Kaleki po kwarantannie: te urazy są coraz powszechniejsze. Które zdarzają się najczęściej?
Na oddziały ortopedyczne trafia coraz więcej osób z urazami, które są bezpośrednim skutkiem społecznej izolacji. Jakie urazy zdarzają się najczęściej i dlaczego w ogóle do nich dochodzi?
O tym, że skutkiem społecznej izolacji, jaka jeszcze do niedawna dotyczyła większości społeczeństwa, jest nadmiar zbędnych kilogramów, wiemy chyba wszyscy - mało kto, zmuszony do pracy zdalnej lub przebywania w domu na kwarantannie był w stanie na tyle nad sobą zapanować, by nie objadać się ponad miarę.
A gdy obostrzenia zluzowano, wiele osób przesiadło się na rowery i hulajnogi, także elektryczne - po to, by zmniejszyć ryzyko zakażenia związane z jazdą miejskimi środkami komunikacji, a także by trochę schudnąć i popracować nad kondycją.
Wróciliśmy również do ponownie otwartych siłowni i klubów fitness, biegamy, ćwiczymy w plenerze. Efektem intensywnych treningów bez wcześniejszego przygotowania, często również bez odpowiedniej rozgrzewki jest coraz większa liczba pacjentów trafiających na SOR-y i szpitalne oddziały ortopedyczne z różnego typu urazami.
Wśród nich są zarówno dokuczliwe naciągnięcia mięśni i ścięgien, jak i dużo bardziej bolesne i poważne złamania, przede wszystkim obojczyka, kości udowej oraz kości podudzia - niektóre z nich są bardzo ciężkie. Te najczęstsze dotyczą przede wszystkim osób młodych i dochodzi do nich w wyniku jazdy na rowerze oraz jazdy na hulajnodze elektrycznej.
Co ciekawe, nie zmieniła się przyczyna urazów u osób starszych: nadal najczęstszą ich przyczyną są potknięcia i upadki, które przydarzają się w domowym zaciszu, a do złamań dochodzi nie na skutek nadmiernego wysiłku, niedostosowanego do możliwości organizmu, lecz w efekcie postępującej osteoporozy, czyli choroby, która osłabia strukturę kości.
Polecany artykuł: