Kraków. Pacjentka z grypą zmarła w szpitalu. Pomylono leki

2025-02-20 11:38

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku, w Szpitalu Specjalistycznym im. Rydygiera w Krakowie. Pani Krystyna zamiast otrzymać leki przeciwgrypowe, otrzymała silne leki psychiatryczne, innego pacjenta. Doszło do zatrzymania akcji serca. Pielęgniarkę zwolniono z pracy.

Kraków. Pacjentka z grypą zmarła w szpitalu. Pomylono leki
Autor: GettyImages

Najbardziej tragiczne w całej sprawie wydaje się to, że pacjentkę być może można było uratować. Sama chora zorientowała się, że dostała niewłaściwe leki, niestety już po ich połknięciu - na pojemniczku z tabletkami, zostawionym na jej stoliku przy łóżku, było inne imię i nazwisko.

Z relacji bliskich wynika, że zaalarmowała rodzinę, a ta personel. Otrzymali jednak ponoć uspokajające informacje, że leki nie mogą kobiecie zaszkodzić. "Mama może będzie senna i pójdzie sobie spać"  - miała zapewniać pielęgniarka odpowiedzialna za pomyłkę. 

Niestety, kobieta już się nie obudziła - doszło do zatrzymania akcji serca. O całej sprawie informuje "Gazeta Krakowska". Bliscy wypowiedzieli się też w "TVN Uwaga".

Które leki mogą wywołać krwawienie z odbytu?

Tragiczna pomyłka w szpitalu - relacja rodziny

Pani Krystyna trafiła do Szpitala Specjalistycznego im. Ludwika Rydygiera w Krakowie, w związku z ciężkim przebiegiem grypy - uciążliwe objawy utrzymywały się od kilku dni. Wstępne badania potwierdziły, że to grypa typu A.

Już po kilku godzinach od przyjęcia do placówki stan zdrowia i samopoczucie pani Krystyny zaczęło się poprawiać. 12 grudnia coś jednak zaniepokoiło rodzinę.

Według relacji syna:

Wszedłem do sali numer 13, gdzie leżała mama. Mocno spała. Siedział już tam brat i zapytałem go, co jest. A on: „Mama cały czas śpi, nie mogę jej dobudzić”.

Ten głęboki sen zaniepokoił rodzinę, ale pani Krystyna się obudziła, więc krewni spokojnie wrócili do domu. Potem jednak już przytomniejsza kobieta zadzwoniła do nich i opowiedziała o wcześniejszych wydarzeniach oraz o połknięciu cudzych tabletek. Miało ich być 7.

Bliscy postanowili skontaktować się z placówką. Po kilku próbach udało się wreszcie dodzwonić do pielęgniarki Katarzyny S.

- To była młoda dziewczyna, miły głos. Mówi: „Ja bardzo pana przepraszam, faktycznie doszło do pomyłki. Podałam złe leki, inne niż miałam podać”. Zapytałem: „Co teraz będzie?”. Ona mówi: „Ja bardzo pana przepraszam”. Ja mówię: „Wie pani co, proszę mi powiedzieć, czy te leki są w stanie zagrozić zdrowiu czy życiu mojej mamy?”. Pani stanowczo odpowiedziała, że nie, że to leki, uzupełnienie magnezu i potasu i jeszcze jeden lek, który działał nasennie. Że ewentualnie co, to mama może będzie senna i pójdzie sobie spać – wspomina syn pani Krystyny.

Kobieta miała zapewnić rodzinę, że pacjentka będzie jednak objęta szczególnym nadzorem. Jeszcze podczas wieczornego obchodu kolejnych bliskich zapewniano, że pani Krystyna prześpi się i rano wszystko będzie w porządku. Synowie kobiety opuścili szpital spokojni.

Około północy próbowała się do mnie dodzwonić siostra. Kątem oka zobaczyłem, że miga mi lampka w telefonie. Dostałem SMS, że mama nie żyje

– mówi syn pani Krystyny.

