Friz: Nie wytrzymywałem z bólu. Lekarz komentuje: ryzyko zawału, rozpadu mięśni i niewydolności nerek

2024-12-04 8:05

Karol Wiśniewski to znany youtuber występujący pod pseudonimem Friz. Kojarzony w dużej mierze z “Lodami Ekipy”, dziś rozwija swoją karierę w nowym projekcie. Mowa o programie “Challenger”, w trakcie którego uczestnicy podejmują różne wyzwania, a na zwycięzcę czeka 200 tys. złotych. Tym razem jednak zabawa mogła skończyć się nawet śmiercią.

Friz: Nie wytrzymywałem z bólu. Lekarz komentuje wyzwanie i mówi o ryzyku zawału
Autor: Fot. Screen, youtube.com/Karol Friz Wiśniewski, lek. Dominik Lewandowski

Podczas 6. odcinka programu “Challenger” prowadzący poinformował, że osobiście przygotował dla influencerów zadanie, którego celem jest test wytrzymałości. Szybko okazało się, że chodzi o mróz. Friz skomentował, że sam obawiał się, iż w końcu pojawi się także i taka forma, która okupiona jest bólem. Finał był jednak znacznie gorszy.

Odmrożenia

Wyzwanie Friza. Co stało się podczas programu?

Zadanie polegało na tym, by sprawdzić, który z uczestników wytrzyma 30 minut w wodzie z lodem. Początkowo każda osoba miała wejść do chłodnej wody, a prowadzący co jakiś czas miał przynosić kolejne 50 kg lodu. 

Wśród uczestników początkowo nawiązała się dyskusja. Polski raper Mateusz Zawistowski, pseudonim Żabson, podkreślił, że nie każdy jest w stanie wytrzymać tak niską temperaturę. Nawet jeżeli mu się wydaje, że ciało daje radę, to głowa odmawia posłuszeństwa, jednym słowem liczy się także psychika.

Ostatecznie spośród 6 uczestników do gry weszło pięć osób, a mianowicie Dominik Stokłosa (Mokry Suchar), który był w tym czasie chory, Jeremiah Dąbrowski (Jay), Oliwier Kałużny (Kostek),  Klaudia Kołodziejczyk (Sheeya) i Friz. Żabson odmówił.

Wyzwanie, które będzie dla psycholi, ale ja jestem gotowy tam zemdleć, jestem gotowy, żeby mnie wyciągali, kroplówkę niech mi dają, tlen niech mi dają, niech mnie wiozą do szpitala. Jestem na to gotowy

- skomentował Dominik Stokłosa.

Friz stwierdził, że nie boi się o to, że coś mu się stanie, bo po prostu wyjdzie z lodu wcześniej. Klaudia natomiast uznała, że ma dosyć dużą odporność na ból. 

Kąpiel w lodzie. Wyzwanie Friza i zagrożenie dla zdrowia

Uczestnicy mieli na sobie wyłącznie stroje kąpielowe. Wszyscy weszli do dużego zbiornika wypełnionego zimną wodą. Usiedli, zanurzając ciało aż po szyję. Friz wskazał, że woda w początkowym momencie miała ok. 18 stopni Celsjusza. Następnie do wody wrzucono pierwszą partię lodu. Oliwier Kałużny jako pierwszy opuścił wyzwanie. 

Chwilę później dodano kolejne worki z lodem. Minęło 15 minut, a pozostali uczestnicy wciąż przebywali w kąpieli. W zbiorniku lądowały kolejne worki z lodem. Temperatura wody spadła do 12,1 st. Celsjusza, później do 10,6 stopni, a następnie do 8,9 st. C. Wtedy zbiornik z wodą opuściła Sheeya. 

Dorzucono kolejny lód, woda ochłodziła się do 7,6 st. C. Ratownicy medyczni zaczęli sprawdzać temperaturę ciała uczestników i okazało się, że Jay ma 35,9 st. C a Friz i Mokry Suchar po 35,5 st. C. Padła informacja, że jeżeli temperatura ich ciała spadnie do 35 stopni C., będą wyciągani ze zbiornika.

Woda osiągnęła temperaturę 6,0 stopni. Od momentu wejścia do zbiornika minęło już ponad 50 minut, więc uczestnikom wyzwania zadawano różne pytania, by sprawdzić czy nadal są w stanie się komunikować i zachować sens logiczny wypowiedzi. Po serii pytań ponownie dosypano lodu. Ratownik medyczny zmierzył temperaturę ciała uczestników. Okazało się, że Friz miał 34,6 stopnie, Jay - 35,0 st. C, a Mokry Suchar - 34,0 st. C. 

Ratownik powiedział, że czas zakończyć zadanie. W sumie trzy osoby siedziały w lodzie przez godzinę. Friz jednak miał problem z opuszczeniem zbiornika i wskazał, że nie czuje nóg, konieczna była pomoc medyków. Ostatecznie wszyscy mieli oznaki wychłodzenia, bladą skórę, dreszcze, skarżyli się na ból. Przez długi czas byli ogrzewani pod okiem ratownika medycznego, ale wciąż towarzyszyły im silne drgawki. Friz był w takim stanie, że medyk wyprosił kamery.

Trafiłem pod opiekę medyków i oni aż wypraszali operatorów, mówili, że jest poważnie, podpinali mi jakieś elektrody, żeby sprawdzać mój stan cały czas. Czułem się fatalnie. Najgorsze było to, że drgania, które organizm naturalnie wywołuje, aby się ogrzać, trwały przez tak długi czas i były już tak męczące dla mnie, że nie wytrzymywałem z bólu

- wspominał Friz.

