Dziwny siniak okazał się nowotworem. Lekarze niewiele wiedzą o tej chorobie
30-letnia kobieta zauważyła na dłoni nietypowy siniak. Zielononiebieska "plama" pojawiła się, gdy doznała urazu. Aż dwa lata zwlekała z pójściem do lekarza, choć siniakowi towarzyszył dyskomfort. Gdy w końcu to zrobiła, diagnoza zaskoczyła nawet lekarzy.
Wiele osób długo ignoruje objawy, zanim uda się do lekarza. Tak było w przypadku 32-letniej kobiety, która do specjalisty udała się dopiero po dwóch latach od pojawienia się na grzbiecie dłoni dziwnego siniaka. Nietypowa zmiana okazała się rzadkim nowotworem i została opisana w prestiżowym czasopiśmie "JAMA Dermatology".
Siniak był objawem rzadkiego nowotworu
Siniakowi od początku towarzyszył dyskomfort. Pojawił się kilka dni po tym, jak w trakcie ćwiczeń 30-letnia wówczas kobieta, doznała kontuzji ręki. Początkowo myślała, że nietypowy objaw, to efekt urazu. Postanowiła oszczędzać kończynę, jednak ból nie mijał.
Dopiero dwa lata później postanowiła zwrócić się o pomoc lekarską. Specjaliści zalecili wykonanie badań – najpierw RTG, a potem rezonans magnetyczny. Wyniki ujawniły przyczynę bolesnego siniaka.
Okazało się, że kobieta ma hemosyderotyczny nowotwór włóknisto-tłuszczakowy (HFLT), wcześniej określany jako tłuszczak fibrohistiocytarny. To rzadki nowotwór, który zazwyczaj pojawia się na stopach lub kostkach.
Autorzy raportu podkreślają, że HFLT to dopiero niedawno opisana jednostka, a jej patogeneza nie została jeszcze wyjaśniona. Nie ma nawet danych liczbowych, które wskazywałyby na liczbę chorych zdiagnozowanych w ciągu danego roku.
Nowotwór częściej atakuje kobiety
Eksperci zaznaczają, że nowotwór ten najczęściej występuje u kobiet w wieku 50-60 lat, ale może pojawić się także w innym okresie życia. Zazwyczaj HFLT nie jest chorobą śmiertelną, ale guzy mogą regularnie tworzyć się w tych samych miejscach, nawet po ich usunięciu.
W przypadku 32-letniej kobiety pierwszym objawem choroby był niewielki guz na grzbiecie lewej dłoni. Pobrana z tego miejsca tkanka ujawniła skupisko komórek wrzecionowatych – charakterystycznych dla tego nowotworu. Specjaliści sądzą, że guz był wynikiem reakcji układu odpornościowego na uraz.
Aż siedem z ośmiu przypadków nowotworu - opisanych jako pierwszych od odkrycia choroby w 2000 r. - dotyczyło urazów kostki, stóp lub dłoni.