod nim - mówiła.

- Nie od dziś wiadomo np., że u niektórych osób długotrwałe stosowanie leków przeciwdepresyjnych może pogłębić depresję i doprowadzić do wywołania chronicznego stanu depresji — mówiła w rozmowie z Plejadą.

— Jestem dziennikarzem, a rolą dziennikarza jest to, żeby przedstawiać fakty, choć mam świadomość tego, że mogą być dla niektórych szokujące i zaskakujące. Przecież, gdyby nie działalność dziennikarzy w przybliżaniu nowych teorii i badań, wiele z nich do dziś nie ujrzałoby światła dziennego — dodała.

Pozew przeciwko Pawlikowskiej

W sieci zawrzało. Wiele osób wyraziło stanowczy sprzeciw wobec słów Pawlikowskiej, z kolei na instagramowym profilu Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych pojawiła się zapowiedź, że sprawa trafi do sądu. 

"Jestem lekarką, psychiatrką, prezeską Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych i szczerze mam serdecznie dość celebrytów, którzy wypowiadają się o zdrowiu. Szczególnie o zdrowiu psychicznym. W dniu 16.01.2023 na kanale YT Pani Beata P., dziennikarka, płynnie znająca język angielski, opublikowała film w którym podaje nieprawdziwe informacje stanowiące niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia setek tysięcy osób chorujących na depresję" - napisała psychiatrka Maja Herman.

Lekarka poinformowała również o utworzeniu zbiórki, która ma pokryć koszty sprawy sądowej, jaką zamierza wytoczyć podróżniczce. "Mam dość. Potrzebuję Waszej pomocy na zebranie funduszy i pokazanie wszystkim jej ewentualnym następcom, że koniec z tego typu treściami. Czas zacząć karać. W swoim życiu napisałam setki tekstów, w których musiałam tłumaczyć nieprawdziwe informacji takich osób jak Pani Beata. Dość walki tylko słowem pisanym, czas na sąd".

— Chętnie stawię się w sądzie, aby przedstawić wyniki badań tak, jak to zrobiłam w opublikowanym przeze mnie nagraniu - powiedziała Beata Pawlikowska.

Pod wpisem lekarki pojawiły się komentarze osób, które chorują na depresję i również protestują przeciwko słowom Beaty Pawlikowskiej. 

"Nie wchodzę na YT tej kobiety, wystarcza mi to, co przeczytałam wyżej. Choruję na depresję od wielu lat. Leczę się już piąty rok. Gdyby nie leki to już by mnie tu nie było. Trzykrotnie. Za jakiekolwiek bzdury na temat leczenia depresji powinno się karać, tym bardziej ludzi z zasięgami w internecie" - napisała jedna z internautek.

"Sama pokazuję na swoim instagramie, co depresja może zrobić z człowiekiem i dlaczego warto iść po pomoc. Czyta to garstka ludzi, ale z wiadomości wiem, że są mi wdzięczni za szerzenie tej świadomości. Tymczasem taka baba wchodzi na media społecznościowe i w mgnieniu oka to wszystko niszczy mówiąc takie bzdury… Wpłacam, wspieram i dziękuję za to, czego mogę się tutaj uczyć" - dodała.

Obok słów lekarki nie przeszli także obojętnie specjaliści z zakresu zdrowia: 

"Obejrzałam, jestem farmaceutką, po co studia, praktyka, specjalizacje wystarczy biegłość w języku angielskim. Ta pani zna się na wszystkim, maniera z jaką mówi i pisze jest nieznośna" - czytamy pod postem komentarz autorstwa @the_letters_from_the_kitchen.

"Co gorsze - ta sama kobieta kilka lat temu wydała książkę o depresji. Miałam wątpliwą przyjemność ją przeglądać. I tam również znalazło się mnóstwo koszmarnych zdań. Można to także podciągnąć pod pozew, bo treści są bardzo szkodliwe..." - napisała autorka profilu @lekarka_po_stazu.

Wsparcie dla osób w kryzysie psychicznym - tu otrzymasz pomoc

Jeśli ty lub ktokolwiek z twojego otoczenia znajduje się w stanie kryzysu psychicznego i potrzebuje pomocy, możesz skontaktować się z infolinią, gdzie dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad. Numer telefonu: 800 70 2222

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki