Koronawirus: Rosjanie chcą podać lekarzom szczepionkę, która nie przeszła badań
Jak podaje stacja CNN, Rosjanie zamierzają rozpocząć masowe szczepienia przeciwko koronawirusowi. Jako pierwsi zaszczepieni mają zostać pracownicy medyczni. Problem w tym, że rosyjska szczepionka nie przeszła jeszcze wszystkich testów klinicznych. Jakie mogą być konsekwencje takich szczepień i czy ta szczepionka trafi do Polski - wyjaśnia dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
O doniesieniach z Rosji informowała ostatnio sieć CNN. Szczepienia rosyjskich lekarzy miały się rozpocząć 10 sierpnia. Po nich miały zostać zaszczepione kolejne grupy społeczne.
Czy szczepionka na SARS-Cov-2, która przeszła dopiero dwie fazy badań klinicznych, może być skuteczna i bezpieczna dla obywateli? To pytanie zadano wirusologowi, dr. Tomaszowi Dzieciątkowskiemu z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Jego zdaniem do tych informacji należy podchodzić z dużą rezerwą, szczepienia wśród rosyjskich służb medycznych to czysta spekulacja, nie ma żadnych naukowych danych, które potwierdzałyby ich skuteczność.
Jak podkreślił wirusolog, prace nad szczepionką jako pierwsi rozpoczęli Amerykanie i Brytyjczycy, a ich szczepionka dopiero teraz, w sierpniu, trafiła do trzeciej fazy badań klinicznych. Tymczasem Rosjanie zaczęli opracowywać swoją szczepionkę dopiero w maju. - Jest to „naciągane”. Rosjanie w ogóle nie przedstawili wyników swoich badań. Trudno jest stwierdzić, z jaką szczepionką będą mieli do czynienia, czy jest ona bezpieczna, jaka jest immunogenność, czyli wytwarzanie odpowiedzi poszczepiennej - podsumowuje dr Dzieciątkowski.
Jakie mogą być konsekwencje szczepień rosyjskich obywateli taką nie do końca przebadaną szczepionką?
Zdaniem wirusologa konsekwencje mogą być dwie: albo osoby zaszczepione nie wytworzą odporności i zachorują na COVID-19, albo wśród zaszczepionych osób wystąpią niepożądane odczyny poszczepienne, takie jak: przejściowa gorączka, ból lub zaczerwienienie w miejscu ukłucia, a nawet epizody drgawkowe (jeśli w szczepionce zastosowany zostanie preparat atenuowany).
Na pytanie, czy inne kraje mogą być zainteresowane zakupem rosyjskiej szczepionki, dr Dzieciątkowski odpowiada: - Wiele osób pytało mnie, czy Polska mogłaby od Rosjan odkupić szczepionkę. Nie możemy tego zrobić. Szczepionka będzie dostępna na obszarze Rosji i ewentualnie krajów byłego Związku Radzieckiego. Na pewno nie zostanie ona dopuszczona przez Europejską Agencję do stosowania w innych krajach. Żaden lek pochodzący z Rosji nie został dopuszczony do obrotu w innych krajach. Rosjanie nie mają wiarygodnej kontroli jakości preparatów, które są oferowane. W związku z tym trudno ocenić ich powtarzalność. Nikt zdrowo myślący w Europie czy Stanach Zjednoczonych nie kupi takiego preparatu.
Przypomnijmy, że każda szczepionka dopuszczona do użytku powinna przejść trzy fazy badań klinicznych. Najpierw testuje się ją na zwierzętach. Jeśli wyniki badań są obiecujące, rozpoczynają się badania kliniczne, czyli na ludziach. Zwykle wyróżnia się trzy fazy:
- I faza – prowadzona na niewielkiej grupie osób (zwykle kilkadziesiąt osób) ma za zadanie sprawdzenie, czy szczepionka jest bezpieczna dla ludzi.
- II faza – prowadzona jest na większej grupie (zwykle kilkuset osób). Jej celem jest poszukiwanie optymalnej dawki szczepionki i sprawdzenie, czy wywołuje ona pożądane zmiany w układzie odpornościowym człowieka, np. czy wzbudza wytwarzanie przeciwciał.
- III faza – obejmuje duże grupy badanych (np. kilka do kilkudziesięciu tysięcy osób). W trakcie badań ocenia się skuteczność szczepionki, czyli ocenia się, w jakim stopniu zapobiega zachorowaniom. Ponadto ocenia się bezpieczeństwo szczepionki, a więc czy wywołuje niepożądane odczyny poszczepienne i czy może być podawana z innymi szczepionkami już ujętymi w programach szczepień.
Czytaj też:
- Kiedy będzie gotowa szczepionka na koronawirusa? Jest już w fazie testów
- Najpopularniejsze teorie spiskowe dotyczące koronawirusa
Porady eksperta