Dziś to choroba "białych kołnierzyków". Pacjent orientuje się, gdy dochodzi do krytycznego stanu
Dawniej wirus HIV kojarzył się głównie ze środowiskiem osób uzależnionych od narkotyków. To właśnie w tej społeczności nierzadko korzystano z jednej igły, a pod wpływem substancji odurzających dochodziło do niekontrolowanych aktów seksualnych, co przyczyniało się do rozprzestrzeniania wirusa. Świat się jednak zmienia, a jak wskazuje dr n. med. Grażyna Cholewińska, HIV dziś dotyka ludzi “w białych kołnierzykach”.
Jak wskazuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), wirus HIV to nadal jeden z głównych problemów w skali globalnej. Do tej pory HIV pochłonął 40,4 mln istnień ludzkich, a niektóre kraje wciąż zgłaszają tendencje wzrostowe pod kątem występujących zakażeń. Ten ludzki wirus niedoboru odporności atakuje białe krwinki, osłabiając układ immunologiczny, przez co osoby te są narażone na różne choroby w tym nowotworowe.
Choroba “białych kołnierzyków”. Kto obecnie zmaga się z HIV?
Dr n. med. Grażyna Cholewińska, ordynator Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreśliła, że dziś główną drogą zakażenia wirusem HIV są kontakty seksualne. Co więcej, w ubiegłym roku odnotowano 2,9 tys. nowych zakażeń, a to aż o ponad 20 procent więcej niż w 2022 roku.
Specjalistka odniosła się również do znanego stereotypu dotyczącego wirusa HIV. Dawniej o zakażeniu najczęściej mówiono w kontekście prostytucji, czy wspomnianej już narkomanii. Lekarka zaznacza, że dziś jest zupełnie inaczej.
- Zakażenie wirusem HIV to dziś infekcja dotycząca zupełnie innej warstwy społecznej: nierzadko dotyka ludzi w “białych kołnierzykach”, prezesów korporacji, artystów i celebrytów, polityków, ale także zwyczajne osoby, które prowadzą regularne życie seksualne. A główną drogą zakażenia są kontakty seksualne niezabezpieczone prezerwatywą z partnerem/partnerką, o których nie wiadomo czy są zakażeni HIV, czy nie - wyjaśnia dr n. med. Grażyna Cholewińska.
Choć może niewiele się o tym mówi, to zmieniła się obyczajowość seksualna. Dość nowym zjawiskiem jest tzw. chemsex, czyli celowe sięganie po środki psychoaktywne, których celem jest zwiększenie doznań seksualnych.
W Polsce i na świecie są kluby i inne specjalne miejsca, gdzie tego typu środki przyjmuje się dożylnie, doustnie lub doodbytniczo, a później seks uprawiany jest z kilkoma partnerami. Dr Cholewińska dodała, że pewien pacjent przyznał, że tylko w trakcie jednego weekendu miał prawie 30 kontaktów seksualnych.
Polacy nie robią testów, a HIV to podstępny wirus
Ekspertka w rozmowie z PAP wspomniała, że zgodnie z danymi Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, w Polsce jest obecnie 30 tys. osób, u których potwierdzono zakażenie wirusem HIV. Niestety szacuje się, że liczba faktycznych przypadków jest co najmniej dwukrotnie większa, a to dlatego, że niewiele osób wykonuje test na obecność wirusa.
Problem z testowaniem pod kątem obecności wirusa HIV może być spowodowany niewielką świadomością społeczeństwa. Ludzie wciąż zakładają, że to ich nie dotyczy, nie zdając sobie sprawy z tego, że nawet kilka lat wcześniej mogli mieć partnera seksualnego, który był nieświadomym nosicielem wirusa. W szkołach nie ma przedmiotu, który zajmowałby się nauką o zdrowiu i informował o zagrożeniach oraz konsekwencjach chorób przenoszonych drogą płciową.
Jak zaznacza dr Cholewińska, kolejną kwestią jest to, że od momentu zakażenia do pojawienia się pierwszych problemów zdrowotnych może minąć nawet 10 lat. Stąd myśl o wykonaniu ewentualnego testu zwyczajnie się nie pojawia, a przez ten czas można zakazić kolejne osoby. Co więcej, przez cały ten czas wirus atakuje limfocyty i powoli niszczy odporność, a pacjent orientuje się dopiero gdy dojdzie do krytycznego stanu.
- Mogą to być objawy spowodowane przez tzw. choroby oportunistyczne, związane z tym, że osobę z osłabioną odpornością atakują bakterie i inne wirusy, a także grzyby i pasożyty. W tej fazie zakażenia możemy mówić o chorobie AIDS, czyli zespole nabytego niedoboru odporności - podkreśla dr Cholewińska.
Specjalistka zaznacza, że mimo tego, iż znaczna część społeczeństwa jest aktywna seksualnie, to tylko ok. 9 procent Polaków wykonało test pod kątem obecności wirusa HIV. To duży problem, ponieważ kiedy pacjent zgłasza się w zaawansowanym stadium zakażenia, to pomimo rozwoju medycyny, leczenie jest trudne i często wymaga długiej hospitalizacji.