Ile kosztuje nas grypa? Epidemia uderza w gospodarkę boleśniej, niż sądzisz
Grypa nie oszczędza Polaków. Sytuacja generuje ogromne koszty - kupujemy leki, przebywamy na zwolnieniach, pracujemy mniej wydajnie, jeśli nie zdecydowaliśmy się na L4. "Rzeczpospolita" wyliczyła, że koszty związane z obecną sytuacją można szacować w setkach milionów złotych.
Statystyki dt. zachorowań na grypę nie są optymistyczne. Tylko przez 8 dni stycznia odnotowano ponad 306 tys. zachorowań lub podejrzeń infekcji.
Kiedy szczyt zachorowań na grypę?
Ministerstwo Zdrowia zaznacza, że dane dt. zachorowań z tego tygodnia będą kluczowe. Na ich podstawie eksperci będą w stanie określić, na jakim etapie epidemii jesteśmy obecnie. To znaczy wskazać, czy szczyt zachorowań mamy już za sobą, czy najgorsze dopiero przed nami.
Jeśli sprawdzi się drugi scenariusz, specjaliści zakładają, że szczyt zachorowań przypadnie na przełomie lutego i marca. To ważne informacje nie tylko z perspektywy systemu opieki zdrowotnej, ale całej gospodarki. "Rzeczpospolita" przygotowała zestawienie, w którym podsumowuje, ile obecna sytuacja epidemiczna kosztuje Polaków.
Polacy za leki płacą z własnej kieszeni
Każda osoba, która zachorowała obecnie na jakąkolwiek z infekcji wywołanej wirusami, które doprowadzają do rozwoju chorób zakaźnych, trafiła do zestawiania przygotowanego przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. Chory pacjent najprawdopodobniej wykupił leki, a także przebywa na zwolnieniu lekarskim.
"Rzeczpospolita" skontaktowała się z przedstawicielem jednej z aptek na Podkarpaciu. Na tej podstawie wskazuje, że przeciętny pacjent za typowe leki zwalczające objawy takie jak kaszel, ból gardła, gorączka, katar, płaci obecnie ok. 80 zł. Te środki w większości nie są refundowane.
Refundacją objęte są np. antybiotyki, ale teraz szczególnie często z uwagi na podłoże infekcji, przepisywane są przez lekarzy sterydy, które pomagają na komplikacje związane z układem oddechowym. To kolejny koszt ok. 70 zł.
- Tygodniowe wydatki na leki można szacować od kilkunastu do prawie 46 mln zł. Zapewne zaś jest to wyższa kwota, ponieważ część osób kupiła medykamenty, ale nie poszła do lekarza i nie wzięła zwolnienia lekarskiego – wskazuje "Rzeczpospolita".
Grypa może kosztować Polaków ponad 500 mln złotych
Jeśli czujemy się źle i mamy infekcję, prawdopodobnie skorzystamy ze zwolnienia lekarskiego. To kolejny wydatek dla firm i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Przeciętnie pacjent zmagający się z grypą przebywa na L4 tydzień. Ale przecież nie każdy, więc "Rzeczpospolita" zakłada, że co 5. osoba przebywa na zwolnieniu 14 dni.
Chorują także dzieci, więc rodzice także korzystają z przysługujących im zwolnień. Przeciętny zasiłek chorobowy z ZUS to kwota 107 zł za dzień. - Nie wszyscy z ponad 160 tys. chorujących dorosłych są pracownikami, ale też wielu rodziców zostało w domu, by opiekować się dziećmi. Przyjęliśmy więc, że zwolnienie otrzymali wszyscy dorośli (koszt to ok. 100 mln zł) – podaje "Rzeczpospolita".
Brak pracowników zmusza firmy do nowej organizacji pracy, szukania zastępstw, a ci, którzy nie poszli na zwolnienie, a chorują, mogą pracować mniej wydajnie niż zazwyczaj. - Przyjmując, że firmy znalazły pracowników tymczasowych na miejsce co 20. osoby na zwolnieniu, oznacza to dodatkowy koszt ponad 16 mln zł na tydzień – czytamy na portalu Rp.pl.
Nie wszystkim udało się również dostać do lekarza w ramach NFZ, a część osób korzysta z prywatnych pakietów w placówkach medycznych. Łącznie - według "Rzeczpospolitej" - epidemia grypy może kosztować Polaków ponad 500 mln złotych miesięcznie.