Kupić leki czy jedzenie? Aż 80 proc. seniorów nie stać na leki, ale eksperci mają pomysł
Ponad 80 proc. seniorów nie wykupiło w ostatnich miesiącach leków – wynika z badań zleconych przez Koalicję „Na pomoc niesamodzielnym”. Wydatki na leki stanowią poważną wyrwę w budżetach prawie 95 proc. starszych osób. Sytuację części z nich poprawia program „Leki 75+”. Ale, jak zwracają uwagę eksperci, seniorzy to nie tylko osoby po 75. roku życia. I apelują o wsparcie dla osób, których nie stać na zrealizowanie recepty.
W ostatnich miesiącach drożeje wszystko, a podwyżki nie omijają również aptek. Rachunek za leki to niejednokrotnie kilkadziesiąt, a nawet kilkaset złotych miesięcznie. Sytuację niektórych osób poprawił wprowadzony jakiś czas temu program Leku 75+, dzięki któremu seniorzy powyżej 75. roku życia część leków otrzymali bezpłatnie. Zgodnie z danymi GUS w Polsce beneficjentów tego programu jest nawet ok. 3,5 mln.
Koszt zakupu leków bardzo obciąża budżet emeryta
Te same dane pokazują, że w Polsce żyje obecnie prawie 10 mln osób, które skończyły 60 lat. To grupa, która najboleśniej odczuwa zmiany w budżetach domowych, związane m.in. z rosnącymi cenami leków. Jak podaje Koalicja „Na pomoc niesamodzielnym”, z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i w BIK wynika, że w czerwcu br. zaległości osób po 65. roku życia wynosiły już prawie 10,4 mld zł. Ponad 60 proc. emerytów wskazuje, że ich domowe budżety najbardziej drenują wydatki na leki.
W ostatnich miesiącach leków nie wykupiło zaś ponad 80 proc. seniorów. Magdalena Osińska-Kurzywilk, prezes Koalicji "Na pomoc niesamodzielnym", docenia zalety programu „Leki 75+”, zwraca jednak uwagę, że seniorzy nie zaczynają się po 75.roku życia. - Od początku roku docierają do nas liczne sygnały od naszych członków, że osoby starsze mają poważne problemy z wykupowaniem leków - mówi Magdalena Osińska-Kurzywilk. - Podwyżki energii, żywności i leków pochłaniają ich oszczędności. Jeśli będą odchodzić od okienek aptecznych, przestaną się leczyć i wtedy wrócą do lekarzy w dużo gorszym stanie. To błędne koło, bo trafią do szpitali i będą generować jeszcze większe koszty związane z hospitalizacją.
Przerwy w leczeniu mogą pogorszyć stan zdrowia
Koalicja zleciła Agencji Badań Rynku i Opinii SW Research przygotowanie ankiety dotyczącej m.in. kwestii realizowania recept i ograniczenia wydatków na leczenie. Ankietę skierowano do osób w wieku 60-74 lata z wielochorobowością i chorobami przewlekłymi.
- Muszę przyznać, że wyniki zaskoczyły nawet nas - mówi Magdalena Osińska-Kurzywilk. - Niby po ilości przeprowadzonych rozmów w naszym gronie powinniśmy być na to przygotowani, a jednak nie sądziłam, że aż 82 proc. badanych zdarzyło się w ostatnich miesiącach nie wykupić leku.
Z badania wynika ponadto, że seniorzy ograniczając codzienne wydatki w pierwszej kolejności oszczędzają na rachunkach i żywności, ale zaraz potem - właśnie na lekach. 94 proc badanych osób przyznało, że wydatki na leki obciążają ich domowy budżet.
- Obserwujemy to na co dzień w naszych gabinetach - mówi dr Michał Sutkowski, Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. - Kiedy próbujemy zdiagnozować brak postępów w leczeniu seniorów, zdarza nam się słyszeć, że nie wykupili leków, bo były za drogie. To są najczęściej pacjenci z wielochorobowością, a przerwy w leczeniu są niebezpieczne i mogą w znaczący sposób wpłynąć na pogorszenie stanu zdrowia.
Rachunki w aptece pochłaniają znaczącą część emerytury
Koalicja zleciła jeszcze jedną ankietę – przeprowadzono ją wśród osób starszych, zrzeszonych w organizacjach członkowskich Koalicji. Zapytano w niej ile średnio wynoszą ich miesięczne wydatki na leki. Ponad 80 proc. ankietowanych odpowiedziało, że średnia wysokość comiesięcznego rachunku w aptece wynosi powyżej stu złotych.
- Jeśli średnia wydatków wynosi ponad 100 zł, to oznacza, że są osoby, które wydają po 200 a nawet 300 zł, a to już jest odczuwalna część ich emerytury - wskazuje Magdalena Osińska-Kurzywilk. - Koalicja "Na pomoc niesamodzielnym" funkcjonuje w strukturach międzynarodowych i wiem, że w innych krajach seniorzy poniżej 75. roku życia otrzymują większe wsparcie niż w Polsce. Może czas, by u nas pomyśleć o tej grupie?
Potrzebne dalsze wsparcie systemowe
Jak informuje Koalicja, w całej Europie działają programy refundacji leków dla seniorów, a w Polsce, w porównaniu z nimi, dość wysoko ustawiono granicę wieku. Przykładowo w Wielkiej Brytanii prawo do bezpłatnych leków mają osoby powyżej 60. r. ż., a we Francji – przewlekle chorzy pacjenci powyżej 65. r.ż.
Z kolei w Niemczech funkcjonuje próg dopłat do zakupu produktów leczniczych – po przekroczeniu tego progu wszystkie leki kupowane przez seniorów w następnym roku kalendarzowym wydawane są bezpłatnie, z kolei seniorzy, którzy nie cierpią na choroby przewlekłe, pracą proporcjonalnie do ceny leku, ale nie więcej, niż 10 proc. W Estonii zaś osoby powyżej 63. roku życia mają refundację na poziomie 90 proc, odliczają jedynie koszt opłaty ryczałtowej (2,5 euro za każdy lek).
Rozwiązaniem, które mogłoby poprawić sytuację materialną polskich seniorów i przełożyć się na ich stan zdrowia, jest obniżenie granicy wiekowej osób, którym przysługiwałyby bezpłatne leki. Pomysł nie jest nowy - zawarto go w jednym z założeń Polskiego Ładu. Czytamy w nim, że "w związku ze skutecznością dotychczasowego programu Leki 75+ (wzrastająca liczba beneficjentów i malejące wydatki osób powyżej 75. roku życia na leki) chcemy umożliwić korzystanie z programu osobom młodszym, a w niektórych kategoriach leków nawet osobom z grupy 60+."
- To dobry kierunek - komentuje Magdalena Osińska-Kurzywilk, prezes Koalicji "Na pomoc niesamodzielnym". - Sytuacja seniorów naprawdę nie jest łatwa a będzie jeszcze trudniejsza. Przykłady odchodzenia od okienek w aptekach, ale także sklepach spożywczych, widać na każdym kroku. Choćby ten, znany z mediów, że ochrona jednego ze sklepów w Łodzi zatrzymała kobietę, która tłumacząc się, dlaczego ukradła kilka serków topionych, powiedziała, że była głodna a ostatnie pieniądze wydała na leki. - podsumowuje ekspertka.