Koronawirus a inwazja pluskwiaków. Czy mogą cię zarazić
To prawdziwa plaga - owady obsiadają drzewa, a także wchodzą do domów. Czy czeka nas inwazja pluskwiaków, jakby koronawirusa było mało? Właśnie - czy te owady mogą przenosić groźnego wirusa z Chin?
Pluskwiaki w Polsce nie są żadną nowością. Owady pochodzą z basenu Morza Śródziemnego, ale łagodne zimy sprawiły, że powiększają swoje terytorium. Robaki z Włoch... w czasach pandemii może się to źle kojarzyć.
Jednak owady, nazywane także skupieńcami lipowymi, nie przenoszą koronawirusa (nie ma na to dowodów). Owady atakują głównie drzewa, gdzie tworzą wielkie skupiska. Na zimę gromadzą się na lipach, potem przenoszą się na inne drzewa. Mogą ugryźć, ale nie są niebezpieczne.
Zobaczcie, jak na początku roku wyglądały drzewa w Poznaniu:
Inwazja śródziemnomorskiego pluskwiaka to kolejny przypadek pojawienia się obcego gatunku w naszym kraju. Owada można spotkać na terenie całego kraju. Jest nieszkodliwy dla ludzi.
Warto także przypomnieć, że wcześniej, obcym gatunkiem w Polsce był wtyk amerykański, który po raz pierwszy pojawił się u nas w 2001 roku. Innym nowym gatunkiem są biedronki azjatyckie, które mogą być niebezpieczne dla nas - ich ukąszenia mogą spowodować wystąpienie reakcji alergicznej.
W obecnej sytuacji nie powinniśmy się martwić inwazją pluskwiaków. Jest to gatunek nowy w naszym kraju i może budzić sensację, ale bać należy się koronawirusa. I zapobiegać mu poprzez noszenie maski.
A to o maseczkach musisz wiedzieć:
- jak zrobić filtr do maseczki w domu?
- maseczki wielokrotnego użytku - jak o nie dbać?
- czy dzieci też powinny nosić maseczkę?
- jak samodzielnie zrobić najprostszą maseczkę na twarz?
Porady eksperta