Dżuma w Chinach. Czy czarna śmierć dotrze do Polski? Komentarz WHO
Dżuma kojarzy nam się ze średniowieczem, prawda? Jednak występowała jeszcze w starożytności. Bywa nazywana czarną śmiercią, a jej symbolem jest lekarz w masce przypominającej dziób ptaka. A teraz kolejne przypadki dżumy pojawiły się w Chinach. Czy grozi nam kolejna epidemia?
Dżuma znowu pojawiła się - tym razem stwierdzono ją u 27-letniego pasterza z Mongolii Wewnętrznej (północny region Chin). To nie jedyny potwierdzony laboratoryjnie przypadek. Chiny wprowadziły III poziom zagrożenia epidemiologicznego (na IV możliwe).
Jak podaje CNN ognisko dżumy zlokalizowano w małej wiosce Suji Xincun, leżącej w Mongolii Wewnętrznej, która jest autonomicznym regionem Chińskiej Republiki Ludowej. Władze odcięły wioskę od świata i zaleciły codzienną dezynfekcję domów. Bliskich chorego poddano kwarantannie, podobnie jak osoby, które mogły się zarazić.
WHO uspokaja - na konferencji prasowej w Genewie rzeczniczka Światowej Organizacji Zdrowia, Margaret Harris powiedziała: - Na ten moment nie uważamy choroby za czynnik wysokiego ryzyka. Obserwujemy przypadki w Chinach i przyglądamy się im bliżej, współpracując z chińskimi i mongolskimi władzami.
Na szczęście dżumę można leczyć antybiotykami, jednak nieleczona może doprowadzić do zgonu. przykładowo dżuma płucna może zabić dorosłego człowieka w mniej niż dobę! Wszystkie przypadki dżumy muszą być zgłoszone do WHO.
- Liczba nowych zachorowań w roku według PZH w latach 2010-2015 w Polsce: 0
- Dżuma na świecie w latach 2010-15: 3 248 przypadków, 584 zgony
Zobacz, jakie wyglądają objawy dżumy - zdjęcia dla osób o mocnych nerwach!
Porady eksperta