Jak pracuje największe laboratorium w Polsce badające próbki koronawirusa?
Rozmowa z Anną Delą, pełnomocniczką ds. badań i rozwoju w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego-Państwowym Zakładzie Higieny.
W Warszawie działają obecnie 4 laboratoria, które zajmują się badaniem próbek pobranych od pacjentów, u których podejrzewa się obecność koronawirusa. Największe z nich jest to działające przy Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego - Państwowym Zakładzie Higieny. O jego pracy w tych trudnych czasach opowiada nam pani Anna Dela, pełnomocniczka ds. badań i rozwoju w NIZP-PZH.
Laboratorium referencyjne
Od jakiegoś czasu nasze laboratorium działa całą dobę - personel pracuje na dwie zmiany - każda po 12 godzin. Próbki, które do nas trafiają z całej Warszawy, badamy metodą PCR (wykonujemy test genetyczny rekomendowany przez WHO jako najbardziej skuteczny), ale wykorzystujemy też inne rodzaje testów, dzięki czemu otrzymane przez nas wyniki są w 100 procentach wiarygodne i ostateczne (dlatego nasze laboratorium jest referencyjne).
Czytaj też: rodzaje testów na koronawirusa >>>
Różna jakość próbek
Na wyniki czeka się przeciętnie 12 do maksymalnie 18 godzin. Jedna tura personelu jest w stanie przebadać ok. 130 sztuk, także nasze możliwości to ok. 250 testów na dobę. Dłużej czeka się na wyniki, jeśli są jakiekolwiek wątpliwości, na przykład jakość materiału jest słaba.
Zdarza się bowiem, że próbki pobierane od pacjentów z nosogardzieli przyjeżdżają do nas źle zabezpieczone lub suche - wtedy przeprowadzenie testu jest bardzo trudne, czasem trzeba pobrać wymaz jeszcze raz. Jest to spowodowane tym, że służby medyczne są wyposażone w różne rodzaje wymazówek (czyli zestawów do pobierania wymazów). Lepsze są te z płynem - na takich wirus utrzymuje się znacznie dłużej. Niektóre wymazy są suche - należy wlać do nich sól fizjologiczną, następnie zabezpieczyć je woreczkiem foliowym i koniecznie trzymać w pozycji pionowej.
Próbka powinna do nas dotrzeć schłodzona do temperatury 4-10oC. A bywa, że próbki są przewożone w pozycji poziomej (wtedy płyn może z nich wycieknąć) albo obłożone lodem - to zawsze utrudnia nam pracę. Próbki przywożą do nas zwykle ratownicy medyczni, ale zdarza się też, że tego typu przesyłki są też powierzane zwykłym kurierom (oczywiście uprzedzonym wcześniej o rodzaju przesyłki i odpowiednio zabezpieczonym).
Nasi naukowcy doszli do wniosku, że najbardziej wiarygodne wyniki wychodzą wtedy, gdy próbki do badań są pobierane w 5.-7. dobie od potencjalnego zakażenia czy kontaktu z osobą chorą na COVID-19.
Jak przeprowadza się badanie?
Każda badana próbka trafia najpierw do pokoju rozpakowań, gdzie usuwa się zewnętrzne opakowanie, w którym są próbki. Bywa, że ludzie w obawie przed zakażeniem pakują próbki w kilka opakowań. Przy tak dużej liczbie próbek trafiających do nas każda dodatkowa osłona to dodatkowy element wydłużający nam pracę.
Następnie rozpakowana próbka trafia do tzw. laboratorium BSL III, gdzie osoby zabezpieczone w odpowiedni sprzęt i ochronę osobistą dezaktywują wirusa. Nieaktywny wirus trafia do laboratorium BSL II o podwyższonym standardzie ochrony osobistej.
Czytaj też: Kogo bada się na obecność koronawirusa ?
Pełnomocniczka ds. badań i rozwoju, a także Kierownik Działu Wsparcia Działalności Usługowej w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego-Państwowym Zakładzie Higieny.