Mają "leczyć raka" a są zagrożeniem dla życia. Ponad 80% leków z TikToka to oszustwo
Badania przeprowadzone przez City St George's, University of London wskazują, że w sieci wciąż mamy wysoki poziom dezinformacji. Tym razem naukowczyni pochyliła się nad tematem leków na raka rekomendowanych często na TikToku. Wyniki są alarmujące.
Dr Stephanie Alice Baker, wykładowczyni socjologii, przeprowadziła badanie etnograficzne, z którego wynika, że użytkownicy TikToka mogą swobodnie wyszukiwać treści na temat leków na raka. Okazało się, że jedynie 19% filmów zawierało uzasadnione porady medyczne.
Leki na raka z TikToka nie uratują ci życia. Uważaj na oszustwa
W obecnej rzeczywistości wszechogarniającej obecności mediów społecznościowych łatwo wpaść w sidła oszustwa. Tym razem jednak chodzi o rodzaj treści, która nie tylko nie pomaga chorym na raka, ale może im poważnie zaszkodzić.
27 września na łamach socjologicznego, naukowego portalu SocArXiv Paper opublikowano wyniki badań weryfikujących rzetelność informacji zamieszczanych na TikToku. Autorka dr Stephanie Alice Baker, skupiła się na treściach dotyczących leczenia nowotworów. Publikacja ta w niedalekiej przyszłości będzie udostępniona także na łamach The Impact of Misinformation and Disinformation on a Democratic Society.
Brytyjska badacza wskazała, że spośród 163 filmów rozpowszechniających fałszywe twierdzenia o lekarstwie na raka, aż 32% z nich wykorzystało teorie spiskowe. Autorzy robili to po to, aby uwiarygodnić i uzasadnić “słuszność” publikowanej treści.
W niektórych nagraniach można dostrzec lekarzy o odmiennych poglądach, którzy wierzą, że rząd posiada cudowne lekarstwa, ale ukrywa je przed obywatelami.
Badania dezinformacji na TikToku. Sprawdzono 5 rodzajów filmów
W celu przeprowadzenia badań, weryfikujących treści na TikToku, zostało utworzone specjalne konto na tej platformie. Użytkownik wpisywał w wyszukiwarce hasło "cancer cure", co w języku polskim oznacza leczenie raka. Dzięki temu badaczka mogła naśladować zwykłego internautę, a algorytm wskazywał je różne rekomendacje.
Każdego tygodnia wybierano 50 najpopularniejszych postów wyświetlających się w zakładce “Dla Ciebie”. Dane zbierano od kwietnia do maja 2024 roku, a następnie analizowano pod kątem tematycznym i podzielono je na pięć rodzajów:
- osobiste historie osób, które przeżyły raka,
- lekarze o odmiennych poglądach omawiający cudowne lekarstwa,
- teorie spiskowe na temat skorumpowanych instytucji medycznych,
- duchowe filmy o znaczeniu wiary w przezwyciężaniu choroby,
- informacyjne posty sprzedające produkty.
Wyniki wykazały, że znaczna część leków na raka reklamowanych przez TikTok’owych twórców to oszustwo.
Ogromna ilość dezinformacji na TikToku związanych z leczeniem raka jest alarmująca. Osiemdziesiąt jeden procent fałszywych lekarstw na raka jest oszałamiające i powinno być powodem alarmu dla regulatorów internetowych. Fakt, że algorytm TikToka zachęca twórców treści do wykorzystywania osób podatnych na ataki, jest po prostu niesprawiedliwy. Rządy pilnie muszą wywrzeć większą presję na gigantów mediów społecznościowych, aby lepiej moderowali swoje treści
- zaapelowała dr Baker.
Autorka dodaje, że platformy takie jak TikTok są w stanie nie tylko szerzyć dezinformację, czy kierować użytkowników do sklepów ze szkodliwymi produktami, ale również sam algorytm przyczynia się do procesu radykalizacji.
Szczególnie narażone pokolenie i korzyści finansowe
Socjolożka dodaje, że na szkodliwe i nieprawdziwe treści w największym stopniu narażone jest pokolenie Z, czyli osoby urodzone po 1995 roku. Powodem jest choćby fakt, że to właśnie TikTok jest używany przez wielu młodych ludzi jako wyszukiwarka.
Co gorsza, w tej grupie demograficznej zauważono, że właśnie ta platforma stanowi kluczowy środek dostępu do informacji na temat zdrowia. Dr Stephanie Alice Baker zauważa, że za sprawą sklepów e-commerce i stron internetowych połączonych z kontem osoby promującej dany preparat TikTokerzy czerpią korzyści finansowe z dezinformacji.
Co więcej, sprzedają takie produkty jak olejek z oregano, czy środek na odrobaczanie dla psów, który jest niebezpieczny dla człowieka. Badaczka informuje, że są przypadki, kiedy ktoś oferuje pestki z moreli jako lek na raka. Należy podkreślić, że dwa badania przeprowadzone przez Narodowy Instytut Raka (NCI) nie wykazały skuteczności pestek pod kątem zwalczania komórek nowotworowych.
Bezwzględnie jednak trzeba podkreślić, że pestki z moreli mogą zagrażać życiu. Amigdalina obecna w pestkach przekształca się w cyjanowodór, a zatem spożycie nadmiernej ilości może skończyć się zgonem.
Nie wierz w niekonwencjonalne leczenie raka. Te kobiety przypłaciły to życiem
Chorując na raka pacjenci z powodu lęku, czy strachu szukają czasem innych metod poza tymi, jakie zaoferował onkolog. Niestety takie działania mogą skończyć się tragicznie. Zarówno preparaty, suplementy, jak i zioła, których skuteczność przeciwnowotworowa nie została udokumentowana naukowo, nie mogą stanowić podstawę leczenia.
Niestety jakiś czas temu opisywaliśmy przypadek dwóch kobiet, które uwierzyły w ofertę uzdrowiciela, który badał je za pomocą wahadełka. Kupiły specjalne maty, czy plastry. Wmawiał im, że nie są chore na raka, ale ich stan jest wynikiem obecności szkodliwych patogenów.
Zrezygnowały z chemioterapii. Z czasem ich zdrowie tylko się pogarszało, postanowiły jednak rozpocząć leczenie onkologiczne. Za późno, obie pacjentki zmarły.