Karolina Pisarek opuściła szpital z diagnozą. Przed nią skomplikowana operacja
"Ostatnie dni leżałam nieruchomo i właściwie to nie mogłam nawet oczu otworzyć, głowa mi pikała, tykała jak bomba" - wyznała Karolina Pisarek na Instagramie. Jak powiedziała we wzruszającej relacji na InstaStories, kwalifikuje się do operacji.
Karolina Pisarek - znana modelka, celebrytka, uczestniczka "Tańca z gwiazdami" - kilka dni temu trafiła do szpitala z silną migreną, która nie ustępowała nawet po lekach przeciwbólowych. Pojawiło się nawet podejrzenie guza mózgu. Wczoraj o swoim stanie zdrowia opowiedziała na Instagramie.
Diagnoza: torbiel naciskająca na powiększoną przysadkę mózgową
Jak wyznała modelka w poruszającej relacji, ostatnie dni nie były dla niej łatwe. Przeszła szereg badań, w tym tomografię komputerową głowy. "Do końca nie wiedziałam, co jest grane. Jeździłam z rezonansu na rezonans. Pierwszy był oczywiście tomograf. Sorry, że się trochę mylę, jak mówię i tak przeplatam, ale jestem po silnych lekach przeciwbólowych zmieszanych ze sterydami. To była pierwsza rzecz, która mi od tylu dni pomogła" - wyznała Karolina Pisarek.
Jak wyjaśniła, być może za jakiś czas czeka ją operacja. Diagnoza, którą usłyszała, to torbiel uciskająca na powiększoną przysadkę mózgową. "Generalnie kwalifikuję się już do operacji, ale doktor powiedział, że dopóki nie mam problemów ze wzrokiem ani zaników, póki widzę, to nie jest to rzecz natychmiastowa, którą trzeba zrobić, tylko można to złagodzić tabletkami." - przekazała.
Droga do diagnozy nie była łatwa
W dalszej części relacji modelka podzieliła się z fanami informacjami na temat tego, w jaki sposób i jak długo szukała pomocy. Jak powiedziała: "Gdy obudziłam się w środę rano, nie byłam w stanie zrobić nic. Strasznie mnie bolała głowa, pojechałam na ostry dyżur, zrobiłam tomograf, po czym lekarz powiedział, że prawdopodobnie są to nerwy i należy udać się do osteopaty".
Odwiedziła więc osteopatę, ale ten pomógł jej na 30 minut. Potem ból powrócił ze zdwojoną siłą. Jak wspomina, udała się więc do kolejnych dwóch specjalistów, wykonała rezonans szyi i głowy, co miało wykluczyć ewentualne problemy z kręgosłupem, a w szpitalu w Otwocku wykonała również rezonans głowy. Podróże po lekarzach i na badania - czego nie ukrywała - nie były przyjemne, gdyż dokuczał jej nie tylko silny ból głowy, ale również nudności.
W końcu postawiono diagnozę: powiększona przysadka mózgowa oraz torbiel, która na nią uciska. "Dzisiaj pojechałam do szpitala onkologicznego, do neurochirurga, który był na ostrym dyżurze i który przedstawił mi diagnozę, że mam tę przysadkę mózgową powiększoną z torbielą. Dostałam silne leki przeciwbólowe, wcześniej inne leki nie działały, to była katastrofa. Dziś był pierwszy dzień, kiedy obudziłam się z delikatnie lepszym samopoczuciem i aż się popłakałam ze szczęścia, że ten ból zminimalizował się chociaż trochę" - wyznała na InstaStories.
Poruszyła również sprawę występu w poniedziałkowym odcinku "Tańca z gwiazdami". Jak powiedziała, dołoży wszelkich starań, by wziąć w nim udział (programy nagrywane są na żywo), mimo, że opuściła wiele treningów. "Nie byłam na żadnym treningu, byłam na jednym treningu we wtorek, kiedy już mnie głowa bardzo bolała. No generalnie mam wóz albo przewóz - albo się pojawię w odcinku, albo nie będzie mnie w ogóle w programie. Program od zawsze był moim marzeniem i postaram się jutro być. Zobaczymy, na ile mi pozwoli moje samopoczucie jutro. Wierzę, że będzie tylko lepiej" - powiedziała. "Decyzja pewnie tak naprawdę zostanie podjęta last minute" - podkreśliła.