"Leki na promieniowanie" zalewają internet. Ekspert ostrzega: konsekwencje mogą być tragiczne
Średnio 150 zł trzeba w sieci zapłacić za opakowanie jodku potasu reklamowanego jako "jod w dużej dawce, jak w płynie Lugola". Sprzedawcy w treści aukcji piszą wprost: "wybierając produkt szukaj takiego z odpowiednią dawką przydatną w przypadku zagrożenia radiacyjnego.". Przed konsekwencjami zażywania jodku potasu na własną rękę ostrzegają jednak eksperci.
Jodek potasu to biało-żółtawe tabletki, które - zgodnie z charakterystyką produktu leczniczego - wskazane są do stosowania jako środek blokujący przyswajanie przez tarczycę radioaktywnego jodu, na przykład po katastrofie jądrowej. Odpowiednio wczesne jego podanie wypełnia tarczycę stabilnym jodem, co minimalizuje ryzyko jej napromieniowania.
Wysyp ofert w sieci
Jodek potasu dostępny jest w aptekach na receptę, gdyż stosowany jest również w przypadku niektórych chorób tarczycy. W ostatnich dniach bez problemu można go jednak kupić na portalach takich jak Allegro czy OLX. Są to zarówno suplementy diety dostępne na takich portalach od dawna, jak i preparaty, które ewidentnie pojawiły się niedawno.
Widać to zarówno po samym produkcie (dawki jodu w jednej tabletce to nawet 130 MG), jak i po opisie aukcji - sprzedawcy podkreślają w nim: "wybierając produkt szukaj takiego z odpowiednią dawką przydatną w przypadku zagrożenia radiacyjnego." Na opakowaniu jest co prawda podana nazwa producenta, nie ma jednak informacji o tym, czy jest to suplement diety, czy lek. Jest za to ostrzeżenie, by "przyjąć produkt tylko w przypadku oficjalnych ostrzeżeń zdrowotnych zagrożenia radiacyjnego".
Wysyp ofert pojawił się po tym, jak polskie władze ogłosiły niedawno prewencyjny zakup i akcję dystrybucji tego produktu w komendach OSP i w szkołach. Miliony tabletek z jodkiem potasu trafiły już do samorządów, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podkreśliło, że akcja to standardowa procedura przewidziana prawem i stosowana na wypadek wystąpienia zagrożenia radiacyjnego w związku z walkami w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Jak podkreślił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży, zagrożenie skażeniem radiacyjnym jest bardzo mało prawdopodobne, a tabletki dystrybuowane są "na wszelki wypadek", gdyż "odpowiedzialna władza i państwowe instytucje muszą się szykować na takie scenariusze".
Ryzyko poważnych powikłań
Czy warto kupować takie produkty w sieci "na wszelki wypadek"? Eksperci są zgodni - nie. - Złudne jest myślenie, że jeśli przyjmiemy jodek potasu pół roku wcześniej to będziemy zabezpieczeni. Takie nierozsądne decyzje spowodują tylko wzrost ryzyka pojawienia się powikłań - wyjaśnia prof. Leszek Królicki, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny nuklearnej, kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
- Jodek potasu powinien być przyjęty kilka-kilkanaście godzin przed dotarciem skażonego powietrza po wybuchu reaktora atomowego. Jod radioaktywny, który znajduje się w chmurze radioaktywnej, w wyniku blokady tarczycy nie jest w niej gromadzony. Naświetlanie tarczycy jest wówczas znacznie mniejsze, co oznacza, że w przyszłości ryzyko wystąpienia raka tarczycy spowodowanego napromieniowaniem ogromnie maleje – wyjaśnił prof. Leszek Królicki.
Ekspert przypomniał, że przyjmowanie jodku potasu w Polsce miało miejsce już wcześniej. W kwietniu 1986 r. roztwór wodny jodu (Płyn Lugola) był masowo podawany po katastrofie elektrowni atomowej w Czarnobylu.
Kiedy można bezpiecznie stosować jodek potasu?
Jak wskazał prof. Królicki, że jodek potasu stosuje się przede wszystkim jako działanie prewencyjne, które ma zapobiec wystąpieniu w późniejszych latach raka tarczycy. Podkreślił, że taka profilaktyka została zatwierdzona na całym świecie a dystrybucja jodku potasu w razie zagrożenia jest działaniem standardowym, podejmowanym przez rządy państw.
Stosowanie go bez potrzeby niesie zaś za sobą określone zagrożenia. - Jego przyjmowanie w sposób niekontrolowany wpływa negatywnie na funkcjonowanie gruczołu tarczycy. Może doprowadzić do zapalenia tarczycy i jej nadczynności. Z kolei z powodu nadczynności tarczycy może dojść do bardzo poważnych powikłań kardiologicznych, takich jak migotanie przedsionków. Skutkiem migotania może być wystąpienie zatorowości będącej poważnym zagrożeniem dla zdrowia i życia – wyjaśnił prof. Królicki.
Dlatego – jak dodał - bardzo ważne jest przyjęcie odpowiedniej dawki jodku potasu w sposób kontrolowany, zgodnie z zatwierdzonymi wskazaniami. - Wytyczne co do dawkowania jodu stabilnego w celu blokowania jodu promieniotwórczego w tarczycy zostały przygotowane przez WHO i Międzynarodową Agencję Atomistyczną. Dlatego należy opierać się wyłącznie na tych wskazaniach i nie stosować jodku potasu na własną rękę – zaznaczył specjalista medycyny nuklearnej. - Przyjęcie odpowiedniej dawki jodku potasu powinno odbyć się w ciągu kilku, kilkunastu godzin zanim dotrze chmura radioaktywna. Nie należy przyjmować tabletek na zapas, w większych dawkach niż zalecane.– mówił.
Istotne są również ograniczenia wiekowe. - Przyjęta jest ogólna zasada, że stosowanie jodku potasu w sytuacji koniecznej dotyczy przede wszystkim osób młodych. Przyjęta granica wiekowa wynosi ok. sześćdziesięciu lat. Tutaj przeważa czynnik biologiczny. U osób starszych ryzyko wystąpienia powikłań jest znacznie większe niż zachorowalność na nowotwór tarczycy w tak długim okresie czasu” – powiedział prof. Królicki. - Ograniczenia dotyczą także dawki preparatu. Standardowa dawka uznana na całym świecie dla dorosłego człowieka to 100 mg . Oczywiście jest ona inna w przypadku noworodków i dzieci. Po ogłoszeniu alarmu o zagrożeniu, odpowiednie dawki leku, dopasowane do wieku, będą przekazywane mieszkańcom w specjalnych punktach przeznaczonych do rozdawania tego preparatu – mówił.