Lekarze donieśli do prokuratury na studia medyczne. "Tam nawet nie ma prosektorium"
Naczelna Izba Lekarska złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Uniwersytet Kaliski. Samorząd lekarski twierdzi, że uczelnia otworzyła kierunek lekarski nie mając odpowiedniej infrastruktury i zaplecza technicznego. NIL przytacza w zawiadomieniu art. 160 kodeksu karnego, który mówi o narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wydaje się, że przede wszystkim za sprawą ministra Przemysława Czarnka nowe wydziały lekarskie wyrastają w Polsce, niczym grzyby po deszczu. Jeszcze nie ucichły echa kontrowersji z uczelnią Tadeusza Rydzyka czy programem nauczania medycyny na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a tu nowa afera. Tym razem chodzi o Uniwersytet Kaliski. Niewątpliwie w Polsce brakuje lekarzy i nowe miejsca ich kształcenia dają nadzieję na rozwiązanie wielu problemów opieki zdrowotnej. Znaczenie jednak ma także poziom nauki, który przekłada się przecież na bezpieczeństwo pacjentów.
Naczelna Izba Lekarska nie przebiera w słowach
- Dopuszcza się możliwość popełnienia przestępstwa na niekorzyść osób przystępujących do rekrutacji, jak i osób, które podjęły studia na ww. kierunku - wskazuje Naczelna Izba Lekarska w piśmie do Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Dlaczego? Zgodnie z wiedzą Lekarskiego Samorządu Zawodowego - kaliska uczelnia nie spełnia standardów kształcenia przygotowującego do wykonania zawodu lekarza, a tym samym będzie to rodzić przeszkodę do uzyskania prawa wykonania zawodu przez jej absolwentów.
Wojtyła broni uczelni
Uniwersytet Kaliski otrzymał zgodę Ministra Edukacji i Nauki na prowadzenie kierunku lekarskiego w grudniu 2022 r., chociaż dwa miesiące wcześniej Polska Komisja Akredytacyjna wydała negatywną opinię dotyczącą spełniania przez uczelnię wymagań dla prowadzenia kierunku lekarskiego.
Zdaniem Komisji, Uniwersytet Kaliski nie spełnia wszystkich warunków wymaganych dla uniwersytetu. Uczelnia odpiera zarzuty, o czym poinformował serwis Fakty Kaliskie.
- Kierunek lekarski na Uniwersytecie Kaliskim został uruchomiony w oparciu o zgodę Ministra Edukacji i Nauki z dnia 15 grudnia 2022 roku. Na wcześniejszym etapie procedowania wniosku Polska Komisja Akredytacyjna wystosowała do Uczelni pismo z uwagami na temat zamiaru utworzenia kierunku lekarskiego, a następnie przyjęła nasze obszerne wyjaśnienia dotyczące poruszanych wątpliwości. Kształcenie lekarzy w Uniwersytecie Kaliskim odbywa się zgodnie z przepisami prawa i z zachowaniem najwyższych standardów – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez rektora Uniwersytetu Kaliskiego prof. Andrzeja Wojtyłę.
Generalnie uczelnia mówi dużo na temat bezpieczeństwa zdrowotnego w regionie. Przypomina, że w powiecie kaliskim nie ma nawet jednego lekarza na tysiąc mieszkańców, co przekłada się choćby na śmiertelność niemowląt.Czy to jednak oznacza, ze powinno być zdecydowanie łatwiej zostać lekarzem/ zdania są podzielone.
Wojna na argumenty i nerwy
O co tak konkretnie poszło? Awantura rozpoczęła się na oficjalnym facebookowym profilu Uniwersytetu Kaliskiego, więc właściwie każdy mógł poznać szczegóły, chociaż aktualnie post jest już opatrzony informacją, że uczelnia ograniczyła możliwość jego komentowania.
Post dotyczył sprzętu na wydziale lekarskim. Oto, co można było przeczytać o wirtualnym stole do nauki anatomii prawidłowej:
- Na tym urządzeniu studenci kierunku lekarskiego będą się kształcić, zanim trafią na zajęcia do prosektorium. Urządzenie kosztowało 430 tys. zł i będzie służyło głównie do nauki anatomii prawidłowej, ale również histologii, histopatologii i embriologii - podał uniwersytet.
Wówczas jedna z internautek zapytała:
- A gdzie są zwłoki utrwalone w formalinie, preparaty mokre, np. głowy, kończyn, odpowiednio spreparowane kości?
Właśnie ten komentarz dał początek gorącej dyskusji na temat standardów kształcenia na pierwszym roku kierunku lekarskiego. Uczelni zarzucono choćby, że chociaż już oficjalnie rozpoczęła nauczanie na I roku kierunku lekarskiego, nadal nie ma prosektorium.
Oponenci uczelni niejednokrotnie wypowiadali się w klimacie tego wpisu:
- Pisowski minister sypie zgodami na uruchamianie kierunków lekarskich jak z rękawa, nie patrząc na możliwości i wyposażenie uczelni.
Odpowiedzi administratora profilu niektórzy uczestnicy dyskusji ocenili jako "stanowisko polityczne przychylne władzy”.
Teraz wartość informacyjną sygnałów dotyczących nieprawidłowości na UK zapewne oceni prokuratura, bo Naczelna Izba Lekarska screen komentarzy pod postem dołączyła do oficjalnego zawiadomienia.