Kwarantannowe drive thru: na czym polega i komu będzie przysługiwać?
W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad tym, by osoby na kwarantannie mogły przyjechać własnym samochodem na testy "drive thru", w trakcie których będzie pobrany im wymaz do badania na koronawirusa - poinformował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Na czym miałoby polegać takie badanie i kiedy mogłoby się odbyć?
O planach ministerstwa rzecznik poinformował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Ten sposób testowania miałby dotyczyć osób, które przebywają na kwarantannie.
"Będzie zmiana legislacyjna, żeby takie osoby najprawdopodobniej w 12. dobie (kwarantanny) mogły wyjechać własnym samochodem na takie drive thru, gdzie będzie pobrany wymaz do badania i do 14. doby będzie wynik" - wyjaśnił rzecznik.
Zaznaczył, że jeśli pacjent nie będzie miał własnego transportu, "taka wymazówka do niego dojedzie". "Chodzi o to, żeby osoby kończące kwarantannę miały 100 proc. pewność, że są zdrowe" - dodał Andrusiewicz.
"Toczą się w Ministerstwie Zdrowia prace, by te wymazówki obsługiwał zespół kurierski. Szczegóły są opracowywane, jakie służby dodatkowo wejdą do czynności w związku z pobieraniem wymazówek" - wskazał rzecznik.
Podkreślił, że resort chce, by "wymazówki docierały częściej do osób ze wskazaniem, na kwarantannie". "Stąd starania, żeby zaangażować większa liczbę służb. Nie tylko medycznych" - dodał.
"Liczymy, że na przełomie tego i przyszłego tygodnia ta zmiana legislacyjna będzie i te drive thru zacznie funkcjonować na szeroką skalę" - zapowiedział.
Rzecznik resortu zdrowia podsumowując ostatnią dobę powiedział, że po niedzieli zanotowano mniejszą liczbę zrobionych testów na koronawirusa. "Na chwilę obecną jest to poniżej 10 tys. Niestety jest to efekt niedzieli. Po każdej niedzieli widzimy, że ta ilość testów wykonywanych spada. Wiąże się to między innymi z mniejszą liczbą personelu" - wskazał.
Podkreślił, że funkcjonuje blisko 90 laboratoriów w Polsce, które mają zdolność wykonywania badań 25 tys. próbek na dobę.
Rzecznik poinformował jednocześnie, że "walidacja testów białkowych, testów antygenowych jeszcze trwa". "Chcemy mieć przynajmniej kilkaset próbek pobranych i kilkaset testów wykonanych, tak, żeby z pełną odpowiedzialnością móc stwierdzić, że testy antygenowe dają wiarygodny wynik" - powiedział Andrusiewicz.
Podkreślił również, że każda osoba z personelu medycznego, która miała kontakt z osobą zakażoną, powinna być obowiązkowo skierowana przez dyrekcję szpitala na badania.
Polecamy także:
- Które rękawiczki jednorazowe wybrać i gdzie je tanio kupić?
- Bieganie w maseczce obciąża płuca i serce
- Kiedy nastąpi szczyt zachorowań w Polsce?
- Czy właścicielom psów i kotów koronawirus nie grozi?
- Zasiłek opiekuńczy będzie przedłużony? Sprawdź, co planuje rząd
- Chcesz schudnąć? Nadal możesz jeść, co lubisz. Wypróbuj nasz program dietetyczny
Porady eksperta