Koronawirus w Islandii: śnieżna oaza spokoju
- Na Islandczyków nie nałożono pełnej izolacji, ale poproszono nas o ograniczenie do minimum wychodzenie z domu. Do sklepu może się wybrać w tym samym czasie tylko 1 osoba z gospodarstwa domowego. Mamy pełny dostęp do informacji o koronawirusie i rozwoju pandemii, a nasza służba zdrowia dobrze działa – specjalnie dla Poradnikzdrowie.pl mówi z Reykjaviku Solveig Sigurdardottir, popularna islandzka propagatorka zdrowego stylu życia.
Islandia bada wszystkich
Na terenie Islandii nie wprowadzono stanu epidemii, czy stanu wyjątkowego z powodu pandemii wirusa SARS-CoV-2. Ten kraj jak najwięcej środków przeznaczył na przebadanie przeszło 360 tysięcy swoich obywateli pod kątem zarażenia koronawirusem. Testom poddawani są wszyscy mieszkańcy Islandii, bez względu na to czy mieli kontakt z osobami zarażonymi czy nie, czy mają objawy choroby COVID-19 czy nie.
Tym samym Islandia znalazła się na jednym z czołowych miejsc w statystykach przeprowadzonych testów na koronawirusa na milion mieszkańców. Do tej pory przebadano tam ponad 10 000 osób, a u 218 wykryto koronawirusa.
Tym, co sprawia, że wykonanie testów na obecność SARS-CoV-2 jest łatwiejsze, niż w innych krajach jest oczywiście niewielka populacja Islandii. Nie mniej Islandczycy są dumni z drogi, którą obrali. Były premier Islandii, David Gunnlaugsson, w wywiadzie dla brytyjskiego „The Spectator” stwierdził nawet, że wszystkie kraje powinny słuchać zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia i podążyć islandzkim śladem.
Islandzkie badania przyczyniły się także do rozszerzenia światowej wiedzy naukowej na temat koronawirusa. Dzięki nim odkryto, że koronawirus ma ok. 40 mutacji, z których jedne są mniej a inne bardziej zakaźne. Co więcej, okazało się, że połowa osób zarażonych koronawirusem nie ma żadnych objawów COVID-19 co potwierdza teorię naukowców z Azji o tzw. cichych nosicielach i ich roli w rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Czy wiesz, że:
Koronawirus ciągle mutuje!
"Cisi nosiciele" mogą utrudnić walkę z pandemią.
Śnieżna oaza spokoju
Gdy cały świat żyje strachem rosnącej pandemii koronawirusa, spowita śniegiem Islandia wydaje się spokojna.
- W Islandii nie ma całkowitej izolacji. Poproszono nas jednak, abyśmy ograniczyli je do minimum, wtedy gdy to konieczne, np. do pracy i do sklepu, przy czym zakupy może robić tylko 1 osoba spośród wszystkich zamieszkujących w jednym domowym gospodarstwie – relacjonuje specjalnie dla czytelników serwisu Poradnikzdrowie.pl Solveig Sigurdardottir, znana w Islandii propagatorka zdrowego odżywiania i aktywnego stylu życia, która mieszka na stałe ze swoją rodziną w Reykjaviku.
Przeczytaj też inne relacje specjalne dla Poradnikzdrowie.pl:
- Koronawirus w Hiszpanii: kraj stanął na 10 dni
- Koronawirus z Brazylii: najbiedniejsi w fawelach mają najgorzej
- Irlandia w czasie pandemii: jak wygląda życie Polaków na wyspie?
W islandzkich sklepach spożywczych wprowadzono tzw. godzinę dla seniora. Akcja polega na tym, że pierwsza godzina działania sklepów: 9:00 – 10:00 zarezerwowana jest dla osób starszych, czyli najbardziej narażonych na zakażenie koronawirusem, aby mogli swobodnie i spokojnie zrobić zakupy.
W Islandii, podobnie jak w Polsce obowiązuje zakaz gromadzenia się, ale w grupach powyżej… 20 osób. Zamknięto: kina, teatry, siłownie i baseny. Zamknięte są uczelnie wyższe i szkoły średnie, ale niektóre szkoły podstawowe wciąż działają. Restauracje działają, ale oferując klientom tylko dania na wynos.
- Stosujemy się do zaleceń międzynarodowych i naszego ministerstwa zdrowia, to znaczy, nie spotykamy się z ludźmi w większych grupach, większość czasu spędzamy w domach, często myjemy ręce – mówi Solveig Sigurdardottir.
Solveig wyraża się także z uznaniem i spokojem o islandzkiej służbie zdrowia: „do tej pory nasz system opieki zdrowotnej sobie radzi, pomoc medyczną mamy pod ręką”, a także formach wsparcia społecznego.
- Tak, martwimy się, że możemy stracić pracę, ale na szczęście w Islandii jest dobry system dla osób bezrobotnych i mamy nadzieję, że taki pozostanie – mówi Solveig.
#zostańwdomu po islandzku
Solveig Sigurdardottir jest mężatką, ma 2 dzieci i 2 koty. Pracuje w klinice Heilsuborg Islandia, gdzie prowadzi warsztaty, podczas których uczy jak zdrowo odżywiać się, gotować pełnowartościowe posiłki, kupować zdrowszą żywność w supermarketach. Wie o tym wiele z własnego doświadczenia. Solveig choruje bowiem na otyłość.
Udało jej się radykalnie schudnąć właśnie dzięki całkowitej zmianie sposobu odżywiania. Działalność społeczna Solveig Sigurdardottir jest znana nie tylko w Islandii, ale i całej Europie. W 2019 roku Solveig została Przewodniczącą Europejskiej Koalicji na Rzecz Osób Żyjących z Otyłością.
- Bardzo teraz tęsknię za moimi zajęciami, moją siłownią i przyjaciółmi – zwierza się Solveig. - Bogu dzięki za internet! Dzięki niemu mogą być w stałym kontakcie z moimi podopiecznymi. I za telewizor! Dzięki niemu mogę ćwiczyć ze swoimi dziećmi codziennie w naszym salonie. Mogę też wychodzić na spacery po śniegu, co mi pomaga. Mam też teraz więcej czasu na przemyślenia i robienie placów na nadchodzące czasy. Jak dotąd, wszyscy moi bliscy są zdrowi. Kilku moich przyjaciół choruje na COVID-19, ale na szczęście już dochodzą do zdrowia. My, Islandczycy mamy duże zaufanie do naszych władz, okazujemy spokój, ale to nie znaczy, że się nie boimy tego co będzie gdy już świat pokona pandemię koronawirusa.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
#RazemPrzeciwKoronawirusowi