Kolejny wirus jest o krok od przeniesienia się na ludzi. WHO boi się nowej pandemii
Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje: musimy być gotowi na kolejne zagrożenie ze strony zwierząt. Konkretnie - na potencjalną epidemię ptasiej grypy u ludzi. Wirus przeskoczył już z ptaków na ssaki co oznacza, że zagrożenie jest realne, chociaż póki co niskie. Do ścisłego nadzorowania infekcji wezwał dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus.
Ptasia grypa to ostra choroba zakaźna, atakująca ptaki na całym świecie. Wywołuje ją typ A wirusa grypy, najczęściej jego szczep H5N1. W Polsce niedawno pojawiły się kolejne ogniska ptasiej grypy - w tym roku odnotowano już ich osiem.
Według WHO w okresie październik 2022 - początek lutego 2023 z jej powodu na świecie zdechło lub zostało zabitych ponad 100 milionów sztuk drobiu.
Ale choroba zbiera śmiertelne żniwo już nie tylko wśród ptaków. Przypadki zakażenia wirusem H5N1 coraz częściej wykrywane są u norek, lisów, wydr i innych zwierząt m.in. w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Peru - w tym ostatnim kraju ona zabiła niedawno 600 lwów morskich.
Ptasia grypa u ludzi. Mamy się czego bać?
Doniesienia o coraz częstszym przeskakiwaniu wirusa na ssaki mocno niepokoją Światową Organizację Zdrowia. Wywołuje to bowiem obawy, że epidemia ptasiej grypy może wkrótce rozprzestrzenić się na ludzi.
Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus wezwał właśnie do ścisłego monitorowania infekcji u ssaków. Jak wyjaśnił, ryzyko masowego przenoszenia się wirusa na ludzi jest nadal niskie, ale nie można zakładać, że do tego nie dojdzie.
Wirus zresztą przenosił się na ludzi już wcześniej - w latach 2003-2009 wywołał chorobę u 440 osób i śmierć 262 chorych. Wówczas przypadki zachorowań ściśle powiązano z bliskim kontaktem z chorymi ptakami.
WHO obawia się groźnej mutacji
Obawy eksoertów WHO budzi fakt, że wirus może zmutować, co ułatwi mu przenoszenie się między ludźmi. Jak ostrzegają eksperci, kolejne wybuchy epidemii wśród ssaków mogą doprowadzić do rekombinacji genetycznej, czyli zjawiska, gdy dwa wirusy wymieniają się materiałem genetycznym, tworząc nową hybrydę.
Zdaniem naukowców podobny proces doprowadził do wybuchu kryzysu związanego z epidemią świńskiej grypy w 2009 roku, to samo zjawisko zaobserwowano w trakcie pandemii COVID-19.
"Musimy po prostu zachować czujność i mieć pewność, że rozprzestrzenianie się choroby wśród zwierząt jest ograniczone, ponieważ im mocniej wirus krąży wśród zwierząt, tym większe jest ryzyko również dla ludzi” – stwierdziła w trakcie briefingu z dziennikarzami Sylvie Briand, dyrektor WHO ds. gotowości i zapobiegania epidemiom i pandemiom.
Zdaniem ekspertów ptasia grypa jest bowiem jednym z najbardziej prawdopodobnych wirusów, mogących wywołać kolejną pandemię - zwłaszcza, gdyby doszło do powstania szczepu będącego połączeniem wirusa ptasiej grypy i grypy sezonowej.