Krew żółwia miała pomóc na koronawirusa. Dziecko nie żyje
Do tragicznego zdarzenia doszło na Dominikanie - rodzice podali sobie i dzieciom krew żółwia w nadziei, że uchroni ich ona przed zakażeniem koronawirusem. Jedno z dzieci tego nie przeżyło.
Do tragicznego wypadku doszło na Dominikanie - tam para uwierzyła, że cudowny napój, jakim miała być krew żółwia, uchroni ich przed wirusem SARS-CoV-2.
W wyniku działania rodziców ich 5-miesięczne niemowlę zmarło. Jej 7-letnia siostra oraz rodzice również zostali hospitalizowani i walczą o życie. Ich stan jest "poważny, ale stabilny".
Krew żółwia polecać miał haitański szaman, który przekonywał, że przeciwdziała ona zachorowaniu na COVID-19.
Nie kupować, nie brać na własną rękę
W trakcie pandemii koronawirusa pojawiają się głosy lekarzy apelujące o rozwagę i nie branie leków na własną rękę. Również policja apelowała wielokrotnie, aby nie kupować specyfików na koronawirusa od osób oferujących ich sprzedaż.
Nie powinno się na własną rękę mieszać leków, brać ich większych lub mniejszych dawek - wszystkie takie zachowania mogą nam bardzo zaszkodzić!
Polecamy: Maseczki na placu zabaw? Jak się bawić po pandemii?
Porady eksperta