Jesteś skowronkiem czy sową? Od tego zależy ryzyko kilku chorób przewlekłych
To, o jakiej porze chodzisz spać i o jakiej wstajesz, ma znaczenie nie tylko dla samopoczucia czy funkcjonowania w ciągu dnia, ale również dla zdrowia. Okazuje się, że może od tego zależeć również ryzyko zachorowania na konkretne choroby, w tym na cukrzycę typu 2.
Chronotyp snu to inaczej pora, o jakiej chodzimy spać i wstajemy. Dzieli się go na chronotyp poranny - tzw. ranne ptaszki, skowronki, chronotyp wieczorny - czyli nocne Marki lub sowy, a także na chronotyp niezróżnicowany. Każdy z tych chronotypów ma związek z wewnętrznym zegarem biologicznym, który reguluje rytm snu i czuwania organizmu, wyzwalając lub hamując produkcję melatoniny.
Chronotyp snu jest dziedziczny - w przypadku urodzonych rannych ptaszków organizm wyzwala melatoninę znacznie wcześniej, przez co najbardziej aktywni są oni rano. U nocnych Marków natomiast wydzielana jest ona znacznie później, a szczyt ich aktywności przypada na godziny wieczorne i nocne. Zdaniem ekspertów ma to wpływ zarówno na produktywność, jak i na nawyki związane ze stylem życia, a zatem również na ryzyko niektórych chorób.
Ranne ptaszki prowadzą zdrowszy tryb życia
Wyniki badań, jakie na ten temat przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Rutgers w New Jersey w USA, opublikowano właśnie w czasopiśmie Experimental Physiology. Okazuje się, że nocne Marki częściej prowadzą siedzący tryb życia, mają niższy poziom wydolności tlenowej i spalają mniej tkanki tłuszczowej w trakcie spoczynku i aktywności, niż ranne ptaszki.
"Sowy" są również bardziej oporne na insulinę, co oznacza, że by uzyskać energię, mięśnie potrzebują jej więcej. Częściej też pomijają śniadania, w ciągu dnia jedzą więcej i później, spożywają więcej produktów z kofeiną i alkoholem, wreszcie - częściej sięgają po alkohol. Z badań wynika również, że mają wyższą zawartość tkanki tłuszczowej wokół talii. To wszystko sprawia, że osoby, które są bardziej aktywne wieczorem, są też bardziej narażone na rozwój cukrzycy typu 2 oraz chorób serca.
Jak badacze doszli do takich wniosków?
Naukowcy przeprowadzili badanie na stosunkowo niewielkiej grupie osób - uczestniczyło w nim 51 dorosłych - zdrowych, bez chorób serca i cukrzycy. Podzielono ich na grupy: chronotyp poranny i chronotyp wieczorny. W trakcie badania jedli tylko określone produkty, a w trakcie nocy pościli. Ich poziom aktywności monitorowano przez tydzień. Przed badaniem i po nim zespół badawczy określił masę ciała, jego skład oraz poziom sprawności, naukowcy zmierzyli również poziom wrażliwości na insulinę. Przyjrzeli się również, w jaki sposób przebiegał ich metabolizm, to znaczy - jak organizm każdego uczestnika pozyskiwał większość energii: czy z tłuszczy, czy z węglowodanów.
„Metabolizm tłuszczów jest ważny, ponieważ uważamy, że spalanie tłuszczu w celu uzyskania energii pomoże mięśniom przyswoić glukozę w bardziej trwały sposób” – stwierdził kierujący tym badaniem Steven Malin, profesor nadzwyczajny na wydziale kinezjologii i zdrowia na Uniwersytecie Rutgers w New Jersey.
Spalanie tłuszczu poprawia wytrzymałość, może też sprzyjać większej aktywności fizycznej i umysłowej w ciągi dnia. Z kolei węglowodany organizm wykorzystuje do intensywnej aktywności fizycznej. Są one spalane szybciej - dlatego wielu sportowców przed zawodami przyswaja je w różnej formie.
Wyniki badania pokazały, że "ranne ptaszki" produkowały energię przede wszystkim z tłuszczy (zarówno w spoczynku, jak i w trakcie aktywności), z kolei "nocne Marki" jako źródło energii wykorzystywały przede wszystkim węglowodany. A to, jak twierdzą badacze, może mieć wpływ na ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2 lub choroby serca.
"Chronotyp snu wpływa na to, jak nasze ciała wykorzystują insulinę, wpływa też na metabolizm. Dla lekarza wiedza o tym, że ktoś jest nocnym Markiem, może być przydatne w przewidywaniu ryzyka tych chorób" - stwierdził prof. Malin. Jak dodał, konieczne są dalsze badania, które potwierdzą to odkrycie, a także ustalą, czy różnice metaboliczne wynikają bezpośrednio z chronotypu, czy z potencjalnej rozbieżności między naturalną preferencją nocnych Marków do późnego chodzenia spać, a potrzebą wczesnego wstawania z powodu godzin ustalonych w szkole czy w pracy.
"Takie osoby nie są zsynchronizowane ze swoim wewnętrznym wrodzonym zegarem biologicznym - powiedział prof. Malin. - Znajdują się w stanie określanym jako społeczny jet lag, a to z kolei może mieć wpływ nie tylko na ryzyko zachorowania na cukrzycę czy choroby serca, ale również generować inne problemy."