Gigantyczne problemy z wypłatą świadczeń. "75 proc. kart było źle wypełnionych"
"Do połowy stycznia 75 proc. kart zgonu, które do nas trafiały, było źle wypełnionych. Zdarza się, że musimy odesłać osobę zgłaszającą zgon z powrotem do lekarza" - przyznaje kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Nowej Soli. Zmiany w wydawaniu kart zgonu odczuwają bliscy osób zmarłych, którzy próbują dokonać niezbędnych formalności.
Do tej pory lekarze korzystali z formularzy aktu zgonu stworzonych jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku. Dawne przepisy były przestarzałe, więc wprowadzono nowe zasady. Okazuje się jednak, że modyfikacja doprowadziła do pierwszych niejasności i problemów.
“Dziennik Gazeta Prawna” wskazuje, że od 1 stycznia 2024 roku obowiązują nowe wzory karty urodzenia, martwego urodzenia i karty zgonu. Zmianom uległy także inne kwestie, ważne z perspektywy każdego, kto jest zobowiązany załatwić formalności związane choćby ze śmiercią bliskiej osoby. Zdradzamy szczegóły.
Nowe karty zgonu, nowe problemy
Zmiany w przepisach dotyczące wystawiania kart zgonu już zaczynają dostarczać pewnych problemów. Lekarze nie ukrywają, że nowe formularze wymagają od nich poświęcenia większej ilości czasu, przez co jest go mniej na inne czynności. Chodzi o kwestie poza medyczne i często niezrozumiałe. Do nowości odniosła się Okręgowa Izba Lekarska w Szczecinie, krytykując obecne wymagania.
- Środowisko lekarskie nie znajduje uzasadnienia dla pogłębiania wywiadu od rodziny pacjenta w kierunku zdobytego przez denata wykształcenia, w chwili stwierdzania zgonu w obecności rodziny. Co więcej, pytanie takie wydaje się co najmniej niestosowne w odniesieniu do chwili – mówi Aleksander Matysiak.
Sekretarz Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie dodaje, że obecne karty zgonu wymagają od lekarzy dokonywania czynności urzędniczych dotyczących statystyk. Co więcej, zmiany w przepisach sprawiły, że lekarz wypisujący akt zgonu musi robić to dwukrotnie. Jeden kwestionariusz przygotowywany jest w celu rejestracji zgonu, a drugi dla administracji cmentarza, co wymaga ponownego wpisywania tych samych danych i wydłuża cały proces.
Błędnie wypełnione wnioski i problem z polisą
Jak informuje “Dziennik Gazeta Prawna” nowe regulacje przysporzyły problemów nie tylko lekarzom, ale również osobom, których obowiązkiem jest zarejestrować zgon bliskiej osoby. Okazuje się, że tylko w ciągu dwóch tygodni odnotowano aż 75 procent błędnie wypełnionych formularzy. Niestety taka sytuacja sprawia, że wiele osób ma problem z wypłatą z polisy po śmierci matki, ojca etc. A jak wskazuje “Dziennik Gazeta Prawna”, takich kłopotów można by uniknąć, wystarczy zrezygnować z podwójnych kart aktu zgonu.
- Do połowy stycznia 75 proc. kart zgonu, które do nas trafiały, było źle wypełnionych. Poprzednio takie przypadki były sporadyczne. Zdarza się, że musimy odesłać osobę zgłaszającą zgon z powrotem do lekarza, aby wystawił nową, poprawną kartę. To wszystko powoduje, że bardzo często proces rejestracji aktu zgonu wydłuża się, a ludzie krążą między USC a lekarzami — wyjaśnił Sławomir Wojciechowski, kierownik USC w Nowej Soli w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną”.
Okazuje się, że skutki zmian odczuwa również Główny Urząd Statystyczny. Pracownicy mają problem również z elektronicznymi kartami urodzeń, których obowiązek stosowania wszedł w życie także od 1 stycznia 2024 roku. Utworzono kolejne stanowiska pracy w celu weryfikowania elektronicznych podpisów. Urzędnicy podkreślają, że taki chaos może wpłynąć negatywnie na kompletność statystyk.