Kaszel okazał się objawem nowotworu. Nie żyje 35-letnia pływaczka
Szwedzka pływaczka i trenerka fitness odeszła po długiej walce z chorobą nowotworową. Informację o jej śmierci przekazała jej siostra bliźniaczka. Elin Kjon zmarła w wieku 35 lat.
Problemy zdrowotne ELin zaczęły się w 2020 roku. To własnie wtedy pływaczka zaczęła zmagać się z uporczywym kaszlem, który męczył ją od prawie roku. Po wykonaniu serii badań okazało się, że był to objaw nowotworu. Elin usłyszała druzgocącą diagnozę: przerzutowy rak płuc. Jak na ironię, jak na sportowca przystało, nigdy nie paliła papierosów.
Gdy Elin dowiedziała się, ze ma raka, dosłownie się załamała. Jednak był to chwilowy spadek. Tak jak miała ogromną siłę w sporcie, tak samo postanowiła zacząć walczyć z nowotworem. Zaczęła nawet prowadzić podcast, w którym opowiadała o życiu i śmierci. Była zmotywowana do tego, by wyzdrowieć i cieszyć się każdym możliwym momentem. "Największy błąd jaki popełniamy to ten związany z przekonaniem, że mamy czas, podczas gdy w istocie mamy tylko „teraz”" - podkreślała.
Nowotwór odebrał życie Elin
Guz mierzył dwadzieścia centymetrów. Lekarze podjęli decyzję o wycięciu zmiany z prawego płuca. Niestety, mimo udanego zabiegu, nowotwór zaczął przerzutować na inne narządy oraz kości.
W maju 2020 roku Elin przeszła na terapię paliatywną. Leczenie polegało jedynie na przedłużeniu życia pływaczki. Mimo wielu prób, nawet metod alternatywnych, nie udało się wygrać walki z nowotworem. Wczoraj siostra bliźniaczka Elin - Ida, przekazała na swoim profilu na instagramie smutną wiadomość o śmierci zawodniczki.
"Ostatniej nocy nasza kochana Elin zasnęła słuchając Evy Cassidy. Choroba zaczęła szybko eskalować do finalnego stadium i jej ciało nie było w stanie wytrzymać tego dłużej" - czytamy.
Elin odeszła w gronie najbliższych. W pożegnalnym wpisie jej siostra zaapelowała do wszystkich obserwujących: "Prosimy was o to, o co Elin prosiła każdego dnia – żyjcie tu i teraz, nie czekajcie ani chwili!"