Koniec z 3-osobowymi komisjami orzekającymi. Co to oznacza dla pacjentów?
Kolejne zmiany w ZUS – tym razem dotyczą one sposobu działania komisji orzekających o niezdolności do pracy i przyznawaniu świadczeń. Celem reformy jest uproszczenie i przyspieszenie procedur. Jakie dokładnie zmiany czekają pacjentów oraz pracowników ZUS-u? Kiedy wejdą w życie i czy rzeczywiście okażą się korzystne? Sprawdzamy szczegóły planowanej reformy i przyglądamy się argumentom za i przeciw nowemu systemowi orzekania.
Koniec z 3-osobowymi komisjami w ZUS
W ZUS-ie nie będzie już 3-osobowych komisji. Zamiast nich, decyzje będzie podejmować jedna osoba, jeśli chodzi o I i II instancję. Osobą tą może być lekarz, fizjoterapeuta lub pielęgniarz. Zmiany zapowiadane są jako korzystne dla wszystkich – dla pacjentów ma to być ułatwienie oraz przyspieszenie procedur.
Dla systemu nowe rozwiązanie ma z kolei sprzyjać oszczędnościom. Same zalety? W teorii – tak, ale w praktyce zmiany, zapowiadane na rok 2025, budzą wątpliwości.
CZYTAJ TEŻ: ZUS mówi "dość" i zabiera świadczenia. Te osoby powinny się obawiać
Co się zmieni w orzekaniu w ZUS po 1 stycznia 2025?
Fakt, że również osoby specjalizujące się w fizjoterapii lub pielęgniarstwie będą orzekać, ma być opcją na odciążenie lekarzy i ma sprzyjać przyspieszeniu wydawania orzeczeń.
Pielęgniarze i pielęgniarki mają podejmować decyzje w kwestii osób, które wymagają wsparcia w codziennych czynnościach, czy są zdolne do samodzielnej egzystencji.
Natomiast fizjoterapeuci mają zajmować się takimi aspektami, jak rehabilitacja narządów ruchu oraz prewencja rentowa.
TO TEŻ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: 4 Ważne świadczenia ZUS. Komu faktycznie przysługują
To teoretyczne uproszczenie i ułatwienie zarówno dla pacjentów, jak i dla systemu budzi jednak pewien opór i kontrowersje. Pojawiają się pytania o rzetelność i obiektywizm przy orzekaniu w jednoosobowym składzie.
Trzyosobowe komisje uważane są za bardziej miarodajne i obarczone mniejszym ryzykiem błędu, ponieważ kilka osób może mieć różny ogląd sprawy, zwłaszcza w przypadku trudnych przypadków.
Rząd zapewnia, że zadba i o ten aspekt. Jednoosobowe orzecznictwo w II instancji wymagać ma obecności lekarza o odpowiedniej specjalizacji, a w razie braku specjalisty danej dziedziny – zasięgnięcia dodatkowej opinii lub skierowania sprawy do lekarza o większym doświadczeniu w orzekaniu.