Dzwoniła 20 razy po pogotowie. Nie doczekała się ratunku dla siebie i swojego nienarodzonego dziecka
Grecja. Tragiczne zgony kilku osób, które nie doczekały się pomocy medycznej przez długi czas oczekiwania na karetki. Wśród ofiar znajduje się także 19-letnia kobieta w ostatnim miesiącu ciąży oraz jej nienarodzone dziecko. Poważne problemy w systemie opieki zdrowotnej, który nie jest w stanie zapewnić skutecznej pomocy w sytuacjach krytycznych.
Wiele osób zmarło, oczekując na przyjazd karetki, brakuje również lekarzy w szpitalach oraz ratowników medycznych do udzielania pomocy poza placówkami. Sytuacja stała bardzo napięta po tragicznej śmierci 19-letniej kobiety w ostatnim miesiącu ciąży.
Ciężarna dzwoniła 20 razy po pogotowie
Przypadek ciężarnej, która zmarła, czekając ponad pięć godzin na karetkę w przedmieściach Aten, stał się alarmującym sygnałem dla greckich mediów, które teraz donoszą o kryzysie w służbach medycznych. Próbując desperacko wezwać pomoc, przyszła mama dzwoniła 20 razy po pomoc, jednakże nie otrzymała ratunku ani dla siebie, ani dla swojego nienarodzonego dziecka.
Ten incydent to tylko jeden z wielu tragicznych zgonów w Grecji w ostatnim okresie. Sytuacja spowodowana jest chronicznym niedoborem personelu opieki zdrowotnej. Dziennik "Politico" informuje również, że niektóre placówki medyczne musiały stawić czoła trudnościom udzielania pomocy ofiarom pożarów, które nawiedziły ten region.
Problemy opieki medycznej
Giorgos Mathiopoulos, prezes greckiego pogotowia ratunkowego, podkreślił konieczność gruntownego przeprojektowania opieki medycznej w kraju. - Konieczne jest gruntowne przemodelowanie systemu pogotowia ratunkowego. W całym kraju widoczne są znaczące braki w efektywnym reagowaniu służb medycznych na nagłe sytuacje - twierdzi Mathiopoulos.
Grecja stoi w obliczu ogromnych wyzwań. System opieki zdrowotnej nie jest w stanie sprostać potrzebom pacjentów w obliczu znacznego napływu turystów. Wiele małych wysp Morza Egejskiego boryka się z problemem zapełnienia dyżurów w izbach przyjęć. Krajowy system zdrowotny jest bezradny, ponieważ pracownicy odmawiają pracy w obszarach, gdzie wzmożony ruch turystyczny prowadzi do ogromnych kosztów utrzymania opieki medycznej. Na wyspie Kos, która latem przyjmuje ponad milion turystów, karetki pogotowia są niedostępne przez całą dobę, siedem dni w tygodniu, pomimo posiadania trzech nowych pojazdów. Wartościową pracę wykonuje tam tylko dziesięciu ratowników medycznych, z których dwóch zbliża się do emerytury.
Aby złagodzić sytuację, rząd podjął działania, takie jak rozmieszczenie strażaków, personelu wojskowego i kierowców lokalnych władz, aby wspomóc braki kadrowe w regionach turystycznych. Niemniej jednak medycy protestują przeciwko tym środkom, twierdząc, że są one niewystarczające i nieodpowiednie.
Grecja staje w obliczu poważnego kryzysu
Premier Kyriakos Mitsotakis, który objął stanowisko w czerwcu, wyznaczył reformę narodowego systemu zdrowia jako swój priorytet. Obiecał zwiększenie zatrudnienia w służbie zdrowia, w tym dodatkowych kierowców karetek i ratowników na motocyklach. Jednak Konfederacja Pracowników Szpitali Publicznych twierdzi, że to nie wystarczy, aby poprawić jakość opieki.Pod koniec czerwca na wyspie Kos, jedyny kardiolog w tamtejszym szpitalu protestował, trzymając transparent z apelem o pomoc. Przepracował 28 dni jako jedyny lekarz w klinice kardiologicznej na wyspie.
Burmistrz Kos, Theodosis Nikitaras, podsumowuje tę sytuację jako niedopuszczalną w cywilizowanym świecie i europejskim kraju turystycznym. Wzywa do długofalowych i gruntownych rozwiązań, które przeciwdziałają chronicznym problemom w systemie opieki zdrowotnej.