Krzysztof Cugowski: recepta na młodość
Gdy po 40 latach Budka Suflera przestała grać, Krzysztof Cugowski ogłosił, że idzie na zasłużoną emeryturę. Na szczęście, nie wytrzymał! Bo muzyka to jego „piąty bieg”. Co jeszcze daje mu napęd?
Spis treści
Myślę, że nie ma „recepty na młodość”. Faust co prawda odkrył patent na to, tyle że w zamian musiał się diabłu zaprzedać. Ja jestem od tego daleki. Chociaż... gdyby ten diabeł się urealnił i dał mi taką możliwość, to chyba bym się nad nią zastanowił. Im jestem starszy, tym większe mam wątpliwości, czy nie oddałbym mu mojej duszy. (śmiech).
A mówiąc poważnie – w sumie to też jest rzeczą humorystyczną – w zachowaniu dobrej formy na pewno nie przeszkadza młoda żona. A moja Joanna jest ode mnie 14 lat młodsza. Poza tym od pewnego czasu pracuję z młodym pokoleniem – moimi synami i ich zespołem "Bracia", i to też wpływa na to, że jestem nieco inaczej ułożony, jakby młodszy psychicznie. Bo młodzi ludzie mają na wszystko świeże spojrzenie i przebywanie z nimi na co dzień pomaga wyrwać się nam, tym starszym, z rutyny, schematów myślowych.
Krzysztof Cugowski: co dla zdrowia?
Czy robię coś dla zdrowia? Nie, niespecjalnie. Mogę tylko powiedzieć, że 31 lat temu rzuciłem palenie, co jest wielkim osiągnięciem, zwłaszcza dla człowieka takiego jak ja, zarabiającego głosem. Nie robię też, niestety, nic specjalnego, żeby poprawić swoją formę fizyczną. Kiedyś dużo grałem w tenisa, i to bardzo regularnie. Niby prowadzę intensywny tryb życia: koncerty, długie trasy, tyle że większość czasu spędzam w samochodzie, co ma wiele mankamentów, także zdrowotnych.
Krzysztof Cugowski: na diecie
No tak... nawet nie chciałem dojść do tego punktu (śmiech). Jestem mężczyzną w stanie permanentnego odchudzania! Od czasu do czasu udaje mi się radykalnie „zjechać z wagi”, jak to śmiesznie się nazywa, i ostatnio tak zawziąłem się cztery lata temu. Niestety, żeby utrzymać efekt, nie wolno przerwać diety. Nie ma powrotu do przyzwyczajeń i ulubionych smaków.
Moim zdaniem, te wszystkie diety-cud i superpreparaty odchudzające to jedno wielkie oszustwo. Wystarczy nie jeść słodyczy i węglowodanów, albo przynajmniej je ograniczyć. Gdy stosuję to w praktyce, szybko widzę efekty. Zresztą wciąż mam niezły metabolizm, waga idzie mi w dół sprawnie, mimo że jestem już w dosyć „dorosłym” wieku; problem sprawia mi tylko utrzymanie się w ryzach. Moją słabością są niektóre słodkości – gdybym potrafił ich sobie odmówić, byłoby naprawdę dobrze. Ale do końca życia już nie jeść tego, co się lubi? To byłoby takie przykre...
Wokalista rockowy, który z Budką Suflera wylansował takie hity jak np: „Ratujmy co się da”, „Sen o dolinie”, „Twoje radio”, „Cisza”, „Takie tango” i „Bal wszystkich świętych”. Ma na koncie 5 solowych płyt. We wrześniu z grupą Bracia wydał album „Zaklęty krąg” i "Ostatni raz". Ma 69 lat.
Polecany artykuł: