Koszmar na porodówce. Ginekolog podczas porodu urwał dziecku głowę
Lekarze podczas porodu potraktowali niemowlę z taką brutalnością, że głowa dziewczynki została dosłownie oderwana od reszty ciała. Wszystkiemu przyglądał się ojciec. Zrozpaczona matka zauważyła potem na szyi swojej zmarłej córki ślady po próbie przyszycia głowy.
Policja bada sprawę brazylijskiego lekarza, który oderwał głowę dziecka podczas porodu. Ginekolog rzekomo wspiął się na brzuch ciężarnej kobiety i urwał głowę dziecku, próbując wyciągnąć je z łona matki.
Dramat na porodówce. Lekarz urwał główkę dziecka podczas porodu
Incydent miał miejsce w szpitalu Hospital das Clínicas w dzielnicy Santa Efigênia w Belo Horizonte w Brazylii 1 maja 2023 roku. 34-letnia Ranielly Santos została przyjęta do placówki 24 kwietnia, w 28. tygodniu ciąży, z powodu wysokiego ciśnienia krwi. Siedem dni później lekarze wywołali poród.
Kobieta trafiła do szpitala, gdzie przeżyła prawdziwy koszmar. Lekarz odbierający poród urwał jej rodzącej się córeczce głowę. Co więcej, medycy twierdzą, że dziewczynka i tak by nie przeżyła z powodu wad wrodzonych. Rodzice zmarłego dziecka nie wierzą w to i zgłosili sprawę na policję.
Lekarz urwał rodzącemu się dziecku głowę. Matka jest zrozpaczona
Jak podaje portal Daily Mail, Raniely i jej mąż, który był świadkiem porodu, twierdzą zgodnie, że dziecko żyło. Victor da Silva utrzymuje, że widział, jak jego córeczka porusza ustami i oczami. Jak zeznali rodzice zmarłego malucha, lekarz odbierający poród, nagle wspiął się na brzuch rodzącej i urwał dziecku głowę.
Medycy twierdzą natomiast, że dziewczynka miała wrodzoną wadę płuc, która uniemożliwiała przeżycie poza łonem matki. W raporcie szpitala jest też informacja, że 34-latka zaczęła rodzić przedwcześnie, w 28. tygodniu ciąży. Młoda kobieta miała wówczas zmagać się między innymi z podwyższonym ciśnieniem krwi i obrzękiem, co jednak w żaden sposób nie tłumaczy zachowania lekarza. Zrozpaczone matka nie może dojść do siebie. The Mirror cytuje Santos mówiącą, że chirurg próbował przyszyć głowę jej dziecka z powrotem po dekapitacji podczas porodu.
Lekarz urwał dziecku główkę. Później próbowano ją przyszyć
Ojciec nie miał do końca pewności, co doprowadziło do śmierci jego nowo narodzonej córeczki. Po skomplikowanym porodzie, rodzice, mimo oporów ze strony personelu szpitala, zdecydowali się zobaczyć ciało swojej córeczki.
Zauważyli liczne szwy na szyi dziecka. Wyglądało to, jakby personel medyczny próbował ukryć fakt, że głowa dziecka została oderwana podczas trudnego porodu.
34-letnia matka zmarłej dziewczynki jest zrozpaczona. Jak twierdzi siostra kobiety, 32-letnia Aryane Santos, poszkodowana jest kompletnie załamana i ciągle płacze. Nie może też spać, a jak już zaśnie, to budzi się nagle, myśląc, że słyszy krzyk dziecka. Jest też opuchnięta i ledwie może się poruszać z powodu 60 szwów poporodowych. Podobnie załamany jest też ojciec zmarłej dziewczynki, który walczy o sprawiedliwość.
Zdaniem rodziców szpital przeprosił za nieudane porodu, zaoferował pokrycie kosztów pogrzebu i obiecał dostarczenie raportu od lekarza sądowego.
Rodzina powiedziała, że szpital dał im również dokumenty do podpisania w ramach próby ukrycia incydentu. Jednak odmówili i zgłosili sprawę policji.