Kiedy skończy się epidemia koronawirusa. Amerykańscy naukowcy podali konkrety
Każdy czeka już z utęsknieniem na powrót do normalnego życia. Marzą nam się spacery, wyjazdy, a niektórym po prostu codzienne wyjścia do pracy czy szkoły. Wiele rzeczy już z całą pewnością do normy nie wróci. Albo trzeba będzie na to bardzo długo poczekać. Jak długo?
Koronawirus zaatakował nas bardzo podstępnie. Dziś, 9 kwietnia, mija równo 100 dni od momentu, kiedy lekarze w Chinach zdiagnozowali przypadek pacjenta z "dziwną" chorobą płuc, nie reagującą na zwyczajowe leczenie.
Od tamtej pory minęło kilka dni, a wirus z Wuhan opanował cały świat. Jak się rozprzestrzeniał? Zobaczycie tutaj: Jak wirus wydostał się z Chin? Nie było to trudne
Koronawirus SARS-CoV-2 atakował szybko i powodował chorobę COVID-19. Ilość chorych rosła, rosła również liczba zgonów. Kolejne kraje decydowały się na obostrzenia, byle tylko uniknąć przeciążenia szpitali. Wychodziło to różnie. Nas interesuje najbardziej Polska, która jako jeden z pierwszych krajów zdecydowała się na zamknięcie granic oraz szkół, przedszkoli i żłobków. Zabroniono także spotkań w grupach oraz działania restauracji - można zamawiać jedzenie tylko na wynos. W późniejszym czasie zamknięto także zakłady fryzjerskie, salony kosmetyczne i inne miejsca pracy, wprowadzono ograniczenia w sklepach z żywnością dotyczące ilości osób w sklepie oraz przymus noszenia jednorazowych rękawiczek i dezynfekcji.
- Wstrząsające sceny z Włoch. Czy nas czeka wkrótce to samo?
- Szwedzkie podejście do epidemii koronawirusa
Czy to działa? Z cała pewnością w Polsce nie jest kolorowo, ale nie realizuje się także czarny scenariusz. A, jak widać na wykresie, przy tak szybko rosnącej ilości chorych, mogło być znacznie gorzej!
Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie
Będzie, tylko kiedy? Wiele osób ma dość siedzenia w domach (a za nieuzasadnione wyjście grozi mandat), a do tego dochodzi zbliżająca się Wielkanoc... Eksperci proszą jednak o rozwagę i pozostanie w domach! Dlaczego?
Właśnie dlatego, żeby przypadków zachorowań było jak najmniej i żeby jak najszybciej wygasić epidemię. To możliwe, ale społeczeństwo musi działać odpowiedzialnie.
Dopóki nie zostanie wynaleziona szczepionka przeciw COVID-19, koronawirus będzie się rozprzestrzeniał, a zachowanie ostrożności będzie konieczne - podkreśla prezes federacji amerykańskich naukowców dr Ali Nouri. Zdaniem naukowców normalne życie powróci dopiero w 2021 roku - czyli wtedy, kiedy przewidywane jest wprowadzenie powszechnej szczepionki przeciwko koronawirusowi.
Zapytany przez Daily Mail, kiedy będzie normalnie odpowiedział, że nawet, gdy restrykcje będą powoli znoszone, np. w lipcu czy sierpniu, ludzie nadal będą musieli unikać zatłoczonych miejsc, kin i restauracji. Według naukowca taki stan potrwa aż do wynalezienia szczepionki na COVID-19.
Taki schemat postępowania realizowany jest w Chinach, gdzie wirus zaatakował po raz pierwszy. Według oficjalnych danych udało się opanować tam pandemię koronawirusa, jednak wśród mieszkańców egzekwuje się pewne środki ostrożności w związku z zapobieganiem rozprzestrzeniania się wirusa.
Nouri zwraca uwagę, że koronawirus SARS-CoV-2 jest bardzo zaraźliwy, a do tego trzeba wziąć pod uwagę, że wiele osób przechodzi go bezobjawowo. Trudno więc wyizolować zarażonych, a zbyt szybkie zniesienie pewnych restrykcji może doprowadzić do szybkiego rozprzestrzeniania się wirusa i powrotu pandemii.
Jak wygląda leczenie koronawirusa? Dowiecie się tego z filmu:
Porady eksperta