Katarzyna Figura po poważnej operacji. "Byłam śmiercią, chodzącym trupem"
Katarzyna Figura to znana i ceniona postać. Jednak jej życie nie jest usłane różami. Zanim się rozwiodła, była żoną Amerykanina Kaia Schoenhalsa. Choć z tego związku urodziły się dwie piękne córki, to były mąż Figury znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Skutkiem czego artystka miała poważne problemy zdrowotne i otarła się o śmierć.
Splot trudnych wydarzeń sprawił, że aktorka ostatecznie wylądowała na stole operacyjnym, a jej życie dwukrotnie było zagrożone. Po tak traumatycznych chwilach postanowiła podzielić się swoją historią. W wywiadzie dla magazynu “Viva” opisała, co ją spotkało.
Katarzyna Figura na granicy życia i śmierci. "Perforacja jelita"
Przemoc fizyczna i psychiczna pozostawia ślady w całym ciele. O tym, że fizyczność jest ściśle powiązana z ze sferą emocjonalną i psychiczną, przekonała się Katarzyna Figura. Maltretowana przez swojego męża, nawet po rozstaniu na samą myśl o ewentualnym spotkaniu zaczynała odczuwać nieprzyjemne dolegliwości.
Jak sama przyznała, pewnego dnia kiedy rodzina miała się spotkać, były mąż zaczynał jej grozić, co spotęgowało nie tylko lęk, ale i fizyczny ból. Aktorka wspomniała, że bóle brzucha były tak silne, że konieczne było wezwanie pogotowia.
W szpitalu okazało się, iż nastąpiła perforacja ścian jelita grubego i częściowo ściany żołądka. Całe szczęście, że nie było sepsy. Lekarz skontaktował się z moimi córkami i uświadomił nam, że operacja jest konieczna, ale istnieje poważne zagrożenie życia - wspomina Figura w rozmowie z magazynem "Viva".
Niestety to nie był koniec koszmaru. Tydzień po udanej operacji aktorka ponownie zaczęła źle się czuć. Nie była w stanie dojść o własnych siłach do toalety. Choć ta była oddalona od łóżka o zaledwie kilka kroków. Kiedy jednak udało się jej doczołgać do lustra, nie rozpoznała samej siebie.
- Nie miałam oczu, nie miałam twarzy, nie było mnie. Byłam śmiercią, chodzącym trupem… opowiada kobieta.
Chwilę później za pomocą czerwonego przycisku wezwała pomoc medyczną i wyszeptała jedynie, że jest z nią bardzo źle.
Transfuzja krwi i ogromna ulga
Chwilę później za pomocą czerwonego przycisku wezwała pomoc medyczną i wyszeptała jedynie, że jest z nią bardzo źle. Niestety nagle zaczęła wymiotować czarną krwią. Jak sama przyznała, wyglądało to tak, jakby z ciała wydostało się błoto i zalało podłogę.
Okazało się, że doszło do pęknięcia wrzodu żołądka. Konieczna był transfuzja krwi, która na szczęście uratowała życie artystki. Aktorka zaznacza, że kiedy poczuła się lepiej, jednocześnie uświadomiła sobie, że ten ostatni, trudny etap to nic innego jak pozbycie się całej, złej przeszłości.
Jej organizm wyrzucił nagromadzony ból i stres, który zabijał ją od środka. Dodała, że po wszystkim poczuła, jakby ktoś zdjął z niej wielki ciężar. Potraktowała to jako sygnał, że czas całkiem zerwać z przeszłością i iść do przodu.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli jesteś świadkiem przemocy, lub jej ofiarą pamiętaj, aby nie bać się, prosić o pomoc. To nie jest akt desperacji, ani wstyd, ale pierwszy właściwy i odważny krok do zmiany. Dla osób w kryzysie dostępna jest infolinia.
Tam otrzymasz wskazówki, wsparcie i fachową pomoc. Dowiesz się, jak uciec od cierpienia zarówno fizycznego jak i psychicznego. Nie wahaj się i zadzwoń na “Niebieską linię” pod numer: 800-12-00-02.