Łatwo przenika do mózgu i tkanek. Może wywoływać Parkinsona
Trichloroetylen (TCE) - związek powszechnie wykorzystywany do celów przemysłowych, w tym do chemicznego czyszczenia odzieży, może sprzyjać rozwojowi choroby Parkinsona. Toksyczna substancja obecna jest w części ujęć wody, a na jej opary narażone są miliony osób przebywających w pobliżu obiektów przemysłowych, czy wojskowych.
Trichloroetylen jest bezbarwną cieczą i szybko rozpuszcza tłuszcze, woski i smoły. Znana jest od ponad 100 lat - przez dekady stosowano ją w różnych gałęziach przemysłu. TCE wykorzystywano m.in. do usuwania kofeiny z kawy i ekstrahowania tłuszczów z nasion, a także do chemicznego czyszczenia odzieży, odtłuszczania metali, jako rozpuszczalnik w korektorach, środek znieczulający podczas porodów, a nawet jako narkotyk.
W USA w latach 70. XX wieku rocznie wytwarzano około 300 tys. ton tej substancji, a ciągłą styczność z nią miało blisko 10 milionów osób. Badania udowodniły, że jest to substancja rakotwórcza, sprzyja wrodzonym wadom serca i poronieniom, dlatego jej wykorzystanie ograniczono głównie do celów przemysłowych i do prania chemicznego. Ciągle jednak wiele obszarów jest nią skażonych.
TCE sprzyja chorobie Parkinsona?
Naukowcy szacują, że tylko w USA TCE może być zanieczyszczona jedna trzecia wód gruntowych, skażone są także obszary w Dolinie Krzemowej w Kalifornii (gdzie TCE używano do czyszczenia elektroniki), a także obszary wielu baz wojskowych, w których pracowały setki tysięcy osób. W bazach wojskowych dodatkowo stwierdzono znaczne przekroczenia innej groźnej substancji - perchloroetylenu (PCE), bliskiego chemicznego kuzyna TCE (jej stężenie nieraz przekroczone było nawet 280 razy).
W najnowszym badaniu międzynarodowy zespół naukowców, w tym neurolodzy z University of Rochester Medical Center, postawił hipotezę, że narażenie na TCE może być jedną z przyczyn choroby Parkinsona, której dotąd nie brano pod uwagę. Na poparcie tej tezy badacze przedstawili profile siedmiu osób - od byłego koszykarza NBA, przez kapitana marynarki wojennej, po zmarłego senatora USA - które zachorowały na Parkinsona prawdopodobnie w efekcie pracy z tą substancją chemiczną lub po narażeniu na nią w środowisku.
Autorzy zauważają, że między narażeniem na TCE a chorobą Parkinsona zwykle mijają dziesięciolecia. Studia przypadków objęły m.in. zawodowego koszykarza Briana Granta, który grał przez 12 lat w NBA. Gdy miał 36 lat, wykryto u niego chorobę Parkinsona. Na TCE był prawdopodobnie narażony, gdy miał trzy lata, a jego ojciec - wówczas żołnierz piechoty morskiej, stacjonował w bazie wojskowej Camp Lejeune.
Na kontakt ze skażoną wodą pitną w tej bazie narażona była również Amy Lindberg, kapitan marynarki wojennej. 30 lat później zdiagnozowano u niej chorobę Parkinsona. Inną osobą był nieżyjący już amerykański senator Johnny Isakson, u którego wykryto Parkinsona w 2015 r. Pół wieku wcześniej służył w Georgia Air National Guard, która używała TCE do odtłuszczania samolotów.
TCE łatwo przenika do mózgu i tkanek
Badania na myszach i szczurach wykazały, że TCE łatwo przenika do mózgu i tkanek ciała, a jego wysokie dawki uszkadzają mitochondria - części komórek wytwarzające energię. TCE powoduje selektywną utratę komórek nerwowych wytwarzających dopaminę, co jest cechą charakterystyczną choroby Parkinsona u ludzi. Autorzy ostrzegają, że największe ryzyko rozwoju tej choroby mają ludzie, którzy pracowali bezpośrednio z TCE. Alarmują też, że
"ponad milion osób styka się z tą substancją chemiczną nieświadomie poprzez powietrze na zewnątrz, zanieczyszczoną wodę gruntową i zanieczyszczenie powietrza w pomieszczeniach". Może ona bowiem zanieczyścić glebę i wody gruntowe, przenikając do podziemnych cieków wodnych.
Lotne TCE mogą parować i przedostać się do domów, szkół i miejsc pracy, często nie są wykrywane. Prawdopodobnie miliony osób mieszkających, uczących się i pracujących w pobliżu byłych pralni chemicznych, obiektów wojskowych i przemysłowych są narażone na toksyczne opary w pomieszczeniach.
Autorzy badania wskazują, że zagrożeniu ze strony TCE można przeciwdziałać. Konieczny jest jednak natychmiastowy zakaz całkowitego stosowania tych chemikaliów w przemyśle.
Zanieczyszczone miejsca można zaś skutecznie oczyścić m.in. za pomocą systemów stosowanych w przypadku usuwania radonu. Należy też stale monitorować poziomy TCE w wodach gruntowych, glebie, wodzie pitnej i powietrzu, udostępniając te informacje osobom, które mieszkają lub pracują w pobliżu skażonych TCE obszarów.