Fałszywy Ozempic omal jej nie zabił. “Mam szczęście, że żyję”
Sfałszowany Ozempic to niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia. Raz nawet przedostał się do legalnych łańcuchów dostaw, ale odpowiednie służby szybko wykryły i wycofały podróbkę. Niestety wciąż nie brakuje osób, które skuszone łatwym odchudzaniem sięgają po leki na własną rękę, co może skończyć się tragicznie.
Popularność leku o nazwie Ozempic nie maleje. Choć jest to preparat przeznaczony do leczenia cukrzycy, to jednak “efekt uboczny” w postaci utraty wagi kusi wiele osób. Okazuje się, że czarny rynek kwitnie, a sfałszowanych produktów nie brakuje, o czym przekonała się 45-letnia kobieta.
Kupiła lek przez media społecznościowe. “To było wszędzie”
Michelle Sword jest mamą dwójki dzieci. Kobieta nie była otyła, ale nie akceptowała swojej wagi. Postanowiła, że zrzuci kilka kilogramów i tak przez sześć miesięcy zaczęła przyjmować Ozempic. Jak sama twierdzi, nie czuła żadnych negatywnych dolegliwości, a po pół roku rozmiar ubrań, które nosiła, zmienił się na XS.
Niedługo potem dostrzegła, że znów przytyła, więc postanowiła ponownie sięgnąć po Ozempic. Zaczęła szukać w mediach społecznościowych osób lub firm sprzedających lek, tak trafiła na konto firmy o nazwie The Glam Tan Co.
Przyznała, że kiedy wysłała wiadomość z prośbą o możliwość zakupu, to nikt nie zapytał o stan jej zdrowia. Po krótkiej wymianie zdań przelała 150 funtów (ok. 750 zł), podała adres i po kilku dniach otrzymała lek.
- W tamtym czasie dosłownie zobaczyłam to wszystko na Facebooku i Instagramie i widziałam, że ludzie sprzedają Ozempic czy Saxendę. To było dosłownie tak, jakbyś mógł kupić krem do opalania, krem nawilżający do twarzy lub zapłacić za zabieg na twarz i pedicure. To było takie proste. To było wszędzie - opowiada Sword.
Była o włos od śmierci. 45-latka zażyła sfałszowany Ozempic
Przysłany preparat był łudząco podobny do oryginalnego Ozempicu, co potwierdza 45-latka, która już wcześniej przyjmowała ten lek. Jednak już chwilę po użyciu pierwszego wstrzykiwacza, okazało się, że zakupiła sfałszowany Ozempic.
W ciągu 10-15 minut, poczułam się bardzo zdezorientowana. Czułam się bardzo oszołomiona, prawie tak, jakbym spędziła ciężką noc na mieście, pijąc alkohol - relacjonuje kobieta.
Sword przyznaje, że oblały ją poty, a jej źrenice zmniejszyły się przypominając łepek od szpilki. Zaczęła tracić świadomość. Wtedy 13-letnia córka znalazła ją, kiedy ta bezwładnie opierała się o sofę. Chwilę później na miejscu pojawiło się pogotowie.
Ratownicy medyczni spędzili 90 minut, próbując ją ustabilizować, ale nie mogli podać jej leków dożylnie, ponieważ jej żyły się zapadły. W drodze do szpitala kobieta dostała drgawek i konieczna była reanimacja. Osiem osób intensywnie pracowało, by uratować jej życie.
Ostatecznie udało się ustabilizować pacjentkę, ale lekarz powiedział, że Sword była bliska śmierci.
- Kiedy mój stan się ustabilizował, lekarze powiedzieli mi, że mam szczęście, że żyję. Wstrzyknęłam sobie 14/16 jednostek insuliny, a mój poziom cukru we krwi wynosił 0,6, co jest niewiarygodnie niskim poziomem - wyjaśnia 45-latka.
Warto zaznaczyć, że nie tylko zbyt wysoki cukier szkodzi zdrowiu, w momencie gdy jego wartość spadnie poniżej normy, zwłaszcza w krótkim czasie, dochodzi do hipoglikemii. Niedocukrzenie jest stanem zagrażającym życiu. W sprzedanym preparacie powinna znajdować się substancja o nazwie semaglutyd, a nie wspomniana insulina.
Jak rozpoznać sfałszowany Ozempic?
Przede wszystkim, już na wstępie należy podkreślić, że pod żadnym pozorem nie wolno kupować leków z nieznanych źródeł, czy za pośrednictwem internetu. Jak pokazuje przykład 45-latki, łatwo paść ofiarą oszustów.
Poza tym Ozempic jest lekiem skierowanym do osób z cukrzycą, stąd przyjmowanie go bez konsultacji medycznej, również może przynieść opłakane skutki. Oszuści zdają sobie sprawę z tego, że wiele osób mimo ostrzeżeń chce schudnąć bez wysiłku, więc należy zachować szczególną ostrożność.
Główny Inspektorat Farmaceutyczny informował w październiku br., że sfałszowany Ozempic trafił do legalnego łańcucha dostaw, a to oznaczało, że preparat mógł pojawić się w aptekach. Na szczęście szybko wycofano podrobiony lek. Niemniej jednak w internecie, wciąż mogą pojawiać się tego typu produkty. Poniżej ukazujemy różnicę pomiędzy wstrzykiwaczami.
Warto pamiętać, że oszuści mogą wciąż “udoskonalać” swój produkt, dlatego pod żadnym pozorem nie wolno kupować leków sprzedawanych nielegalnie lub za pośrednictwem internetu.