Komunikacyjni analfabeci. Eksperci alarmują: młodzi boją się rozmawiać przez telefon
Komunikatory, wszelkiego rodzaju aplikacje czy smsy powstały głównie po to, by umożliwić utrzymywanie kontaktów międzyludzkich. Dziś stały się na tyle wygodne, że często powodują zacieranie bezpośrednich interakcji w postaci klasycznej rozmowy. Aż 80 proc. młodych ludzi boi się rozmawiać przez telefon i unika połączeń. Czy to oznacza, że rosną nam komunikacyjni analfabeci?
Młodzi nie chcą odbierać telefonów
Zjawisko lęku przed rozmową dotyczy coraz większej liczba osób, zwłaszcza młodych. Zgodnie z wynikami badania przeprowadzonego przez Fundación Telefónica Sociedad Digital, którego wyniki opublikowano w hiszpańskim dzienniku El País, aż 80 proc. młodych osób odczuwa lęk przed rozmową przez telefon.
Z badania wynika, że osoby w wieku od 14 do 24 lat dwa razy częściej korzystają z komunikatorów internetowych niż z połączeń telefonicznych. Wszystko z powodu chęci uniknięcia bezpośredniej konfrontacji z rozmówcą.
Podobne wnioski wyniknęły z badania "Generation Mute" 2022 Millennials Phone Call Statistics przeprowadzonego przez BankMyCell. Według danych 75 proc. młodych ludzi (nastolatków i 20-latków) unika połączeń telefonicznych, argumentując, że są one "zbyt czasochłonne". 64 proc. z nich unika rozmów z osobami "irytującymi i wymagającymi".
Co więcej, 63 proc. osób unika konfrontacji z rozmówcą, nosząc przy sobie zawsze wyciszony telefon, a 12 proc. pozostawia go poza zasięgiem.
Aż 88 proc. osób woli korzystać z nielimitowanego pakietu internetowego niż z pakietu połączeń. Są one postrzegane jako natrętne, zakłócające spokój i o wysokim ryzyku generowania konfrontacji słownej".
Dane te są wręcz zatrważające i pokazują, że znaczna większość osób, zwłaszcza w młodym wieku, robi wszystko, by uniknąć rozmowy przez telefon.
Konieczność przeprowadzenia takiej rozmowy zamiast przyjemności i czerpania tego, co nas wzmacnia, wzbudza irytację, a nawet lęk, niepewność.
Jak zauważa psycholożka dziecięca dr Aleksandra Piotrowska, wśród nas rośnie tendencja do tego, by nie wchodzić w bezpośrednią interakcję.
Dlaczego boimy się rozmawiać przez telefon?
Współczesny świat zarzuca dziecko bardzo dużą liczbą bodźców zewnętrznych. Jak zauważa dr Piotrowska, od najwcześniejszych lat, w pewnym momencie rozwoju cywilizacji, dzieci zostały postawione w sytuacji, w której mogą dostać atrakcyjne urządzenie, czyli telefon komórkowy. Ekran i obrazki na nim wyświetlane, przyciągają i przykuwają uwagę. Choć jest to wygodne narzędzie absorbujące dziecko, czasem jest wręcz wykorzystywane przez rodziców.
- Wracając z pracy, masz dwie możliwości, albo wchodzisz z dzieckiem w interakcje albo dajesz mu zamiennik - czyli ten przykuwający uwagę ekran. I tak, od najmłodszych lat dziecko uczone jest nie wchodzenia w dyskusję - mówi psycholożka.
Jednak na dłuższą metę nie jest to dobrym rozwiązaniem, gdyż od najmłodszych lat, zamiast wspierać dzieci w nauce rozmowy, ograniczamy je.
- Problem polega na tym, że rosną nam dzieciaki, które nie mają wprawy w synchronicznym porozumiewaniu się - mówi dr Aleksandra Piotrkowska.
Środowisko internetowe dotyka zwłaszcza starsze dzieci, które potrafią już czytać, pisać i płynnie obracają się w mediach społecznościowych. Komunikatory mają tę funkcję, że dostając wiadomość, możemy na nią odpowiedzieć wtedy, kiedy to my będziemy chcieli. Daje to też możliwość przemyślenia i "podkręcenia" wysyłanych treści.
- Faktycznie, posługiwanie się komunikatorem to jest coś takiego jak używanie w każdej chwili Photoshopa, na którym możesz się wyciąć itp. Komunikator też Ci to umożliwia. (...) Nakładasz taki filtr autocenzury - jak chcesz, żeby inni ludzie Cię postrzegali. W rozmowie na żywo jest to znacznie trudniejsze - mówi ekspertka.
Dlatego w hierarchii sposobów kontaktowania się z ludźmi na pierwszym miejscu znajdują się wiadomości tekstowe, następnie wiadomości głosowe, a dopiero ostatnim aspektem jest rozmowa telefoniczna.
- Powinniśmy robić wszystko, żeby rozmowy nie zniknęły z naszego funkcjonowania. Pewnych sygnałów przez komunikator nie przekażesz. Przez komunikator nie przekażesz tonu głosu - apeluje dr Piotrkowska.
Niestety, rozmowa telefoniczna, w porównaniu z bezpośrednim kontaktem, już jest zubożała. A jak jeszcze od tej rozmowy telefonicznej przechodzimy do pisania, pozbawiamy się możliwości odbioru tego, co stanowi podstawę do przekazywania komunikatów - mimiki, tonu, akcentu, spojrzenia itp.
Co zrobić, by nie stresować się w czasie rozmowy?
Podstawą do tego, by rozmowy, zamiast stresu, wywoływały w nas pozytywne odczucia, jest przede wszystkim praktyka. Im więcej rozmów, tym więcej doświadczenia związanego z rozmową. Praktyka czyni mistrza, więc jeśli chcesz przełamać swój lęk, musisz zacząć rozmawiać.
By ułatwić to zadanie, zacznij wybierać numery osób ci najbliższych - rodziny czy przyjaciół. Następnie stawiaj sobie większe wyzwania: zrezygnuj z zapisów do lekarza czy kosmetyczki przez internet. Weź telefon i zadzwoń.
Nauka rozmów telefonicznych pozytywnie wpłynie również na kontakty międzyludzkie. Wszystko dlatego, że im więcej piszemy, tym trudniej nam rozmawiać, szczególnie w realnym życiu. Dlatego kolejnym etapem, po przełamaniu lęku przed rozmową telefoniczną, będzie rozmowa w "realu". Czeka cię więc kolejny krok - propozycja spotkania i rozmowy na żywo.