Małpia ospa coraz bliżej nas. Pierwszy europejski kraj wprowadza kwarantannę

Po stwierdzeniu czwartego przypadku zachorowania na małpią ospę Belgia jako pierwszy kraj na świecie wprowadziła obowiązkową kwarantannę dla osób, u których potwierdzono zakażenie.

Flamandzka Agencja Zdrowia spotkała się w tej sprawie jeszcze w piątek - decyzję podjęto wieczorem tego samego dnia, podał belgijski dziennik Le Soir. Jednocześnie Belgijski Instytut Medycyny Tropikalnej ocenił ryzyko wybuchu większej epidemii jako niskie.

W sobotę mikrobiolog Emmanuel André, kierujący krajowym laboratorium referencyjnym ds. COVID-19 napisał na Twitterze, że czwarty potwierdzony przypadek małpiej ospy w tym kraju stwierdzono w Walonii - tam leczony jest pacjent, o którym wiadomo, że uczestniczył w majowym festiwalu w Antwerpii, w trakcie którego zaraziły się również dwie inne osoby.  

Trzy tygodnie kwarantanny

Kwarantanna dla osób z potwierdzonym zakażeniem będzie trwała 21 dni i obejmie tylko chorych - nie dotyczy natomiast tzw. "kontaktów wysokiego ryzyka", czyli osób, które miały bliski kontakt z zakażonym.

Władze wskazują jednak, że takie osoby - mimo, iż w ich przypadku izolacja nie jest konieczna - powinny zachować czujność i uważnie obserwować swój stan zdrowia, zwłaszcza, jeśli mają obniżoną odporność. Uwagę powinny zwrócić szczególnie  takie objawy, jak osłabienie, gorączka, bóle mięśni i stawów, czy charakterystyczna, pęcherzykowa wysypka.

Jak długo chorzy mogą zarażać?

Eksperci ostrzegają, że pacjenci chorujący na małpią ospę mogą przenosić chorobę nawet przez dwa do czterech tygodni od momentu pojawienia się pierwszych objawów - tak długo, jak te objawy u nich występują.

Mówił o tym m.in. dr Amesh Adalja ekspert w dziedzinie nowych chorób zakaźnych na Uniwersytecie Johna Hopkinsa, w wywiadzie dla brytyjskiego Daily Mail. Wirus nie rozprzestrzenia się jednak łatwo między ludźmi, a źródłem zakażenia są płyny ustrojowe - takie jak wydzielina z pęcherzyków czy kropelki wydalane w trakcie kaszlu i kichania. Mimo, że zarazić się można również przez bliski kontakt w trakcie stosunku seksualnego, jak dotąd nie potwierdzono obecności wirusa w nasieniu.