Jak roznosi się wirus w restauracji? Ten film daje do myślenia
Wybierasz się do restauracji i denerwują cię środki bezpieczeństwa, jakich trzeba przestrzegać? A może drażni fakt, że jeszcze przez jakiś czas nie będzie można organizować w takich lokalach przyjęć ze szwedzkim bufetem? Zobacz więc, jak łatwo rozprzestrzenia się koronawirus w takich miejscach, i dlaczego dla własnego bezpieczeństwa warto ściśle przestrzegać wprowadzonych ograniczeń.
Przypomnijmy: od poniedziałku 18 maja znów będziemy mogli stołować się w restauracjach i pójść na kawę ze znajomymi. Ale na nowych zasadach. Wytyczne dotyczące funkcjonowania lokali gastronomicznych w trakcie epidemii koronawirusa przygotowało Ministerstwo Rozwoju w porozumieniu z Głównym Inspektoratem Sanitarnym i przedstawicielami branży gastronomicznej.
Klienci będą musieli zachować między sobą bezpieczną odległość (według ministerialnych wytycznych odległość od krańca blatu jednego stolika do krańca blatu drugiego stolika powinna wynosić 1,5 m lub 1 m w przypadku oddzielenia stolików przegrodami o wysokości minimum 1 m ponad blat stolika). Osoby czekające w kolejce powinny zachować między sobą 2 metry dystansu.
Przy wejściu do lokalu wymagana jest dezynfekcja rąk, a dozowniki z płynem do dezynfekcji powinny znajdować się zarówno na sali (przy kasach lub punktach składania zamówień), jak i przy wyjściu z toalety. W restauracjach, kawiarniach i barach powinny być regularnie dezynfekowane wszystkie powierzchnie, z którymi mają kontakt pracownicy i goście. Stolik trzeba zdezynfekować po każdym gościu.
Właściciel lokalu musi nie tylko ustalić maksymalną ilość gości, którzy w danym momencie mogą w nim przebywać, ale też dbać o to, by nie została przekroczona. W przypadku obsługi na miejscu zamówienie musi być przyniesione na tacy, a taca zdezynfekowana od razu, gdy istnieje ryzyko, że może się na niej znajdować wirus (np. gdy ktoś w pobliżu kichnął).
Tak rygorystyczne zasady, choć dla wielu klientów są denerwujące, mają sens: przestrzegając ich, zmniejszamy ryzyko zarażenia się koronawirusem.
O tym, że w restauracji jest to możliwe, przekonuje eksperyment, jaki przeprowadzili dziennikarze japońskiej stacji NHK przy współpracy z lekarzami i naukowcami.
W eksperymencie wzięło udział 10 osób. Na ręce jednej z nich naniesiono substancję, która świeci w ciemnościach (miała ona imitować wirusa, który obecny był na dłoniach - przy założeniu, że zarażona osoba kaszląc zasłaniała usta ręką).
Następnie wszyscy ochotnicy nałożyli sobie na talerze posiłki (korzystając ze szwedzkiego bufetu) i przez 30 minut delektowali się jedzeniem. Po tym czasie zgaszono światło, a specjalna kamera zarejestrowała, gdzie aktualnie znajduje się fluorescencyjna substancja.
Jak widać na poniższym filmie - była w bardzo wielu miejscach, również na rękach i na twarzach innych osób, a także na pokrywkach pojemników z jedzeniem, szczypcach, naczyniach i sztućcach używanych przez pozostałych uczestników eksperymentu.
Eksperyment miał potwierdzić sposób, w jaki koronawirus rozprzestrzenił się na statkach wycieczkowych, ale pokazuje również, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa w restauracjach, barach i kawiarniach.
Zobacz film z eksperymentu:
Polecamy także:
- Większość z nas już przeszła koronawirusa? Nowe dane
- Nowe zasady wizyt u fryzjera i kosmetyczki
- Te klamki niszczą koronawirusa. Jak to możliwe?
- Chcesz schudnąć? Nadal możesz jeść, co lubisz. Wypróbuj nasz program dietetyczny
- Do kiedy maseczki będą obowiązkowe? Co grozi za brak maseczki?
- Jak bezpiecznie mierzyć ubrania w przymierzalniach?
- Ile osób naprawdę umarło z powodu epidemii?
- W Polce jest mniej udarów mózgu - ale to nie oznacza nic dobrego