Kiedy może nastąpić szczyt czwartej fali pandemii? Ekspert wyjaśnia
Czwarta fala pandemii COVID-19 jest coraz bliżej? Zdaniem prezesa Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michała Sutkowskiego, aby przewidzieć rozwój epidemii należy brać pod uwagę liczbę osób w pełni zaszczepionych na koronawirusa, uwzględniając przy tym też procesy społeczne i decyzje administracyjne.
Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski spodziewa się, że może być „od kilku do kilkunastu tysięcy zakażeń dziennie w szczycie czwartej fali pandemii”. - Pierwotnie mówiono nawet o ok. 15 tys. zakażeń dziennie pod koniec sierpnia. To się zapewne nie sprawdzi. Osobiście spodziewam się kilku tysięcy - między 5 a 10 tys. zakażeń dziennie. Jednak możliwy jest także wariant gorszy - liczba zakażeń na poziomie 40 tys. dziennie – wyjaśnia.
W opinii dr Sutkowskiego „możemy mieć do czynienia z sytuacją podobną do tej, która wystąpiła w Wielkiej Brytanii, gdzie zakażeń było stosunkowo dużo, jednak hospitalizacji i zgonów – mało”. Jednak ja bym się za bardzo nie cieszył, bo osób zaszczepionych w Polsce powyżej 80. roku życia jest niecałe 70 proc. To zdecydowanie za mało, żeby odtrąbić sukces i spodziewać się, że będzie dobrze – zaznacza prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
Szczyt czwartej fali pandemii COVID-19 zbliża się wielkimi krokami...
Jak twierdzi dr Sutkowski, może szczyt czwartej fali pandemii mieć miejsce w październiku i za jego wywołanie w dużej mierze może odpowiadać wariant Delta. - Jeżeli będzie dużo powrotów z wakacji i te osoby wracające będą zakażać w innych miejscach, gdzie jest dużo osób niezaszczepionych, być może konieczne będzie wprowadzenie obostrzeń, czyli zaleceń sanitarnych mocniejszych niż obecnie – zapowiada. Jednocześnie zaznacza, że wprowadzone „obostrzenia nie dotkną osób zaszczepionych”, stwierdzając, iż „przezorny zawsze zaszczepiony”.
Mimo tych symulacji dr Sutkowski ma nadzieję, że część Polaków zdąży się jeszcze zaszczepić na koronawirusa. - Niestety, jest już bardzo późno i trzeba się bardzo spieszyć ze szczepieniami. Dlatego należy apelować nie tylko o frekwencję, ale i o tempo szczepień. Tempo powinno być zdecydowanie większe – podkreśla prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
Innym problemem – jak zauważył dr Sutkowski – jest to, że większość osób zapomniała o zasadzie DDM: dystans, dezynfekcja, maseczka.
Źródło: PAP
Polecany artykuł: