Kiedy spadnie ilość przypadków koronawirusa na Śląsku? Wiceminister zdrowia jest optymistą

2020-05-05 12:18

Pod względem ilości nowych przypadków koronawirusa Śląsk zepchnął z pozycji lidera województwo mazowieckie - to tu notuje się obecnie najwięcej zachorowań, a duże ogniska pojawiają się przede wszystkim w kopalniach. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapowiada jednak, że trwają prace, by te ogniska ograniczyć.

śląsk
Autor: Getty Images

Koronawirus jest obecny we wszystkich śląskich spółkach węglowych – oprócz JSW także w Polskiej Grupie Górniczej (PGG), w kopalni Bobrek-Piekary należącej do spółki Węglokoks Kraj oraz w spółce Tauron Wydobycie. Najwięcej potwierdzonych przypadków jest w PGG, gdzie zakażone są 242 osoby, a liczba objętych kwarantanną zbliżyła się do 1,3 tys. Dwie należące do spółki kopalnie (Murcki-Staszic i Jankowice) już drugi tydzień nie wydobywają z tego powodu węgla.

Z poniedziałkowych danych PGG wynika, że w rybnickiej kopalni ROW potwierdzono dotąd obecność SARS-CoV-2 u 121 pracowników. Większość z nich (118 osób) to górnicy z ruchu Jankowice – jednej z czterech części tej kopalni, pozostali trzej górnicy pracują w ruchu Marcel. W katowickiej kopalni Murcki-Staszic zachorowało dotąd 89 osób, a w gliwickiej kopalni Sośnica potwierdzono 32 przypadki koronawirusa. Wśród załogi PGG są wykonywane kolejne testy pod kątem zachorowania na COVID-19.

Jak powiedział na wtorkowej konferencji prasowej wiceminister zdrowia Waldemar Kraska: "W tej chwili trwają wytężone prace, aby te ogniska ograniczyć. Osoby chore skierować do izolatoriów, a wszystkie osoby z kontaktu są poddane kwarantannie. Więc myślę, że w najbliższych dniach damy radę ograniczyć te duże ogniska, które występują na Śląsku, w kopalniach" – podkreślił Kraska.

Podczas konferencji wiceminister pytany był też o opinię dyrektor Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania Kontroli Chorób Andrei Ammon, że Polska to jedno z czterech państw UE, gdzie pandemia koronawirusa nie słabnie.

"Ja to się cieszę, że mamy 300 nowych zachorowań, a nie 300 zgonów w ciągu doby, bo myślę, że naszym celem było ograniczenie nowych zakażeń, ale także w efekcie tego mniej osób, które traci życie z tego powodu" – podkreślił wiceminister zdrowia.

Według niego w Polsce następuje wypłaszczenie zachorowalności na COVID-19. "I myślę, że ten płaski szczyt może się utrzymać w Polsce przez jakiś czas, tylko pokazuje to, że nie osiągnęliśmy tych wielkich zwyżek liczby zakażeń domowych czy też zgonów. To powoduje, że nasza służba zdrowia potrafi te osoby, które są chore, które wymagają tej specjalistycznej opieki, potrafi je leczyć i te osoby są dobrze leczone w naszych szpitalach" – mówił Kraska.

Jego zdaniem w Polsce nie ma tego dylematu, który pojawił się w krajach Europy Zachodniej, kiedy – jak mówił – "lekarze mieli dylemat, kogo podłączyć do respiratora, a komu niestety tego respiratora odmówić". "Myślę, że dla każdego lekarza jest to największy dylemat jego pracy, bo jesteśmy do tego stworzeni, aby pomagać wszystkim osobom niezależnie od wieku i stanu zdrowia" – powiedział wiceminister.

Ogromna kolejka przed Ikeą w Katowicach. Ludzie ruszyli na zakupy
Sonda
Czy wygrywamy z koronawirusem?

Polecamy także:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki