Koronawirus. Czy ultrafiolet zabija koronawirusa? Wyjaśniamy
Promieniowanie ultrafioletowe jest stosowane do dezynfekcji od ponad 40 lat. Teraz Światowa Organizacja Zdrowia i polski Główny Inspektorat Sanitarny rekomendują stosowanie jednego z rodzajów ultrafioletu do walki z koronawirusem. Jak to działa i czy jest bezpieczne?
Skąd pomysł, że koronawirusa można zabić promieniowaniem ultrafioletowym? Dezynfekcja promieniami ultrafioletowymi jest znana od dawna. Nie była jednak stosowana na szeroką skalę, ze względów bezpieczeństwa. Do zabijania drobnoustrojów wykorzystuje się promienie UVC. W sposób naturalny jest ono wytwarzane przez Słońce, ale do Ziemi nie dociera - zatrzymuje je warstwa ozonowa.
Ponieważ promieniowanie UVC doskonale niszczy wszystkie zarazki, ludzie zaczęli wytwarzać je sztucznie. Jednak był pewien problem - do produkcji lamp UVC niezbędna była rtęć, co było bardzo obciążające dla środowiska.
Naukowcy z Centrum SSLEEC Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara opracowali więc lampy LED, które emitują UVC. Mogą one sterylizować powierzchnie, a potencjalnie też powietrze i wodę, uśmiercając m.in. wirusy takie jak SARS-CoV-2. Wszystkie przeprowadzone próby wskazują, że nowe lampy w 30 sekund niszczą koronawirusa w 99,9 procentach.
Niestety, promieniowanie UVC nadal jest szkodliwe dla skóry i dla oczu. Bardzo szybko może doprowadzić do poparzeń skóry i utraty wzroku, a skutkiem tych uszkodzeń może być powstanie nowotworu. To dlatego można je stosować tylko wtedy, gdy w pobliżu nie ma ludzi.
Warto wiedzieć: Przyłbica - gdzie kupić, cena, dezynfekcja. Przyłbica zamiast maseczki
Jak można zarazić się koronawirusem z Chin?
Koronawirusem można zarazić się dwa razy? Eksperci wciąż prowadzą badania