"Już wiadomo, że przeżyłem". Tomasz Lis pokazał nieznane zdjęcie ze szpitala
Miniony rok pod względem zdrowotnym nie był łaskawy dla Tomasza Lisa. Jesienią dziennikarz przeżył czwarty w życiu udar, w grudniu miał zaś operację "dziury w sercu". W mediach społecznościowych nie ukrywał, że było z nim krucho. Na pożegnanie 2022 r podzielił się z fanami niepublikowanym dotąd zdjęciem ze szpitala.
Tomasz Lis od lat boryka się z problemami zdrowotnymi. 56-letni dziennikarz przeżył cztery udary mózgu - ostatni miał miejsce 13 października 2022 r, gdy wrócił z maratonu w Chicago. Z tego powodu trafił na neurologiczny oddział ratunkowy. Informacje o jego stanie zdrowia nie były bynajmniej optymistyczne - czwarty udar był poważnym zagrożeniem.
Przyczynę częstych udarów odkrył zespół lekarzy, którym kierował były minister zdrowia Łukasz Szumowski. Okazało się, że jest nią tzw. "dziura w sercu" czyli ubytek przegrody międzyprzedsionkowej - najczęstsza wrodzona wada serca wykrywana u dorosłych.
To nie był łatwy rok
Walkę dziennikarza o powrót do zdrowia jego fani i sympatycy mogli śledzić w mediach społecznościowych - Tomasz Lis publikował w nich posty z najnowszymi informacjami. Na początku grudnia podzielił się wpisem o czekającej go operacji zamknięcia ubytku w sercu.
Zamieścił również nagranie ze szpitala, na którym powiedział: "W kardiologii jest trochę inaczej niż w miłości. W miłości jest przez żołądek do serca, w kardiologii jest przez żyłę albo przez tętnicę do serca. Noga przygotowana, serce gotowe. Psychicznie jest już tylko niecierpliwość więc jutro wszystko w rękach fachowców i mam nadzieję, że na Mikołajki dostanę sprawne serce".
Operacja poszła zgodnie z planem, a dziennikarz na Twitterze napisał: "Dziękuję wszystkim za dobre słowa i życzenia. Już po wszystkim. Jest dobrze".
Nieznane zdjęcie Tomasza Lisa ze szpitala
Podsumowując mijający rok, dziennikarz zamieścił wpis na swoim profilu na Instagramie. Podzielił się w nim z fanami niepublikowaną dotąd fotografią, zrobioną w szpitalu. Na zdjęciu widać Tomasza Lisa siedzącego w wózku prowadzonym przez pielęgniarkę. "Siedząc w restauracji w miejscowości - nomen omen - Zgon, wspominam najtrudniejszy moment mijającego roku. Już wiadomo, że przeżyłem, ale wciąż nie było wiadomo, co dalej" - napisał.
Z kolei na Twitterze zamieścił krótki filmik nagrany z wnętrza karetki pogotowia. Skomentował go krótko: "Bywało i tak. Ale gramy dalej."