Szpital: zabezpieczono dowody, przeprowadzono wewnętrzne dochodzenie

Rodzina niezwłocznie pojawiła się w krakowskim szpitalu. Na miejscu syn pani Krystyny został poinformowany, że do zatrzymania akcji serca doszło ok. godz. 23. Mimo niemal godzinnej reanimacji, stwierdzono zgon kobiety.

Rodzina zażądała wglądu do karty medycznej pacjentki. Okazało się, że leki, które przyjęła pani Krystyna miały zostać podane pacjentowi choremu psychicznie. Były to m.in. mocne leki psychotropowe i bardzo mocny lek nasenny.

Edyta Przybylska, rzeczniczka prasowa Szpitala Rydygiera w Krakowie, zapewniła "Gazetę Krakowską", że na Oddziale Chorób Wewnętrznych Szpitala Rydygiera, w trybie natychmiastowym, podjęte zostały wszelkie dostępne działania wyjaśniające, zabezpieczające i dyscyplinujące. O zdarzeniu poinformowano Prokuraturę Rejonową Kraków Nowa Huta oraz Izbę Pielęgniarek i Położnych w Krakowie.

Szpital zabezpieczył też dokumenty i wszystkie inne dowody mogące mieć znaczenie w toku prowadzonych postępowań wyjaśniających wszystkie okoliczności tragedii. Prezes Zarządu Szpitala spotkał się z rodziną pacjentki i zadeklarował transparentną współpracę dla wyjaśnienia wszelkich okoliczności tego tragicznego zdarzenia

- mówiła rzeczniczka. Poinformowała także o wewnętrznym postępowaniu wyjaśniającym Zespołu ds. Jakości Szpitala Rydygiera, w konsekwencji którego wdrożone zostały dodatkowe szkolenia, dotyczące między innymi zasad bezpieczeństwa przed podaniem leku, zgłaszania zdarzeń niepożądanych itd.

Odpowiedzialna za pomyłkę pielęgniarka została zwolniona dyscyplinarnie. Kary regulaminowe zostały zastosowane również wobec innych osób, które na Oddziale Chorób Wewnętrznych pełniły dyżur w dniu wystąpienia tego tragicznego zdarzenia.

Mamy świadomość, że przede wszystkim dla rodziny zmarłej pacjentki, ale też dla dobra blisko 700 pielęgniarek, pracujących w naszym szpitalu, ta tragedia wymaga zdecydowanego, transparentnego wyjaśnienia wszystkich zaistniałych okoliczności

- podkreśliła Przybylska.

Zobacz: zatrzymanie krążenia, pierwsza pomoc

Śmierć pacjentki w szpitalu Rydygiera - stanowisko prokuratury

- Śledztwo w sprawie "narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" Krystyny K. przez personel medyczny Szpitala Specjalistycznego im. L. Rydygiera w Krakowie, nadzoruje Prokuratura Rejonowa Kraków-Nowa Huta w Krakowie.

Wg prok. Oliwii Bożek-Michalec z prokuratury okręgowej w Krakowie, na personelu ciążył obowiązek opieki. Tymczasem istnieje uzasadnione podejrzenie, że podanie kobiecie leków dla niej nieprzeznaczonych, doprowadziło do jej zgonu 12 grudnia 2024 roku. Zatem mogło dojść do przestępstwa z art. 160 § 2 k.k. i art. 155 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.- W chwili obecnej prokuratura oczekuje na kluczową dla sprawy, a sporządzaną przez Zakład Medycyny Sądowej Collegium Medicum UJ w Krakowie opinię odnośnie przyczyn zgonu, co nastąpi po przeprowadzeniu zleconych poszerzonych badań toksykologicznych - podsumowuje prok. Oliwia Bożek-Michalec.

Oczywiście, można sobie wyobrazić, że zatrzymanie krążenia u pacjentki nie było bezpośrednio związane z podanymi lekami - wszak grypa uderza prosto w serce i znacząco je osłabia. Nie zmienia to jednak faktu, że pomyłka, do której doszło, może budzić uzasadniony niepokój pacjentów o jakość opieki w placówce.

Poradnik Zdrowie Google News
Autor:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki