Kara dla lekarki, która ratowała życie dzieciom, wzrosła. "Czuję się zaszczuta"
Sprawa lekarki, która musi zapłacić horrendalną karę za przepisywanie mleka dzieciom ze specjalnymi potrzebami żywieniowymi, nie cichnie. Mimo odwołania i medialnego nagłośnienia sprawy, kary nie cofnięto. A odsetki rosną. Kobieta ma już do spłaty 170 tys.
NFZ straszy sądem, lekarka nie przyznaje się do winy
Pediatrka i neonatolożka, Jolanta Tyczyńska, została przez NFZ obłożona karą w wysokości ponad 160 tysięcy. Jest to skutek przepisywaniania na refundację mleka zastępczego, którego NFZ nie refunduje. A dokładnie - refunduje, ale do 18 mies. życia dziecka. Jolanta Tyczyńska natomiast przepisywała to mleko również dzieciom starszym.
Było to dyktowane alergiami pokarmowymi maluchów, które nie mogły być żywione innym mlekiem. - Czuję się zaszczuta – tak w rozmowie z Interią skomentowała sprawę Jolanta Tyczyńska, podkreślając jednocześnie, że nie czuje się winna i że dziś zrobiłaby to samo, gdyby miała potrzebującego pacjenta.
Aktualnie kara wynosi już 170 tys., z uwagi na odsetki - i każdego dnia rośnie. Lekarka odmawia zapłaty, podkreślając, że nie było inne wyjścia niż przypisanie tego mleka. Jest gotowa iść do sądu. NFZ również wskazuje, że może skierować sprawę na drogę sądową.
Dzieci nie mogły jeść innego mleka, lekarka musi płacić
Jolanta Tyczyńska przypisywała preparat zastępczy na bazie aminokwasów dzieciom z alergiami na białka mleka krowiego. Przepisywała mleko pierwsze dzieciom starszym niż 18 miesięcy, a to wiek graniczny, do którego mleko pierwsze jest refundowane. Mowa o silnie uczulonych dzieciach, które wskutek alergii na mleko cierpiały na poważne dolegliwości m.in. krew w stolcu, śluz w stolcu, sączące się rany na skórze.
Starsze dzieci powinny otrzymywać mleko następne, ale mali pacjenci dr Tyczyńskiej go nie tolerowali i musieli zostać przy mleku nr 1. Bez refundacji koszt takiego mleka to ok. 120-200 zł za puszkę, która starcza na góra trzy dni. Miesięcznie rodzice wydawaliby po nawet 3 tysiące na takie mleko, na co nie było ich stać.
Dlatego Jolanta Tyczyńska wystawiała recepty z refundacją. Co istotne, cena mleka następnego, które NFZ refunduje, jest dokładnie taka sama. A więc niezależnie od tego, które mleko byłoby przepisane, koszty po stronie skarbu państwa są takie same. NFZ nie uznaje jednak tej argumentacji.
- Zarzuca mi, że naraziłam skarb państwa na straty, ponieważ powinnam to mleko wypisywać na 100 procent, a nie na zniżkę – powiedziała Interii oskarżona lekarka. Odwołała się od decyzji, ale w maju jej odwołanie zostało odrzucone. Odsetki rosną. Lekarka jest zdruzgotana. - Jest we mnie niepokój, czuję się zaszczuta. Cały czas z tyłu głowy mam myśl, że zegar tyka, a odsetki rosną. Mimo to nie zamierzam zapłacić, bo gdybym to zrobiła, przyznałabym się do winy. A moją winą jest, że 14 dzieci przeżyło i cieszy się zdrowiem.
Lekarze chcą zmian
Rzecznik NFZ przekazał Interii, że w tej sytuacji „Narodowy Fundusz Zdrowia jest uprawniony do wystąpienia na zasadach ogólnych na drogę sądową z powództwem o zapłatę". Tymczasem Naczelna Izba Lekarska domaga się zmian, bo to nie jest jedyny przypadek karania lekarzy za wypisywanie leków i preparatów niezgodnie z zasadami refundacji.
Jak mówił Interii dr n. med. Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej: - Docelowym rozwiązaniem jest całkowite zdjęcie obowiązku określania stopnia refundacji leku na recepcie z lekarza i pełne zautomatyzowanie tego procesu za pomocą odpowiednich systemów informatycznych, a także przedstawiłem propozycję, w jaki sposób miałby taki program działać. Obecni na spotkaniu informatycy przyznali, że stworzenie takiego programu jest z ich punktu widzenia możliwe. Niestety po drugim spotkaniu już od kilku tygodni kolejne nie odbyło się, pomimo naszych apeli do ministerstwa zdrowia.
Lekarze wciąż liczą na uchylenie decyzji o karach i odsetkach w sytuacji, gdy udowodniona zostanie zasadność przypisywania takiego mleka z punktu widzenia medycyny. Chcieliby niezależnej komisji, która zdjęłaby z lekarzy presję oskarżeń o nadużycia finansowe, uwzględniając też dobro pacjentów.
Rzecznik NFZ Andrzej Troszyński w rozmowie z Interią zwrócił uwagę, że: - Narodowy Fundusz Zdrowia kwestionował zasadność naniesionych na recepcie poziomów odpłatności, a nie kwestii wskazań medycznych do ordynowania mleka zastępczego, które miałby badać zespół ekspertów medycznych.
Odsetki dla lekarki tymczasem rosną o blisko 30 zł każdego dnia. O dalszym postępie tej sprawy będziemy informować na bieżąco.