Lekarz komentuje wyzwanie Friza. “Serce jest obciążone”

Całą “zabawę” skomentował lek. Dominik Lewandowski, Wiceprezes Stowarzyszenia Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. Po pierwsze wyjaśnił, że jest spora różnica pomiędzy morsowaniem a opisanym wyzwaniem. Głównie chodzi o stopniowe przyzwyczajanie organizmu, które odbywa się przez wiele dni, tygodni czy miesięcy. 

Osoby chcące morsować najpierw zanurzają stopy, kolejnym razem wchodzą do wody głębiej itd. Jednym słowem ciało ma czas na przygotowanie się do zmieniającej się temperatury, czego nie można powiedzieć o zadaniu w programie “Challenger”.

Moje pierwsze zastrzeżenie jest takie, że z nagrania nie wynika, że przedsięwzięcie zostało poprzedzone oceną stanu zdrowia tych osób. Druga, że nie wiemy, czy uczestnicy przygotowali wcześniej organizm do tak niskich temperatur. To bardzo istotne, ponieważ jeżeli stopniowo przyzwyczajamy organizm, to on się uczy reagować na zmiany. Trzeba mieć świadomość, że nawet jeżeli stopniowo obniżamy tę temperaturę, to jednak jest to bardzo duże obciążenie zarówno dla układu krążenia jak i dla całego organizmu

Specjalista dodaje, że kiedy ktoś morsuje, to jego organizm uczy się stopniowo uruchamiać kolejne mechanizmy chroniące przed wychłodzeniem. W przypadku wspomnianego wyzwania mówimy o znacznie niższym poziomie bezpieczeństwa. 

- Obkurczają się naczynia krwionośne, dochodzi do centralizacji krążenia, czyli organizm utrzymuje krążenie w kluczowych dla życia i zdrowia organach, zmniejszając przepływ w kończynach, w skórze. W następnej kolejności powstają dreszcze, które mają na celu wyprodukowanie ciepła, żeby walczyć z obniżoną temperaturą - dodaje Dominik Lewandowski.

Lekarz odniósł się również do problemów Friza, który zgłosił, że ma problem z nogami i nie może samodzielnie wyjść. Wyjaśnił, że na skutek długiego przebywania w lodzie nogi były gorzej ukrwione. To z kolei może skutkować uszkodzeniem mięśni, co medycznie określa się terminem rabdomioliza. Ten stan z kolei może doprowadzić np. do ostrej niewydolności nerek.

Przebywanie w tak niskich temperaturach i w dodatku tak nagle prowadzi do zwiększenia obciążenia układu krążenia. Wzrasta ciśnienie krwi, serce jest obciążone, co może skończyć się zaburzeniami rytmu, a w skrajnych przypadkach doprowadzić do zawału

 - tłumaczy.

Dominik Stokłosa mocno zaryzykował? Lekarz komentuje

Ostatnia i równie ważna kwestia dotyczy decyzji Dominika Stokłosy, który wskazywał, że boryka się z infekcją i czuje, że ma gorączkę, a i tak wziął udział w wyzwaniu. 

- Moje zdanie jest takie, że pacjent z gorączką może mieć zaburzenia elektrolitowe. W zderzeniu z niską temperaturą wzrasta ryzyko poważnych zaburzeń rytmu serca. Stąd żaden lekarz nie dopuściłby osoby z gorączką nawet do morsowania, a co dopiero do takiego happeningu - podkreśla.

Lekarz odniósł się także do zabiegów w kriokomorze i zaznaczył, że pacjenci poddawani niskim temperaturom, są wcześniej dokładnie badani, wypełniają ankietę na temat stanu zdrowia oraz rozgrzewają się we właściwy sposób. Ponadto kontrolowane jest także ich ciśnienie tętnicze, więc jeżeli wystąpi minimalna wątpliwość co do bezpieczeństwa pacjenta, nie jest dopuszczony do takiego zabiegu. 

Poradnik Zdrowie Google News
Autor:

Kąpiel w lodzie i niewłaściwy pomiar temperatury?

Ostatnia ważna kwestia to temperatura ciała uczestników. Na nagraniu widzimy, jak ratownik co jakiś czas dokonuje pomiarów za pomocą elektronicznego termometru przystawianego do skroni i informuje, że kiedy wartość spadnie do 35.0 st. C, to czas zakończyć zadanie. 

Lek. Dominik Lewandowski wyjaśnia, że przede wszystkim uczestnikom powinno się mierzyć temperaturę głęboką, a zatem za sprawą termometru umieszczonego w ustach lub w odbycie. Druga kwestia jest taka, że kiedy dojdzie do hipotermii, to organizm nie jest w stanie kontrolować wszystkich procesów fizjologicznych.

- Zadaniem organizmu jest utrzymywanie równowagi. Dotyczy to funkcjonowania we wszystkich zakresach, w tym również temperatury. To bardzo ważne dla pracy enzymów, krwinek, czy procesów metabolicznych. Zaburzenie temperatury w pewnym momencie powoduje kaskadę nieprawidłowości, czyli zaczyna się robić coraz gorzej. Organizm przestaje kontrolować poszczególne procesy na tyle, że bez wsparcia medycznego trudno opanować ten stan - podsumowuje. 

Na filmowane wyzwanie, które zakończyło się koniecznością wyciągania uczestników z lodu, zareagował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Za pośrednictwem portalu X poinformował, że sprawa tego happeningu zostanie zgłoszona do prokuratury. Zapowiedziano złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki