Koronawirus: w Polsce potwierdzono pierwszy ponowny przypadek zachorowania
Potwierdzono pierwszy przypadek ponownego zakażenia koronawirusem w Polsce u kobiety, którą kilka tygodni wcześniej uznano za ozdrowieńca. Kobietę zbadano powtórnie, gdy zgłosiła się do szpitala na planowy zabieg. Obecnie już jest zdrowa.
W sierpniu media donosiły o pojedynczych przypadkach potwierdzonych ponownych zakażeń koronawirusem u osób, które wcześniej zostały wyleczone z COVID-19. Analiza dokumentacji medycznej ma terenie nadzorowanym przez sanepid w Bytomiu wykazała, że taki przypadek miał miejsce również w naszym kraju.
Jak powiedziała agencji PAP szefowa sekcji epidemiologii Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bytomiu Izabela Szczuka: - W przypadku jednej osoby, która została ozdrowieńcem po uzyskaniu dwóch ujemnych wyników badania, kolejny dodatni wynik uzyskano po siedmiu tygodniach z badania wykonanego przy planowym przyjęciu do szpitala. Ponowny dodatni wynik badania na obecność SARS-CoV-2 uzyskano 2 sierpnia tego roku. - Pacjentka została przekazana do szpitala jednoimiennego i wypisana po uzyskaniu dwóch ujemnych wyników badań – podała przedstawicielka bytomskiego sanepidu.
Jak informuje agencja PAP, pierwsze w Europie potwierdzone przypadki reinfekcji wykryto w ostatnim tygodniu sierpnia w Belgii i w Holandii. Jak mówiła wówczas cytowana przez holenderską telewizję publiczną NOS wirusolog Marion Koopmans, wcześniej znane były jedynie przypadki, kiedy po zwalczeniu pierwszych objawów choroby obecny w organizmie pacjentów koronawirus znów dawał o sobie znać.
W sierpniu naukowcy odkryli przypadki pacjentów, którzy zostali zakażeni dwukrotnie, dwoma nieznacznie zmutowanymi szczepami wirusa.
Holenderski pacjent to osoba o osłabionym systemie odpornościowym. Z kolei w Leuven w Belgii ponownej infekcji uległa kobieta, która po raz pierwszy zachorowała trzy miesiące wcześniej. Również w sierpniu naukowcy z Uniwersytetu w Hongkongu stwierdzili pierwszy przypadek reinfekcji u pacjenta, który uległ zakażeniu po upłynie 4,5 miesiąca od wyzdrowienia.
Z opublikowanego przez badaczy z Hong Kongu artykułu wynika, że choć przebyta raz choroba nie ochroniła pacjenta przed ponownym zakażeniem, to jego organizm zareagował szybciej, w efekcie czego przeszedł je bezobjawowo. W przypadku kobiety z Belgii objawy choroby były łagodne.
Jak komentowali cytowani przez holenderską telewizję wirusolodzy, spodziewano się przypadków ponownego zakażenia koronawirusem, nie wiadomo natomiast, na jak długo po przebytej infekcji organizm nabywa odporności, a ma to znaczenie w kontekście skuteczności szczepionek na COVID-19.
Naukowcy wciąż poznają specyfikę zakażeń koronawirusem. Kilka miesięcy temu eksperci Światowej Organizacji Zdrowia stwierdzili, że nie ma obecnie "żadnych dowodów na to, że ludzie, którzy wyzdrowieli z COVID-19 i mają przeciwciała, są chronieni przed drugą infekcją".
Z kolei wirusolog z berlińskiej kliniki Charite Christian Drosten, który m.in. doradza władzom Niemiec w sprawie przeciwdziałania pandemii, utrzymywał, że po wyleczeniu z COVID-19 osoba nabywa odporność, która częściowo chroni go przed powtórnym zakażeniem koronawirusem. Drosten uważa, że powtórne zachorowanie na COVID-19, jeśli do niego dojdzie, będzie miało lżejszy przebieg.
Źródło: PAP
Czytaj też:
Polecany artykuł: