Jeszcze długo po chorobie może ci brakować tchu. Ekspert wyjaśnia, dlaczego tak się dzieje
Problemy z oddychaniem mogą utrzymywać się przez dłuższy czas po ustąpieniu choroby. Szczególnie widoczne jest to w przypadku COVID-19. Dr Jeffrey M. Sturek, pulmonolog, adiunkt na Wydziale Medycyny i Farmakologii Uniwersytetu w Wirginii wyjaśnia, z czego to wynika i w jaki sposób infekcje takie jak COVID-19 mogą uszkadzać płuca.
Długotrwałe następstwa COVID-19 dotykają wiele osób i utrzymują się nawet przez kilka miesięcy po wyzdrowieniu. Tak zwany long covid to, wedle szacunków, problem nawet jednego na pięciu Amerykanów, którzy przeszli zakażenie koronawirusem.
Jego objawy są bardzo różne: to przede wszystkim mgła mózgowa, zmęczenie, przewlekły kaszel, a także duszność. Każdy z nich wpływa na codzienne funkcjonowanie i bardzo obniża jakość życia.
Trzy poważne przyczyny duszności po infekcjach
Jak wyjaśnia dr Jeffrey M. Sturek, problemy z oddychaniem po infekcji w większości przypadków związane są z uszkodzeniami, do jakich doszło w obrębie płuc. W prawidłowych warunkach płuca dostarczają do organizmu powietrze bogate w tlen i uczestniczą w wydalaniu dwutlenku węgla. Wdychane przez nas powietrze dociera do płuc, wypełnionych pęcherzykami płucnymi, w których zachodzi wymiana gazowa. W trakcie infekcji proces ten może jednak zaburzyć wiele różnych czynników.
- Niedrożność dróg oddechowych i zmniejszenie przepływu powietrza. Duszności mogą być spowodowane zwężeniem dróg oddechowych - jest to szczególnie widoczne w przewlekłym obturacyjnym zapaleniu płuc czy w astmie: w przypadku obu tych chorób pacjenci mają problem z wydychaniem powietrza. Podobną niedrożność dróg oddechowych zaobserwowano również u części pacjentów, którzy wyzdrowieli z COVID-19. W przypadku POChP czy astmy stosowane są zwykle leki rozszerzające oskrzela. Zdaniem dr Sturka takie leczenie może być również pomocne u osób dochodzących do zdrowia po COVID-19.
- Mniejsza objętość płuc. Infekcje mogą doprowadzić również do tworzenia się w płucach tkanki bliznowatej, co określa się jako ich włóknienie. Zmniejsza się wówczas objętość płuc, a w efekcie ilość powietrza, jakie można nabrać w trakcie oddechu. Proces ten ma miejsce w przypadku różnych chorób, np. w wyniku idopatycznego zwłóknienia płuc, czy w ARDS, czyli zespole ostrej niewydolności oddechowej. Jak wyjaśnia dr Sturek, zwłókieniowe choroby płuc mogą rozwijać się z różnych powodów, jednym z nich jest zapalenie płuc, a także ciężki przebieg COVID-19.
- Słabszy przepływ krwi. Duszności mogą rozwinąć się również u osób, u których nie stwierdzono niedrożności dróg oddechowych ani włóknienia. Tu powodem może być zaburzony przepływ krwi do pęcherzyków płucnych, w których zachodzi wymiana gazowa. Jak podkreśla dr Sturek, COVID-19 może zwiększać ryzyko tworzenia się zakrzepów krwi, które - jeśli dostaną się do płuc - mogą doprowadzić do zagrażającej życiu zatorowości płucnej. Jednym z jej objawów jest właśnie silna duszność. Lekarz ostrzega, że w dłuższej perspektywie zakrzepy takie mogą doprowadzić do rozwoju przewlekłego zakrzepowo-zatorowego nadciśnienia płucnego.
Masz te objawy? Nie zwlekaj z wizytą u lekarza
Póki co nie ma leków na objawy long covid. Mimo to utrzymujące się duszności po przechorowaniu zakażenia koronawirusem to powód do wizyty u pulmonologa. Konieczne jest bowiem określenie, co dokładnie jest ich przyczyną - czy powoduje je zwężenie dróg oddechowych, czy może włóknienie lub zakrzepy.
Każdy z tych przypadków wymaga wdrożenia innego postępowania. Warto też pamiętać, że na takie powikłania bardziej narażone są osoby, które ciężko chorowały na COVID-19, ale nie tylko - inne czynniki rozwoju long covid to przede wszystkim zdiagnozowana wcześniej cukrzyca typu 2, czy stany związane z pierwotnym lub wtórnym niedoborem odporności. - podkreśla ekspert.