"Koszmar alergików" zadomowił się w Europie. Rozprzestrzenia się też w Polsce
Alergicy w części kraju powinni mieć się na baczności: jeszcze przez jakiś czas w Polsce będą bowiem unosić się w powietrzu pyłki ambrozji bylicolistnej. U osób nadwrażliwych mogą one wywoływać silne objawy alergii.
Ambrozja bylicolistna (Ambrosia artemisiifolia) to jednoroczna roślina z rodziny astrowatych. Pochodzi z umiarkowanych szerokości geograficznych Ameryki Północnej. Do Europy trafiła w XIX w. wraz z importem paszy dla koni. W Polsce występuje już od jakiegoś czasu, przede wszystkim na Śląsku i na Lubelszczyźnie, ale coraz częściej można ją spotkać również w innych rejonach kraju.
Pyłki ambrozji to silny alergen
Ambrozja bylicolistna osiąga wysokość do 1,80 m. Uznawana jest za gatunek inwazyjny - jej obecność może doprowadzić nawet do spadku wielkości plonów o 50 proc. Jest utrapieniem nie tylko dla rolników, ale również dla alergików. Jej pyłki są bowiem silnym alergenem, działają jeszcze silniej niż pyłki brzozy czy traw.
Roślina ta zaczyna kwitnąć w połowie lipca, a pyłki utrzymują się w powietrzu od sierpnia do października-listopada. W tym czasie osoba uczulona na ambrozję może odczuwać nieprzyjemne objawy alergii na pyłki, takie jak:
- zatkany nos
- uczucie swędzenia i drapania w nosie i gardle
- kichanie
- nawracający katar
- suchy i męczący kaszel bez cech infekcji
- łzawiące, opuchnięte oczy
- duszności
- zapalenie spojówek
- swędzenie skóry
- zmęczenie
- bóle głowy.
Gdzie najłatwiej natknąć się w Polsce na tę roślinę?
Obecnie obecność ambrozji bylicolistnej coraz częściej stwierdza się w różnych częściach kraju - ziarna tej rośliny są bowiem lekkie i przenoszą się wraz z powietrzem, są również transportowane m.in. z paszą czy z importowanym zbożem. Pyłek ambrozji bylicolistnej w wysokim stężeniu stwierdzany był m.in. w Szczecinie, Krakowie, Lublinie i Wrocławiu, a w średnim stężeniu - w Warszawie, Toruniu, Bydgoszczy.
Smog w powietrzu sprawia, że pyłki mocniej uczulają
Ostatnie doniesienia wskazują, że pyłki tej rośliny są bardziej agresywne na obszarach z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Badacze z Instytutu Biochemicznej Patologii Roślin Centrum im. Helmholtza w Monachium wykazali, że zawarty w spalinach samochodowych dwutlenek azotu "stresuje" ambrozję, co zmienia strukturę białek w pyłkach - ilość alergennych białek wzrasta wówczas nawet dziesięciokrotnie.
Dla alergików oznacza to tyle, że w kontakcie z pyłkami organizm produkuje więcej histaminy, co nasila reakcję uczuleniową, przez co jej objawy są jeszcze bardziej dokuczliwe.
Warto wiedzieć, że ambrozja - zgodnie z rozporządzeniem MRiGŻ z 1996r (DzU nr 15 poz. 81) jest organizmem szkodliwym i należy ją zwalczać. To dla alergików dobra wiadomość: ta jednoroczna roślina może wytworzyć nawet 60 tys. nasion, a do atmosfery uwalnia miliardy pyłków. Te w połączeniu z dwutlenkiem azotu agresywnie działają na podrażnioną błonę śluzową alergików, potęgując efekt uczulenia.