Gwiazda serialu "Beverly Hills" nazwała siebie pogromczynią raka. "Nie jestem gotowa, by odejść"

2022-08-24 10:38

Shannen Doherty, znana z roli Brendy w kultowym serialu "Beverly Hills 90210", choruje na raka piersi w czwartym stadium, czyli z przerzutami do odległych narządów. Swoją walkę relacjonuje w mediach społecznościowych. "Nasze życie nie kończy się w momencie, w którym słyszmy diagnozę. Wciąż mamy wiele spraw do zrobienia. Cały czas walczę, żeby pozostać przy życiu" – stwierdziła aktorka w jednym z wywiadów.

Shannen Doherty
Autor: Instagram

Shannen Doherty w latach 90. zasiliła obsadę serialu dla młodzieży pt. "Beverly Hills 90210". Dzięki roli Brendy zyskała popularność niemal na całym świecie. W 2015 roku zdobyła się na szczere i emocjonalne wyznanie – stwierdzono u niej raka piersi. Miała wówczas 45 lat. Aby zapobiec rozwojowi podstępnej choroby, podjęła natychmiastowe leczenie i poddała się podwójnej mastektomii. Niestety po operacji usunięcia piersi, okazało się, że rak dał przerzuty do innych organów. Doherty musiała przejść leczenie onkologiczne za pomocą chemioterapii i radioterapii.

Od siedmiu lat choruje na raka piersi

Aktorka powiedziała w wywiadzie dla "ET", że pamięta, jak trzymała w rękach swoje włosy, a później pobiegła do mamy cała we łzach. Swoją siedmioletnią walkę z chorobą pokazuje w mediach społecznościowych, m.in. relacjonowała moment, kiedy zgoliła włosy.

W kwietniu 2017 roku Doherty zakończyła chemioterapię i poinformowała wtedy media, że rak jest w stanie remisji. Wróciła nawet na plan filmowy, aby wraz z przyjaciółmi rozpocząć pracę nad kontynuacją kultowego serialu. Nazwano ją bowiem "BH 90210". Przed premierą aktorka pokazywała się publicznie, uczestniczyła w licznych konferencjach prasowych i nieraz pozowała do zdjęć na czerwonym dywanie. Myślała wówczas, że jej życie wróciło do normy.

Po niespełna dwóch latach aktorka ogłosiła w programie "Good Morning America", emitowanym w stacji ABC News że ponownie zachorowała. „Mam czwarte, ostatnie stadium nowotworu. Mój rak powrócił” – wyznała drżącym głosem na antenie. To stadium choroby daje jedynie 27 proc. szans na przeżycie kolejnych pięciu lat.

Poradnik Zdrowie: Żyję z rakiem piersi

Mówi szczerze o walce z rakiem. "Nie jestem gotowa, by odejść"

Aktorka myślała, że jak wreszcie powie publicznie o nawrocie choroby i będzie pracować po 16 godzin codziennie, to ludzie zobaczą i powiedzą: „Boże, ona i inne osoby w czwartym stadium mogą pracować”. "Nasze życie nie kończy się w momencie, w którym słyszmy diagnozę. Wciąż mamy wiele spraw do zrobienia. Cały czas walczę, żeby pozostać przy życiu" – zaznaczyła w jednym z wywiadów.

Doherty jest nieugięta w walce z rakiem. W tym trudnym momencie życia może liczyć na ogromne wsparcie męża, matki oraz całej rodziny i fanów z najdalszych zakątków świata. Dzięki daje jej niesamowitą siłę. Ostatnio aktorka była aktywna w mediach społecznościowych w marcu 2022 roku. Udostępniła zdjęcie ze szpitala i w opisie określiła siebie jako "pogromczynię raka". Postanowiła, że przygotuje listy do najbliższych tak na wszelki wypadek.

Jak powiedziała w rozmowie dla "Elle", nadal są rzeczy, które musi wyznać mamie. "Chcę, żeby mój mąż wiedział, ile dla mnie znaczy, ale teraz nie chcę tego robić. Czuję, że to takie ostateczne, kończące. Jakbym odchodziła. Inni postawili na mnie krzyżyk. Nie jestem gotowa, by odejść. Mam w sobie dużo życia" – dodała.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki