Liam Payne i zaskakujące wyniki sekcji zwłok. Co było przyczyną jego nagłej śmierci?
Śmierć Liama Payne'a, która miała miejsce w hotelu w Buenos Aires, wstrząsnęła fanami na całym świecie. Nowe ustalenia ujawniają, że 31-letni muzyk mógł być w stanie częściowej lub całkowitej utraty przytomności w momencie upadku z balkonu. Te szokujące informacje rzucają nowe światło na tragiczne okoliczności jego zgonu.
25 obrażeń po upadku
Liam Payne, który zdobył światową popularność jako członek zespołu One Direction, został znaleziony martwy w nocy z środy na czwartek przed hotelem CasaSur Palermo w stolicy Argentyny. Jak podała lokalna policja, muzyk wypadł z balkonu, znajdującego się na trzecim piętrze (z wysokości ok. 13 metrów).
Ekipy ratunkowe, które przybyły na miejsce, potwierdziły zgon i ustaliły tożsamość Liama na podstawie jego paszportu. Według dyrektora pogotowia, Alberto Crescentiego, artysta doznał ciężkich obrażeń po upadku na wewnętrzne patio.
Prokuratura wskazała, że biorąc pod uwagę pozycję, w jakiej znajdowało się ciało, oraz jakie były obrażenia odniesione w wyniku upadku, można przypuszczać, że Payne nie przyjął odruchowej postawy obronnej i mógł upaść, będąc w stanie półprzytomności lub całkowitej utraty przytomności
- przekazał Page Six na podstawie słów lokalnych urzędników.
Argentyńska prokuratura, odnosząc się do wyników sekcji zwłok, poinformowała, że muzyk zmarł z powodu licznych urazów, a także wewnętrznego i zewnętrznego krwotoku.
Śledczy stwierdzili, że 25 obrażeń (w tym złamanie podstawy czaszki), wymienionych w wynikach sekcji zwłok, jest zgodnych z urazami typowymi dla upadku z wysokości. Nie wykryto żadnych śladów na ciele, które mogłyby sugerować zaangażowanie osób trzecich. Zlecono przeprowadzenie dodatkowych badań, w tym testów toksykologicznych.
Liam Payne stracił nad sobą panowanie?
Okazało się, że pracownik hotelu prosił policję o "wysłanie kogoś", ponieważ jeden z gości "kiedy jest przytomny, niszczy cały pokój". Był również zaniepokojony o życie mężczyzny, ponieważ w jego apartamencie był balkon.
Liam Payne przebywał w Buenos Aires od początku października. W pokoju hotelowym, który zajmował, odnotowano zniszczenia telewizora i łazienki, co sugeruje, że przed śmiercią artysta mógł stracić panowanie nad sobą
- podał argentyński dziennik "Clarin".
Policja w Buenos Aires udostępniła fotografie wnętrza i poinformowała, że w pomieszczeniu panował "całkowity bałagan".
W pokoju znaleziono między innymi butelkę whisky, proszek przypominający kokainę, folię aluminiową i nadpalone fragmenty puszek po napojach. Ekran telewizora w pokoju był rozbity
- przekazały argentyńskie media.
Prokuratura poinformowała, że zebrano oświadczenia pięciorga świadków, w tym trojga pracowników hotelu i dwóch kobiet, które wcześniej przebywały z Payne’em w jego pokoju, ale nie były obecne w hotelu w chwili jego śmierci.
Według doniesień portalu Infobae, śledczy obecnie skłaniają się ku hipotezie, że mogło to być samobójstwo, prawdopodobnie powiązane z problemami psychicznymi, wynikającymi z zażywania substancji psychoaktywnych.
Wiadomość o śmierci Liama wstrząsnęła tysiącami fanów, szczególnie że kilka miesięcy przed tragedią, Payne ogłosił, że pracuje nad swoją drugą solową płytą.