Kiedy higiena szkodzi zdrowiu, a kiedy pomaga? Nowe ustalenia

2021-07-07 8:36

Uwielbiasz brać prysznic, codziennie sprzątasz, włączasz oczyszczacz powietrza, nigdy nie zapomnisz umyć rąk przed jedzeniem i po wyjściu z toalety? Brawo - będziesz zdrowsza. Nowe brytyjskie badania obaliły właśnie tezę, że im więcej brudu, tym lepiej funkcjonuje ludzki układ odpornościowy. Ale postawiły nową: sprzątać też trzeba umieć, dlatego by nie szkodzić zdrowiu, powinniśmy nauczyć się sprzątać w określony sposób.

higiena
Autor: Getty Images

Byśmy nie chorowali i nie zapadali na alergie, układ odpornościowy musi prawidłowo funkcjonować - a do tego potrzebuje, w dużym skrócie, między innymi obecności mikroorganizmów, które praktycznie od okresu narodzin zasiedlają mikrobiotę jelit i skóry, dostarczając mu określonych bodźców i informacji.

Przez ponad 20 ostatnich lat sądzono, że za gwałtowny wzrost nowych przypadków alergii, chorób autoimmunologicznych i nieswoistych zapaleń jelit przynajmniej częściowo odpowiedzialna jest wadliwa immunoregulacja, do jakiej dochodzi za sprawą nadmiernej dbałości o czystość w domu.

Codzienne sprzątanie przy użyciu detergentów eliminować miało bowiem zarówno drobnoustroje chorobotwórcze, jak i te pożyteczne, niezbędne do właściwego rozwoju układu odpornościowego.

Brytyjscy badacze z Centre for Clinical Microbiology University College London doszli jednak do wniosku, że codzienna higiena jest wręcz "strategią ratującą życie". Odpowiednio ukierunkowane zachowania higieniczne są bowiem zgodne ze zdrowym stylem życia, który sprzyja ekspozycji na niezbędne mikroorganizmy, chroniąc jednocześnie przed groźnymi patogenami.

Wyniki swoich badań opublikowali w prestiżowym piśmie "The Journal of Allergy and Clinical Immunology".

Badacze podkreślają, że hipoteza dotycząca higieny w szczególności dotyczy ekspozycji (w okresie wczesnego dzieciństwa) na określone drobnoustroje, które pomagają w rozwoju układu odpornościowego, a kontakt z nimi zapobiega alergii i innym zaburzeniom immunologicznym.

Czy sprzątanie mieszkania odchudza? | ESKA XD - Fit vlog #5

W artykule będącym przeglądem wcześniejszych prac naukowych zespół przedstawia konkretne tezy, obalające twierdzenie, że "czysty dom jest szkodliwy dla odporności".

Po pierwsze - niemowlęta i dzieci tworzą własną mikroflorę na bazie mikrobów, jakie najpierw otrzymują od matki, a w dalszej kolejności od członków rodziny i środowiska. Drobnoustroje te mieszają się, tworząc specyficzny domowy mikrobiom, który w większości jest wspólny dla mieszkających razem osób (w tym również dla zwierząt domowych).

Ważnym elementem właściwego funkcjonowania układu odpornościowego są szczepionki. Jednym z dowodów na poparcie tej tezy jest fakt, że szczepienie żywą szczepionką przeciw odrze w Afryce zmniejszyło ogólną śmiertelność dzieci również z powodów innych, niż ta choroba. Podobnie zadziałało szczepienie przeciwko BCG. Wiele badań pozwoliło wysnuć wniosek, że kilka żywych szczepionek (przeciw odrze, polio, ospie i BCG) zwiększa odporność również na inne, niepowiązane infekcje.

Po drugie - bardzo istotne dla odporności jest przebywanie na zewnątrz. Spacery czy zabawy na świeżym powietrzu pomagają rozwinąć silny układ odpornościowy. Nikt tam jednak nie sprząta, dlatego profile drobnoustrojów w naturze są zupełnie inne niż te, które występują w pomieszczeniach.

Badacze twierdzą, że  „Wystawienie dzieci na bioróżnorodność ze środowiska naturalnego na szkolnych placach zabaw spowodowało wzrost biomarkerów immunoregulacji krwi obwodowej - tak więc względy ewolucyjne i epidemiologiczne wskazują na pogląd, że dzieci potrzebują ekspozycji na mikrobiotę środowiska naturalnego, a nie na nienaturalną mikrobiotę nowoczesnych budynków”.

Po trzecie wreszcie - problemy zdrowotne wynikające z nadmiernej higieny mogą być związane wcale nie z eliminacją pożytecznych drobnoustrojów, lecz z używaniem zbyt silnych środków czyszczących. Potwierdzają to cytowane przez naukowców wyniki badań przeprowadzonych w celu ustalenia wpływu detergentów na ludzkie zdrowie. Okazuje się, że silne detergenty mają działanie adiuwantowe, predysponując układ odpornościowy do reakcji alergicznej.

Brytyjscy badacze sugerują więc, by sprzątanie było "ukierunkowane: to znaczy, by sprzątając, koncentrować się przede wszystkim na tych powierzchniach, na których istnieje największe prawdopodobieństwo rozprzestrzeniania się infekcji. Zdaniem naukowców należą do nich dłonie i miejsca mające kontakt z dłońmi (np. włączniki, piloty), a także z żywnością, przybory do czyszczenia, powierzchnie kontaktowe zlewów, wanien, pryszniców, toalet, a także odzież, ręczniki i pościel.

Co ciekawe, jak twierdzą naukowcy, podłoga i inne płaskie powierzchnie w domu generalnie są uważane za obszary niskiego ryzyka, gdyż rzadko są skażone szkodliwymi drobnoustrojami i nie stanowią "krytycznych punktów kontaktowych" w bliskim kontakcie z domownikami. Są oczywiście wyjątki, dlatego podłogę również trzeba sprzątać, zwłaszcza gdy raczkujące dziecko bawi się na tej samej podłodze, co zwierzę domowe.

Szkodliwą praktyką może być natomiast dezynfekcja czy wszelkie inne metody  "odkażania" podłóg oraz dużych powierzchni w domu, a także dogłębne czyszczenie całych pomieszczeń.

Choroby zakaźne - test wiedzy

Pytanie 1 z 19
Salmonella typhi to bakterie wywołujące:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki